Patryk Neumann, WP SportoweFakty: Rozpoczęły się przygotowania do sezonu 2020/2021. Jak bardzo pandemia wpłynęła na PGE Spójnię? Większość klubów sporo na tym straciła. Czy w Stargardzie jest podobnie i o jakiej skali strat mówimy?
Jacek Winnicki (trener PGE Spójni Stargard): Należy mówić o 20-30 procentowej obniżce budżetu. To się wiąże z tym, że pieniądze, które można przeznaczyć na zawodników są mniejsze. Mam pewien pomysł na ten zespół. Ze względu na to, że pieniędzy jest mniej skład będzie węższy. Uzupełnimy go zawodnikami miejscowymi.
Ilu koszykarzy i na jakie pozycje pan jeszcze szuka?
Na tę chwilę mamy podpisanych czterech podstawowych Polaków i dwóch graczy podkoszowych. Poszukujemy jeszcze dwóch zawodników: koszykarza, który będzie łączył grę na pozycjach rozgrywający / rzucający obrońca oraz gracza na pozycję niskiego skrzydłowego. To na pewno będą zawodnicy zagraniczni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Malwina Smarzek-Godek i jej nowe hobby
Czyli chciałby pan zacząć sezon z czwórką zagranicznych koszykarzy.
Taki mamy plan. Pierwotnie było trochę inaczej - pięciu Polaków i trzech obcokrajowców, ale nie znaleźliśmy piątego gracza, który pasowałby nam do koncepcji, dlatego musieliśmy to zmienić i chcemy żeby było czterech obcokrajowców.
To rzeczywiście będzie bardzo wąski skład.
Skład jest taki, jakie są możliwości. Nie jestem trenerem, który buduje zespół na wyrost. Staram się dostosować wszystko do możliwości klubu. Takie mamy ustalenia z radą nadzorczą i zarządem. Staramy się zbudować taki zespół, na jaki nas stać.
Trudno było zatrzymać Mateusza Kostrzewskiego i Kacpra Młynarskiego?
Chcieliśmy to zrobić i to nam się udało. Nie było łatwo, bo to są zawodnicy, którzy gwarantują pewien poziom sportowy, dlatego bardzo chciałem żeby byli w naszym zespole.
Ciekawy transfer to Filip Matczak. W założeniach to ma być jeden z liderów PGE Spójni Stargard? Tak było w jego ostatnim klubie, czyli Legii Warszawa.
Przy tak wąskim składzie, który będziemy tutaj budowali każdy zawodnik będzie musiał wziąć bardzo dużą odpowiedzialność na swoje barki. Dotyczy to również Filipa Matczaka. Myślę, że będzie to dobry sezon dla niego, a przy okazji dla nas.
Widzi pan Filipa Matczaka bardziej na pozycji rozgrywającego, czy rzucającego obrońcy?
Jego naturalną pozycją jest rzucający obrońca, ale może będą takie momenty, że będzie grał, jako rozgrywający.
Kolejny transfer to powrót wychowanka. Jak pan widzi rolę Dominika Grudzińskiego w PGE Spójni Stargard?
Przed podpisaniem kontraktu widziałem go, jak ćwiczył na naszym obiekcie. Rozmawiałem z jego ojcem. To jest taka sytuacja, że Dominik dostanie szansę i bardzo wiele zależy od niego.
Wobec którego z zagranicznych koszykarzy ma pan większe oczekiwania?
Na pewno Omari Gudul jest zawodnikiem, który ma większe możliwości gry i doświadczenie. Grał już w Europie. Chcemy żeby był odpowiedzialny za zdobywanie punktów, za grę blisko kosza, ale również na obwodzie, ponieważ jest zawodnikiem, który może grać na pozycji 4/5. Baylee Steele to typowa piątka. Silny fizycznie. On przede wszystkim będzie miał defensywne zadania: zabezpieczyć tablicę i biegać do szybkiego ataku.
Kiedy możemy się spodziewać kolejnych transferów do PGE Spójni Stargard?
W każdej chwili albo dużo później. Cały czas przeszukujemy rynek i rozmawiamy z zawodnikami. Tak, jak powiedziałem wcześniej: mamy określone możliwości finansowe i chcemy wziąć takiego gracza, który będzie pasował do naszej koncepcji.
W momencie, kiedy nas nie stać na takiego gracza (kilka razy już tak się zdarzyło) to dalej szukamy. Nie bierzemy gracza dostosowując go tylko do naszych możliwości finansowych. Przede wszystkim chcemy żeby to było dobre uzupełnienie naszego zespołu.
To prawda, że chciał pan pozyskać D.J. Sheltona i Trey’a Davisa?
Trey’a Davisa nie bardzo. D.J. Sheltona chciałem. To bardzo dobry zawodnik. Pracowałem z nim w Dąbrowie Górniczej. Potrzebowałem właśnie takiego gracza na pozycje 4/5. D.J. Shelton był po kontuzji.
Można się było spodziewać, że będzie chciał przyjść na ten sezon żeby się odbudować i, że nie będzie miał lepszych ofert. Oczekiwania finansowe bardzo szybko zakończyły nasze negocjacje, których tak naprawdę nie było. Jego oczekiwania finansowe były tak duże, że nie było, o czym rozmawiać.
Tweety Carter?
Rozmawiamy, ale wspólnie cały czas sprawdzamy zawodników.
Kiedy rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu i jak mają wyglądać?
Początek przygotowań mamy zaplanowany na przyszły tydzień. Rozpoczynamy badaniami lekarskimi. Pierwszy trening ma się odbyć w sobotę.
Da się w tych czasach zaplanować sparingi, turnieje?
Tak mamy na razie zaplanowanych sześć spotkań. Może chciałbym trochę więcej. Zawsze rozpoczynam okres przygotowawczy sparingami z zespołami z niższych lig, ale zaczynamy tak wcześnie, że jeszcze nikogo nie ma. Mamy w regionie Kotwicę Kołobrzeg i Czarnych Słupsk. Moglibyśmy spróbować coś zagrać, ale tych drużyn jeszcze nie będzie, ponieważ oni startują miesiąc później.
Co chciałby pan zbudować w Stargardzie w dłuższej perspektywie. Czy w obecnych nieprzewidywalnych czasach ma pan taką wizję?
Tu jest bardzo dobry klimat i miejsce do pracy. Żeby zrobić coś większego nam potrzebne są odpowiednie fundusze. Mamy dobrego sponsora. Cieszę się, że mimo trudnej sytuacji w Polsce PGE zostaje z nami.
Mamy pewnego rodzaju wizje, ale koszykówka teraz jest w takiej sytuacji, jak cały świat. Należy wystartować i zrobić wszystko żeby ten produkt pod nazwą koszykówka funkcjonował. Bardzo nam na tym zależy żeby kibice mieli z tego fun i żeby wrócili na trybuny. Mam kontrakt na jeden sezon, ale życie jest dynamiczne.
Zobacz także: Transferowy hit. Przemysław Zamojski w Anwilu Włocławek
Polpharma znalazła ciekawego strzelca