Suzuki I liga. Grudzień pod znakiem Romana Janika. "Prawdziwy sukces jest wtedy, gdy poziom się utrzymuje"

PZKosz wyróżnił gracza miesiąca na parkietach Suzuki 1 LM - został nim Roman Janik z Elektrobud-Investment ZB Pruszków. - Prawdziwy sukces jest wtedy, gdy ten poziom się utrzymuje - uważa zawodnik.

Pamela Wrona
Pamela Wrona
Roman Janik, Elektrobud-Investment ZB Pruszków Materiały prasowe / Sebastian Maślanka, materiały prasowe PTG Sokół Łańcut. / Na zdjęciu: Roman Janik, Elektrobud-Investment ZB Pruszków
Elektrobud-Investment ZB Pruszków na parkietach Suzuki 1LM w obecnym sezonie po 16 kolejkach ma bilans 8-8, a wyróżniającą się postacią nie tylko tej drużyny, ale i całej ligi jest Roman Janik, który decyzją PZKosz został wybrany MVP grudnia. W nagrodę 25-letni rzucający otrzyma wysokiej klasy zegarek marki Aerowatch.

- Nie jest łatwo mówić o sobie. Myślę, że cały czas rozpracowuję siebie. Duża w tym zasługa moich kolegów z drużyny, szczególnie starszych i bardziej doświadczonych. Mamy sporo młodych zawodników, co pomaga spojrzeć z drugiej strony, bo mogę być w dwóch pozycjach - jako osoba, która się uczy i pomaga - wyjaśnia Roman Janik. - Ta dobra dyspozycja jest również owocem tego, że zacząłem pracę nad treningiem mentalnym. To w naszym polskim sporcie bardzo kuleje i jest na niskim poziomie. Zacząłem na to zwracać uwagę i myślę, że stąd ta poprawa. Mam nadzieję, że dalej będzie to przynosić efekty. Prawdziwy sukces jest wtedy, gdy ten poziom się utrzymuje, a nie, gdy ktoś się raz wyrwie. Stabilne granie definiuje, czy ktoś jest dobry, czy nie.

25-letni rzucający w grudniu notował średnio 21,7 punktu, 2,7 zbiórki, 1 asystę oraz 1 przechwyt na mecz. W spotkaniu z Dzikami Warszawa ustanowił swój rekord - 32 punkty, a w meczu z GKS-em Tychy szalonym rzutem z ośmiu metrów równo z końcową syreną doprowadził do dogrywki.

- Pewność siebie jest bardzo ważna. Z pewnością pomaga, natomiast uważam, że jest cienka granica między pewnością siebie a pychą i wywyższaniem się. "Pycha uprzedza upadek" jest idealnym określeniem. Wychodzę z założenia żeby starać się, to co robię robić najlepiej jak potrafię i nie rywalizować z nikim innym, jak tylko z samym sobą. Jest pewność siebie, ale staram się ją budować na wykonywaniu kolejnych kroków i realizacji celów, a nie na myśleniu, że jestem stworzony do przenoszenia gór, bo tak nie jest - mówi.

Andrzej Kierlewicz, trener zespołu z Pruszkowa podkreślał niejednokrotnie, że skład jest bez gwiazd. Mimo tego, kolejny sezon udowadnia, że mniejsze konstelacje mogą gwarantować większy sukces.

- Moim zdaniem, to nie jest kwestia tego, że nie ma gwiazd. Tylko właśnie pomimo że nie ma gwiazd. Ponieważ era "Jordanów" w drużynach, kiedy wystarczyło mieć jednego koszykarza, który ciągnął zespół do mistrzostwa, jest już dawno za nami. Jest wielu dobrych graczy. A to, jak jest stworzona drużyna, jak jest to wszystko połączone, definiuje jak ona później funkcjonuje. Sport drużynowy jest trudny - z jednej strony dobrze jest mieć jak najlepsze jednostki, natomiast jeżeli to nie zostanie dobrze połączone, to nie będzie miało żadnego sensu - zauważa koszykarz.

- Najmniejsze cele są najrozsądniejsze. Naszą dewizą na ostatni miesiąc było krok po kroku, wygrywać każdy kolejny mecz. Udało się wykonać wszystkie 4 kroki. A moim celem jest, aby pierwszy krok postawić już na rozgrzewce. Indywidualnie ważny jest dla mnie dobry trening. Nie stawiam sobie wygórowanych i dalekosiężnych celów. Niezależnie od tego co robię, chcę być najlepszy dla siebie. W koszykówce mówi się, że "za rok ekstraklasa" i tak dalej, ale nigdy nie wiadomo jakie będzie życie i co nas zaskoczy. Staram się funkcjonować z dnia na dzień. Aktualnie idę na rzutówkę i chciałbym ją wykonać jak najlepiej - kończy Roman Janik.

Zobacz także: Suzuki I liga. Nowy rok, druga runda - lista życzeń trenerów
Suzuki I liga. Przy wigilijnym stole z trenerami z zaplecza ekstraklasy
Suzuki I liga. Przegląd pierwszej rundy. Czas podsumowań i rachunków ławki trenerskiej
QUIZ. Suzuki 1LM po pierwszej rundzie - sprawdź swoją wiedzę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków
Czy Elektrobud-Investment ZB Pruszków w sezonie 2020/21 zapewni sobie play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×