Kiedy w NBA Draft 2005 roku Charlotte Bobcats z "trzynastką" wybierali skrzydłowego z Północnej Karoliny wszyscy liczyli, że świetną postawę z NCAA przeniesie na parkiety seniorskiej koszykówki. Z pewnością tak by się stało, gdyby nie problemy ze zdrowiem. Sean May w ciągu czterech sezonów zagrał w 82 spotkaniach z możliwych 328.
Cały czas zmagał się z kłopotami z kolanami. Z powodu operacji i rehabilitacji opuścił cały sezon 2007/08. Oprócz tego doszły kłopoty z nadwagą, co skutecznie utrudniało koszykarzowi dojście do formy. Przed rozpoczęciem poprzednich rozgrywek May trochę schudł, ale zagrał jedynie w 24 meczach, w których notował 3,9 punktu i miał 2,9 zbiórki. Wszyscy zgodnie podkreślali, że to dużo poniżej jego możliwości.
Po wygaśnięciu kontraktu Bobcats nie przedłużyli umowy z zawodnikiem i tak trafił na rynek wolnych agentów. Rękę do May'a, który szukał nowego pracodawcy wyciągnęli Sacramento Kings. Warunki umowy jaka została podpisana, nie są znane.
- Zarówno dla nas, jak i dla niego (Seana May'a - przyp. red.) to ogromna szansa. Wierzymy, że u nas pokaże na co go stać - podsumował podpisanie kontraktu z koszykarzem, Dyrektor wykonawczy Geoff Petrie.