Adrian Suliński, Mateusz Szwed, January Sobczak, Michał Kierlewicz, Roman Janik, Maciej Czemerys, Kamil Czosnowski, Filip Drewniak, Jakub Pawlak, Bartosz Proczek, Fryderyk Dalkowski i Krystian Tyszka - w takim składzie wystąpi Elektrobud-Investment ZB w nadchodzących rozgrywkach I ligi. Dla zespołu z Pruszkowa będzie to 16. sezon na zapleczu ekstraklasy.
- Zakończyliśmy budowę zespołu. Mam nadzieję, że nic nie będziemy musieli zmieniać i właśnie w takim zestawie wystartujemy - mówi trener Andrzej Kierlewicz.
- Skład jest bardzo zbilansowany, bez gwiazd, ale wszyscy mogą wejść i dać jakość zespołowi i na tym nam bardzo zależało. Wydaje mi się, że skład jest podobny do tego z zeszłego roku, aczkolwiek uzupełniony obwodowo o jednego zawodnika. Liczę, że będzie to fajnie prosperujący zestaw - tych doświadczonych w pierwszej lidze, jak i młodych, którzy cały czas się uczą i będą przy nas rozwijać - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
Zespół z Pruszkowa poprzedni sezon zakończył zajmując szóstą lokatę, jednocześnie otrzymując tytuł największej niespodzianki in plus.
- Jeżeli wszystko będzie w porządku i będziemy zdrowi, to kwestia tego czy ten kolektyw udowodni dalej czy to był przypadek, czy po prostu nasza praca przynosi efekty. Mam nadzieję, że to drugie (śmiech) - śmieje się szkoleniowiec.
O negocjacjach z zawodnikami...
- Z czwórki obwodowej udało nam się zatrzymać trzech zawodników, bez Mateusza Szczypińskiego, który przyjął ofertę z Krosna. Musieliśmy poszukać zastępstwa, dlatego też pozyskaliśmy na tę pozycję Adriana Sulińskiego. Pozostali, na których nam zależało, czyli January Sobczak, Michał Kierlewicz i Roman Janik zgodzili się, aby zostać w Pruszkowie na kolejny sezon i z tego powodu jestem zadowolony. W zeszłym sezonie niekiedy trenowaliśmy w 6-7 osób. Chcieliśmy zbudować taką drużynę, aby była sprawna dwunastka i nawet ten ostatni zawodnik będzie mógł wejść i odegrać jakąś rolę.
- Przy kontuzjach, które mieliśmy w zeszłym sezonie i obwodowo, gdy wypadał nam jeden zawodnik, mieliśmy problem, stąd uzupełnienie Kamilem Czosnkowskim, który jest z Pruszkowa i grał już na pierwszoligowych parkietach. Myślę, że to będzie dobry ruch. Z wysokich, priorytetem był Mateusz Szwed i to był nasz pierwszy zakontraktowany zawodnik. To nasza podstawa. Na "dzień dobry" po krótkich negocjacjach udało nam się dogadać.
- Musieliśmy szukać nowego gracza na pozycję numer 4, ponieważ Robert Cetnar zdecydował się na zakończenie kariery, chce spróbować czegoś innego. Z czasów Polonii pamiętam Jakuba Pawlaka, który pasuje do gry, którą preferujemy, zawsze mi się z nim dobrze pracowało. Jest to chłopak z Warszawy, więc zależało mi na tym, aby wrócił w swoje okolice i nam pomoże. Mam nadzieję, że zastępcą Roberta będzie Krystian Tyszka, o którym słyszałem dobre opinie w Rosie Radom po trzech sezonach grania w drugiej lidze - chyba najwyższy czas, by spróbował swoich sił wyżej. To na pewno dla niego krok naprzód. Cieszę się, że udało nam się ich przyciągnąć.
O przygotowaniach do nowego sezonu...
- W Pruszkowie są stypendia miejskie, które są bardzo regularne. Myślę, że to jest kluczowe, szczególnie, że klub z zeszłego sezonu wywiązał się w 100% w stosunku do zawodników. Było o tyle łatwiej negocjować, wiedząc, że klub kolejny raz jest stabilny finansowo i organizacyjnie. Zwłaszcza w tym ciężkim okresie wszystkim zależy, aby mieć pewność, bez żadnych niespodzianek.
Wirus nie namieszał finansowo, ale na przyszły sezon spoglądamy z obawą. Nie wiadomo co nam los przyniesie. Staramy się robić swoje, przygotować się organizacyjnie i sportowo do sezonu. Jednak gdzieś z tyłu głowy jest obawa, że może to wrócić. Żyjemy z dnia na dzień, ale z dłuższą perspektywą, że trzeba planować pewne zachowania i tak też robimy - podsumowuje Andrzej Kierlewicz.
Skład Elektrobud-Investment ZB Pruszków 2020/21: January Sobczak, Kamil Czosnowski, Adrian Suliński, Roman Janik, Fryderyk Dalkowski, Michał Kierlewicz, Jakub Pawlak, Bartosz Proczek, Krystian Tyszka, Filip Drewniak, Maciej Czemerys, Mateusz Szwed. Trener Andrzej Kierlewicz.
Zobacz także: Miasto Szkła gotowe na sezon, Marcin Radomski na nowe wyzwania. "To jak wyprawa w góry, w których się nigdy nie było"
Wszystkie ręce na pokład. Energa Kotwica Kołobrzeg zamyka skład. Klub całkowicie zmienia kurs