Transfer, który uratował życie. Caris LeVert wdzięczny Indianie Pacers

Caris LeVert jest po operacji usunięcia guzów nowotworowych z lewej nerki. Wiele wskazuje na to, że transfer do Indiany Pacers i związane z nim badania medyczne po prostu uratowały mu życie.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Caris LeVert Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Caris LeVert
Rzucający lub niski skrzydłowy Caris LeVert był jednym z elementów układanki, dotyczącej wymiany Jamesa Hardena. Były już koszykarz Brooklyn Nets trafił w niej do Indiany Pacers, aby nowojorczycy mogli sprowadzić do swojego zespołu "Brodacza". I wielce prawdopodobne, że ten transfer uratował życie 26-letniemu koszykarzowi. On sam to zresztą przyznał.

- Jestem bardzo wdzięczny za wszelkie wsparcie, które otrzymałem nie tylko od zawodników Pacers, ale także od szefostwa, fanów oraz wszystkich osób związanych z klubem. Przede wszystkim jestem jednak wdzięczny za przeprowadzenie szczegółowych badań, które wykryły guzy. Nie miałem przecież żadnych objawów, bo normalnie grałem. Ten transfer prawdopodobnie uratował mi życie - stwierdził LeVert.

Rutynowe badania medyczne w Indianapolis wykazały, że zawodnik ma małe guzy nowotworowe na lewej nerce. W ostatnich dniach przeszedł operację ich usunięcia, którą przeprowadził dr Jason Sprunger w jednym z miejscowych szpitali. W chwili obecnej nie wiadomo, kiedy dokładnie 26-latek ponownie będzie zdolny do gry, jednak jak informują szefowie Pacers, możliwe, że zagra jeszcze w tym sezonie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pokazała się w sukni ślubnej. Na usta ciśnie się jedno słowo!

Koledzy z drużyny już zresztą oczekują jego powrotu na parkiet, w tym środkowy, Myles Turner. - Wcześniej nie znałem Carisa osobiście, ale zawsze słyszałem o nim bardzo dobre opinie zarówno jako o koszykarzu, jak i o człowieku. Myślę, że będzie pasował idealnie do naszej drużyny. Ale teraz musi wrócić do pełni zdrowia - podkreślił center Pacers.

W obecnych rozgrywkach obwodowy wystąpił w 12 spotkaniach w barwach Nets i notował w nich bardzo dobre statystki. Średnio zapisywał na swoim koncie po 18,5 punktu, 6 asyst i 4,3 zbiórki w niecałe 28 minut gry.

Czytaj także:
Kariera Kobe'ego Bryanta bywała wyboista, ale osiągnął w niej wszystko >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×