Nie ma się co dziwić, że mocno niezadowolony po dotkliwej porażce swojej drużyny w meczu z Eneą Astorią Bydgoszcz był trener HydroTrucku Radom, Robert Witka. Jego zespół przegrał 72:85. Choć końcowy wynik nie oddaje ogromnej dominacji gości, w pewnym momencie ich prowadzenie sięgało aż 30 punktów.
- Przykre jest to, że jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy, mówię o tabeli, i ktoś przyjeżdża do naszej hali, do naszego domu, i chce wygrać bardziej, niż my chcemy. Jest to nie do zaakceptowania - grzmiał na konferencji prasowej szkoleniowiec gospodarzy. Trudno z jego słowami się nie zgodzić - w żadnym aspekcie gry jego podopieczni nie wykazali się odpowiednią wolą walki.
- W drużynie przyjezdnej, która jest w większych problemach niż my, widać było determinację, skupienie na walce i założeniach przedmeczowych. Ja tego w swoim zespole nie widziałem, to jest niewytłumaczalne dla mnie - kontynuował w tonie karcącym prowadzonych przez siebie koszykarzy. - Przeciwnik zagrał swoją koszykówkę, taką, jaką się spodziewaliśmy. Byli skuteczni w kluczowych fragmentach i zasłużenie wygrali ten mecz - nie ukrywał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej
Skwaszoną minę miał również Filip Zegzuła. - Taktycznie byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania, ale Astoria narzuciła swoje tempo gry, my do tego się nie dostosowaliśmy. Pierwsza połowa ustawiła mecz, w drugiej walczyliśmy na tyle, na ile mogliśmy, ale przewaga była zbyt duża. Zabrakło agresji, szczególnie w obronie - przyznał autor dziewięciu punktów.
W trzeciej i czwartej kwarcie na parkiecie praktycznie w ogóle nie pojawili się dotychczasowi liderzy HydroTrucku, Nickolas Neal i Dayon Griffin. Bardzo rozczarowany ich grą był Witka. - Swoją postawą nie zasłużyli na to, aby w ogóle grać w tym meczu - odpowiedział, zapytany o przyczynę absencji Amerykanów w drugiej połowie pojedynku.
W składzie radomskiej drużyny zabrakło Daniela Walla. - Miał problemy żołądkowe, z tego, co do tej pory zdążyliśmy zaobserwować. Monitorujemy jego stan zdrowia i jeśli tylko będzie potrzebna mu jakaś pomoc, może na nas liczyć - zdradził Witka.
Czytaj także:
>> Eliminacje EuroBasket 2020. Bańka w Hiszpanii. Polacy polecą do Walencji
>> EBL. Niewypał odesłany do domu. King Szczecin rozwiązał umowę z Kasey'em Hillem