Amerykanin Brynton Lemar był jedną z największych gwiazd Energa Basket Ligi w sezonie 2019/2020. Działacze Startu Lublin zrobili latem świetny interes, ściągając go z ligi węgierskiej.
Nic dziwnego, że Amerykanin po świetnym sezonie na polskich parkietach nie narzeka na brak ofert z mocniejszych lig.
Jego agent Gorjan Radonjic (agencja BDA Sports) mówi nam, że koszykarz już teraz mógłby podpisać umowę (ma konkretną propozycję m.in. z ligi tureckiej), ale na razie nie chce spieszyć się z decyzją.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"
- Bryntonem jest spore zainteresowanie na rynku. Kluby z najmocniejszych lig w Europie mają go na radarze. Po świetnym sezonie w Polsce będzie miał duży wybór na nadchodzące rozgrywki. To prawda, że są toczone poważne rozmowy z jedną z tureckich drużyn, ale w grę wchodzą także inne kluby. Jak na razie żadne decyzje nie zostały podjęte. Zawodnik nie spieszy się z decyzją - mówi nam Radonjić.
W Starcie mówią, że oczywiście chcieliby zostawić Lemara (grał za niewielkie pieniądze w stosunku do umiejętności) w składzie, ale zdają sobie sprawę z tego, że jego wymagania finansowe poszły do góry i będzie im trudno konkurować z bogatszymi zespołami z mocniejszych lig. Nikt jednak nie załamuje rąk z tego powodu. Już teraz trener David Dedek szuka na rynku nowych zawodników.
Lemar był jednym z architektów największego sukcesu w historii klubu (wicemistrzostwo Polski). Swój najlepszy mecz rozegrał przeciwko Anwilowi Włocławek, w którym zdobył 27 punktów, 11 asyst i 6 zbiórek. Szybko sprawił, że fani zapomnieli o Joe Thomassonie (przeniósł się do Stelmetu Enea BC).
Zobacz także:
Rusza karuzela transferowa. Czas na pierwsze ruchy
Propozycje złożone. Stelmet Enea BC chce utrzymać mistrzowski skład
Aaron Cel: Powrót sportu oznaką normalności. Chciałbym zostać w Polskim Cukrze