Rok od śmierci legendy. Kariera Kobe'ego Bryanta bywała wyboista, ale osiągnął w niej wszystko
Kobe Bryant był jednym z najwybitniejszych koszykarzy w historii dyscypliny. Był, bowiem jego życie zakończyło się nagle, w tragiczny sposób. Mija 1. rocznica jego śmierci. W swojej karierze sięgnął jednak praktycznie po wszystko, co dało się zdobyć.
1996 - wybrany w drafcie dopiero z 13. numerem
Kobe Bryant w lidze NBA pojawił się w 1996 roku. Postawili na niego Charlotte Hornets, ale tylko dlatego, że tak chcieli Los Angeles Lakers, którzy upatrzyli sobie zdolnego rzucającego, aby móc pozyskać go w zamian za Vlade Divacia. Mieli bowiem w tym ukryty cel. Chcieli latem podpisać kontrakt z 24-letnim dominującym centrem, jakim był wówczas Shaquille O'Neal, ale aby mogli sobie na to pozwolić, musieli pozbyć się gracza z Bałkanów. Ostatecznie im się to udało, co za jakiś czas przerodziło się w sukcesy.
Wracając jednak do Bryanta - można zaryzykować stwierdzenie, że pod względem draftowego wyboru, był najniżej ocenionym z wielkich. Michael Jordan, Tim Duncan, Kareem Abdul-Jabbar, Magic Johnson, Larry Bird, Wilt Chamberlain, Charles Barkley, LeBron James, Bill Russell, Hakeen Olajuwon czy też właśnie Shaq - wszystkich wybierano w pierwszej dziesiątce. Spośród największych tego sportu jeszcze choćby Karl Malone i John Stockton, podobnie jak Bryant, zostali wytypowani niżej - Malone z 13-ką, a Stockton z 16-ką. Osiągnięciami Kobe przebija ich jednak po całości.