Prezes Piesiewicz podziękował kadrze. Padły ważne słowa w kierunku Adama Waczyńskiego

Materiały prasowe / Andrzej Romański / KoszKadra / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz
Materiały prasowe / Andrzej Romański / KoszKadra / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz

Polacy zakończyli "bańkę" w Gliwicach z jedną wygraną i jedną porażką. Jednym z ważniejszych wydarzeń ostatniego okienka eliminacji EuroBasketu 2022 był powrót do drużyny Adama Waczyńskiego.

Reprezentacja Polski w piątek przegrała 88:89 z Hiszpanami, z kolei w niedzielę ograła 88:81 Rumunów. Tym samym eliminacje zakończyła z bilansem 3:3, co zapewniło jej awans z 3. miejsca w grupie.

- Zakończyliśmy to okienko mocno, zwycięstwem. Wygrywanie jest najważniejszą rzeczą - przyznał trener Mike Taylor.

Podczas tego okienka amerykański szkoleniowiec miał do swojej dyspozycji Adama Waczyńskiego, który wrócił do kadry po półtorarocznej przerwie. Powodem był konflikt z prezesem PZKosz Radosławem Piesiewiczem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala

Ten zabrał głos w sprawie podczas przemówienia do kadry. - Adam dzięki, że jesteś z nami. Naprawdę to jest dla mnie bardzo ważne, że jesteś tu i jesteś częścią tej drużyny - takie słowa skierował do "Wacy". W końcu zatem coś drgnęło w tym konflikcie, na którym tylko traciła polska koszykówka.

Innym zyskiem tego okienka było wprowadzenie do składu reprezentacji młodych. Swoje szanse dostali Jeremy Sochan czy Igor Milicić Jr. - obaj zadebiutowali w meczu z Rumunami. Ten pierwszy skradł nawet całe show.

- Młodzi grali odpowiedzialnie, zdobyli doświadczenie w grze i podejmowaniu decyzji. Popełnialiśmy straty, błędy, ale niezależnie od okoliczności poprawiamy się i rozwijamy. Te rzeczy sprawią, że będziecie lepsi w przyszłości - przyznał trener Taylor.

Zwrócił też uwagę na coś zupełnie innego, czego nie było widać podczas meczów. - Doświadczeni gracze otoczyli młodych opieką w ciągu całego tego tygodnia. Nie mogę być bardziej dumny jako trener - dodał.

Kulis z ostatniego dnia w "bańce":

Zobacz także:
Debiut jak marzenie, Sochan skradł show i rzucił rywali na kolana
Polacy mieli coś z tyłu głowy. Plan nie zawiódł

Źródło artykułu: