NBA. Vlade Divac kończy swoją misję. Serb odchodzi z Sacramento Kings

Getty Images / Leon Bennett/WireImage / Na zdjęciu: Vlade Divac
Getty Images / Leon Bennett/WireImage / Na zdjęciu: Vlade Divac

Vlade Divac przestał pełnić obowiązki generalnego managera klubu NBA - Sacramento Kings. Były serbski koszykarz piastował to stanowisko w drużynie z Kalifornii przez 5 lat.

- To była bardzo trudna decyzja, niemniej uważamy, że była ona niezbędna w dalszym rozwoju naszego klubu - wyznał w oficjalnym oświadczeniu właściciel Sacramento Kings, Vivek Ranadive. - Jesteśmy bardzo wdzięczni Vlade'owi za kilkuletnie oddanie drużynie, ciężką pracę oraz zaangażowanie zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Zawsze będzie częścią naszej rodziny - dodał.

Vlade Divac został zatrudniony przez władze klubu z Kalifornii w 2015 roku. Najpierw na stanowisko wiceprezesa ds. operacji koszykarskich, ale Serb bardzo szybko został również GM'em zespołu. To właśnie on był odpowiedzialny za zatrudnienie ubiegłego lata obecnego szkoleniowca ekipy - Luke'e Waltona. Jak jednak donosi Ramona Shelburne z ESPN, 40-letni trener został już poinformowany, że pozostanie opiekunem drużyny.

Obowiązku Divaca tymczasowo przejmie Joe Dumars, dotychczasowy doradca. Może się jednak okazać, że jeśli Kings nie znajdą lepszego kandydata, zostanie on na stałe nowym dyrektorem generalnym. Przed byłym zawodnikiem Detroit Pistons stać będzie kilka poważnych wyzwań.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Immobile z żoną świętują pokonanie Lewandowskiego

To m.in. zatrzymanie w klubie Bogdana Bogdanovicia, który niebawem stanie się zastrzeżonym agentem, a także pomyślne zakończenie kwestii związanej z Buddym Hieldem, który jest bardzo niezadowolony z gry z ławki rezerwowych, choć w zakończonym już dla Kings sezonie był ich drugim strzelcem i jednym z najlepiej rzucających z dystansu.

- Praca w roli generalnego managera "Królów" była dla mnie wielkim zaszczytem oraz przywilejem - zaznaczył w swoim oświadczeniu Divac. - Chciałbym podziękować Vivekowi za daną mi szansę. Zarówno miasto Sacramento, jak i sam klub, zawsze będą zajmować szczególne miejsce w moim sercu i życzę im wszystkiego najlepszego - dodał był koszykarz Kings, który spędził w tej ekipie sześć sezonów w latach 1998-2004.

Czytaj także:
NBA. Kolejne wielkie osiągnięcie w karierze LeBrona Jamesa. W końcu został królem asyst >>
NBA. Jim Boylen zwolniony z funkcji trenera Chicago Bulls >>

Komentarze (0)