EBLK. Życie brutalnie zweryfikowało plany i obietnice. Nokaut za nokautem i wielki chaos w Enerdze

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: koszykarki Energi Toruń
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: koszykarki Energi Toruń

To miał być ciekawy projekt, jednak na zapowiedziach się skończyło. Energa Toruń jest rozsypana, rozbita i regularnie bita w Energa Basket Lidze Kobiet. W klubie zapowiadają, że będzie lepiej. Pytanie kto w to wierzy?

Brak trenera, 6 zawodniczek w składzie i porażka różnicą 86 punktów - tak wyglądał ostatni występ "Katarzynek" w Gorzowie Wielkopolskim.

- Mamy "krótki" skład, gramy bez trenera. Jedyny pozytyw tego, że tu przyjechałyśmy, to trening i nauka - przyznała po przegranym 32:118 meczu z ekipą PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski Łucja Grzenkowicz, pełniąca rolę kapitana i... trenera Energi.

To jednak nie jedyny taki przykład. Wcześniej Energa przegrywała już różnicą 62 czy 54 "oczek". Takie wyniki na poziomie ekstraklasy należy traktować jako gruby żart. Nie tak to jednak miało wyglądać, bo w Toruniu po fatalnym poprzednim sezonie chcieli "wrócić do gry".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

Transfery Feyondy Fitzgerald, Breanny Lewis czy Magdaleny Ziętara budziły szacunek. Dodatkowo na ławce trenerskiej pojawił się Tomasz Herkt. To wszystko dawało nadzieję, że faktycznie w Toruniu coś zmieni się na lepsze. Problemy przyszły jednak bardzo szybko.

Lewis przyleciała do Polski mając "jedynie" 30 kilogramów nadwagi, jednak w klubie postanowili dać jej szansę - decyzja z kategorii bezsensownych, bo dojść do formy w takiej sytuacji po prostu się nie da. W piątek kontrakt został rozwiązany, a Lewis poleciała do USA. Wcześniej z klubu wyleciała też Czeszka Petra Zaplatova.

Toruń opuściła też najważniejsza postać, czyli Fitzgerald (średnio 22,8 punktu, 3,4 asysty i 3 zbiórki na mecz). Ta również wróciła do ojczyzny, jej kontrakt został rozwiązany "warunkowo". Powód? Oficjalnie obawa przed sytuacją związaną z COVID-19, nieoficjalnie frustracja z sytuacji, jaka jest w klubie. Czy wróci w nowym roku? Wątpliwe.

Zawieszony jest kontrakt Herkta. Trener, który w Polsce kojarzony jest przede wszystkim z sukcesem, raczej nie będzie swoim nazwiskiem firmował takiego czegoś. Dodatkowo pojawiły się problemy zdrowotne i właśnie na tym w chwili obecnej skupia się przede wszystkim. Problemy z urazem nadgarstka ma z kolei Ziętara.

Energa nie ma kim grać, nie ma kim trenować. Młode i niedoświadczone koszykarki dają z siebie ile tylko mogą, ale w EBLK zderzają się ze ścianą - do nich jednak nikt nie może mieć najmniejszych pretensji. Teraz "Katarzynki" mają trzy tygodnie do kolejnego meczu - zagrają dopiero 21 listopada w Sosnowcu z CTL Zagłębiem.

"Mamy nadzieję, że wrócimy silniejsi (...) Trwają intensywne poszukiwania nowych zawodniczek zagranicznych. Liczymy, że sytuacja kadrowa Energi ulegnie znacznej poprawie po nadchodzącej przerwie w ligowym kalendarzu" - czytamy w komunikacie.

Jakim składem Energa wróci do gry? Tego nie wie nikt. Oprócz zakontraktowania nowych zawodniczek trzeba jeszcze zatrzymać te, które w składzie są, a które czekają na pieniądze, a za chwilę mogą się spakować i wyjechać z miasta. Kto ma wzmocnić "Katarzynki"? Dwie zawodniczki na obwód i dwie podkoszowe.

Zobacz także:
Energa Toruń zdemolowana - przegrała różnicą 86 punktów!
Doświadczenie nadal w cenie. Beniaminek znokautowany w Lublinie

Komentarze (0)