Koszykówka. Dominika Kuchta: Psycholog sportu? To nie doraźna pomoc w problemie [WYWIAD]

- Psycholog sportu? To nie doraźna pomoc w problemie - wyjaśnia Dominika Kuchta, która współpracuje m.in. z klubem Decka Pelplin, a także z wieloma sportowcami.

Pamela Wrona
Pamela Wrona
Na zdjęciu Decka Pelplin (Dominika Kuchta z lewej) Materiały prasowe / Klub Koszykarski Decka Pelplin / Na zdjęciu Decka Pelplin (Dominika Kuchta z lewej)
Pamela Wrona, WP SportoweFakty: Czy nie jest tak, że odkąd pojawił się koronawirus, psycholog sportu ma więcej pracy?

Dominika Kuchta, psycholog sportu: Zdecydowanie, ale nie od samego początku pandemii, przynajmniej w moim przypadku. Podczas zamrożenia sportu nowych zawodników było niewielu, a ja kontynuowałam współpracę z moimi stałymi podopiecznymi. Jednak od września to zmieniło się i potrzeb sportowców jest coraz więcej.

Myślę, że sytuacja na świecie uświadomiła wielu osobom, że nie mamy wpływu na wszystko i należy nauczyć się akceptować takie sytuacje i podporządkować się nim. Nic nie zmienia faktu, że motywacją moich zawodników bez względu na to, co dzieje się wokół jest zwiększenie swoich umiejętności na boisku i osiągnięcie celów sportowych, które założyli wcześniej.

Wobec tego, jak to przełożyło się na sport?

Dla wszystkich to była i jest ciężka sytuacja, która pociągnęła za sobą wiele konsekwencji: odwołane imprezy sportowe, zamknięte obiekty, przerwanie sezonów i długa przerwa, niepewność. Ja zawsze staram się uczyć moich zawodników, aby potrafili dostosować się do każdej sytuacji, przede wszystkim tej niesprzyjającej - i ten sprawdzian cały czas trwa.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"

Na przykładzie mojej pracy, chciałam, żeby podczas lockdownu trenowali w domu wszystko to, co jest możliwe łącząc trening fizyczny, motoryczny i mentalny. Był czas na to, aby skupić się jeszcze bardziej na tym, na co nie było czasu między meczami i zawodami. Od lat prowadzę również zajęcia online z zawodnikami, którzy są w Polsce, w Europie i w Stanach Zjednoczonych, dlatego bez problemu zamieniliśmy na ten czas drogę komunikacji. Zmodyfikowaliśmy cele tak, aby zawodnicy skoncentrowali się na sobie i rozwoju pomimo wszystko. Wiadome jest, że długa przerwa bez trenowania nie jest wskazana jeśli zawodnik jest w trakcie sezonu, należy odpowiednio zadbać w tym czasie o ciało, aby obyło się np. bez kontuzji po powrocie. O to też dbaliśmy.

Co dzieje się w głowie zawodnika, gdy pojawia się kontuzja?

Wiele emocji, szczególnie tych negatywnych. Dlatego bardzo ważne jest to, aby rehabilitację i leczenie połączyć z treningiem mentalnym. Często zawodnicy podczas powrotu po kontuzji czują mniejszą pewność siebie i podświadomie "oszczędzają" ten obszar, który doznał urazu i właśnie wtedy udają się do psychologa sportowego. Zdecydowanie łatwiej jest, aby pewne nawyki myśleniowe zmieniać już podczas rehabilitacji. Każdy okres przerwy dla sportowca jest wyzwaniem, z którym jedni radzą sobie lepiej, inni naprawdę gorzej. Trening mentalny to nie tylko wsparcie, motywacja i ukierunkowanie celów kontuzjowanego zawodnika - to przede wszystkim trening, czyli m.in. programowanie mięśni, aby wzmocnić pamięć ruchową. Jest wiele metod dla tych, którzy wracają do formy i zdecydowanie szybciej do niej dochodzą jak działają kompleksowo.

Kluby nie skupiają się na zdrowiu psychicznym swoich graczy, czy wręcz przeciwnie?

Niestety, jeśli chodzi o kluby koszykarskie w Polsce to zawodnicy na własną rękę muszą dbać o te obszary. Psychologia sportu rozwija się coraz bardziej w Polsce, jednak jeszcze nie w takim stopniu, jak za granicą. Uważam, że to kwestia czasu. Nawet nie skupiając się tylko na zdrowiu po kontuzji, ale całokształcie łączenia treningu technicznego, taktycznego, motorycznego i mentalnego, które daje najlepsze rezultaty, to często jeszcze w Polsce psycholog postrzegany jest jako "doraźna pomoc w problemie", a nie trener. Na szczęście to się zmienia.

Dużą rolę odgrywają fundusze klubów, co czasami jest również wymówką. Jednak dostrzegam, że z każdym rokiem jest coraz więcej trenerów i działaczy przychylnie nastawionych na współpracę. Z pewnością dobrym przykładem jest w tym momencie Klub Koszykarski Decka Pelplin, z którym współpracuje od zeszłego sezonu.

Zatem jak wygląda współpraca z pierwszoligową Decką Pelplin?

Przede wszystkim należy zacząć od tego, że w pracy z drużyną ogromną rolę odgrywa trener - w przypadku Decki to właśnie dla trenera psychologia sportu jest bardzo ważną częścią. Z Bartkiem Sarzało współpracujemy już od długiego czasu, wiele rzeczy z treningu mentalnego przerobił on na własnej skórze, dlatego też docenia ten obszar. Praca z drużyną wygląda inaczej niż z zawodnikami, których prowadzę indywidualnie. Tutaj mam do czynienia z wieloma jednostkami i całym zespołem zarazem.

Największe różnice?

Co najważniejsze, to razem z trenerem analizujemy każdy mecz i omawiamy grę każdego pod różnymi względami, po czym wyciągamy wnioski - te mentalne również - i działamy. Z zawodnikami pracuję nad konkretnymi umiejętnościami indywidualnie w porozumieniu z trenerem, a przez cały sezon dbamy o zespołowe wartości i komunikację. Jest to współpraca wszechstronna.

Jedynym utrudnieniem jest to, że nie jestem na co dzień w Pelplinie, tak jak to miało miejsce w Śląsku Wrocław, bo będąc z drużyną cały czas, nie tylko na meczach, to wiele ułatwia. Cieszę się, że mogę pracować z trenerem, który faktycznie bardzo indywidualnie podchodzi do każdego zawodnika, o czym świadczy również moja współpraca z Decką. Chciałabym, aby w Polsce takich trenerów było coraz więcej.

Trudno jest zbudować autorytet, jeśli stosunek klubu lub sztabu trenerskiego nie jest przekonujący, co do konieczności współpracy z psychologiem sportowym?

Niezwykle trudno. Sztab szkoleniowy w zespole jest, a właściwie powinien być, autorytetem dla zawodników. I jeśli oni nie są przekonani, to ciężko jest wspólnie wypracować wzajemne cele i role w drużynie. Ja zawsze trafiałam na trenerów i działaczy chętnych do współpracy, ale to nie zmienia faktu, że autorytet należy zbudować samemu w oczach zawodników i sztabu... szczególnie będąc kobietą w męskich drużynach, z którymi mam najwięcej do czynienia. Z pewnością konsekwencja, stanowczość i wiedza, a czasami po prostu empatia, to podstawa.

Często wydaje się, że trzeba mieć problem zlokalizowany w sferze osobistej, aby korzystać z usług psychologa - czy to podejście się zmienia?

Oczywiście. To stereotyp, że tylko zawodnicy z "problemami" przychodzą do psychologa. Ja współpracuję z wieloma sportowcami, którzy osiągnęli już bardzo dużo, ale chcą doskonalić swoje umiejętności i wytrenować je jeszcze bardziej. Dla przykładu, radzenie sobie ze stresem, emocjami, czy budowanie pewności siebie to nie są problemy - to normalne umiejętności, z którymi każdy sportowiec musi nauczyć się sobie radzić bez względu na poziom. Co więcej, musi podnosić poprzeczkę i sprostać różnym wyzwaniom. Trening mentalny to również umiejętności psychomotoryczne, takie jak koncentracja, czy szybkość reakcji, które trenuję z zawodnikami z wykorzystaniem różnych urządzeń, często łącząc je z innymi obszarami treningowymi. Mogę śmiało powiedzieć, że na przestrzeni lat obraz psychologa sportu zmienił się, szczególnie dzięki sukcesom sportowców na całym świecie, którzy w sztabie szkoleniowym mają taką osobę.

Dobrym przykładem jest tenisistka Iga Świątek?

Doskonałym! Iga Świątek w swoim sztabie ma psychologa sportu, a co więcej, ten sztab towarzyszy jej wszędzie. To bardzo ważne. Tenis to specyficzna dyscyplina, w której grając na odpowiednim poziomie podróżuje się po całym świecie. Iga postawiła na to, aby razem z nią podróżował psycholog i dzięki temu jest teraz w miejscu, w którym jest i osiągnęła tak wiele. Myślę, że jest to kolejny bodziec dla sportowców, trenerów, rodziców i działaczy w Polsce, który udowadnia, jak ważny jest ten obszar i należy go wdrażać do treningu, jeśli chce się osiągać duże sukcesy.

Czy częstym problemem są blokady, nieumiejętność radzenia sobie z presją?

Uważam, że jest to częste dla każdego z nas, a co dopiero dla sportowców, od których świat ma mnóstwo oczekiwań, co więcej - oni sami od siebie. Najważniejsze, aby znaleźć źródło tych blokad, czy presji. Jeśli je poznamy dobieramy odpowiednie techniki, aby to wyeliminować lub często po prostu nauczyć się z nimi radzić. Czasami faktycznie są to złożone sytuacje, nad którymi trzeba spędzić dużo czasu, ale zawsze staram się pracować z zawodnikami nad ich świadomością, nie tylko umysłu, ale też ciała. Im większa świadomość siebie, swoich mięśni i możliwości, tym lepszy zawodnik. To idzie w parze. Dlatego też wykorzystuję w swojej pracy wiele ćwiczeń i narzędzi, które pomagają nie tylko rozluźniać głowę, ale też mięśnie. Nie można oddzielać tego, co dzieje się w głowie od ciała - to całość i całościowo należy się tym zająć.

Co jeszcze może przynieść współpraca z psychologiem sportowym?

Spojrzenie na wiele rzeczy, nawet tych technicznych i taktycznych, z innej perspektywy. Ja zwracam uwagę na wiele szczegółów i nawet jeśli pracuję z zawodnikiem nad konkretną umiejętnością, to staram się uczyć go, aby dostrzegał jeszcze więcej w swojej grze. Świadomość i koncentracja to fundamenty, aby zawodnik zaprezentował się podczas jednego meczu jak najlepiej pod względem technicznym, taktycznym, motorycznym, a także mentalnym. Bardzo ważnym elementem jest uważność, która łączy to z akceptacją i wyciąganiem wniosków. W Stanach przywiązują wielką uwagę właśnie do tych umiejętności. Na przykładzie NBA, jest wielu zawodników, którzy pracują z psychologami, a wcześniej idealnym przykładem był sam Phil Jackson i jego drużyny.

A czy da się przygotować na koniec kariery?

Tak, ale to nie zmienia faktu, że jest to bardzo trudny czas dla sportowca, który niemalże całe życie poświęcił temu, co za chwile się skończy. Dlatego tak ważna jest wspomniana przeze mnie wcześniej świadomość zawodnika i odporność psychiczna. Decyzja o końcu kariery może być świadoma i planowana, ale może być również nagła i spowodowana kontuzją. Jest wiele scenariuszy, z którymi muszą liczyć się sportowcy. Z zawodnikami, z którymi pracuję już od dawna o tym też rozmawiamy.

Całokształt naszej pracy wpływa w późniejszym czasie na to, że potrafią sobie lepiej radzić z trudnymi, czy nieoczekiwanymi sytuacjami. Ważny jest plan na różne warianty, aby mieć poczucie kontroli nad swoim życiem i działaniem, dzięki temu też zawodnik mający plan może bez obaw skoncentrować się na sobie i oddaniu grze.

Koszykówka może być na pierwszym miejscu, ale ważne jest, żeby nie była jednym wyborem?

Może inaczej: aby koszykówka mogła być na pierwszym miejscu, należy poukładać to, co jest dookoła, w tym plan na różne ewentualności w przyszłości. Młodym zawodnikom podkreśla się, aby kończyli szkoły, studia - nie tylko dlatego, że taki mamy system, ale przede wszystkim dlatego, aby mieli ten drugi plan, aby poza koszykówką mogli odnaleźć drugą drogę. Za granicą uczy się wielu, niby oczywistych, a jednak istotnych rzeczy, np: jak funkcjonować zarabiając, inwestować, udzielać się w mediach - to wszystko jest przygotowaniem do tego, aby gdzieś po drodze zawodnik nie zgubił się.

Zobacz także: Suzuki I liga. Grudzień pod znakiem Romana Janika. "Prawdziwy sukces jest wtedy, gdy poziom się utrzymuje"
Suzuki I liga. Do... dwóch razy sztuka. Dominik Tomczyk wraca na Opolszczyznę

Czy wszystkie kluby powinny korzystać z pomocy psychologa sportowego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×