Boston Celtics - Atlanta Hawks
Jacek Konsek: - To będzie prawdziwy test dla najlepszej drużyny sezonu zasadniczego. Naszpikowani gwiazdami Celtowie mają za sobą rewelacyjny sezon zasadniczy, lecz tak naprawdę o prawdziwej sile podopiecznych Doca Riversa przekonamy się w play off. Na początek Atlanta Hawks, dla której sam awans jest już niemałym osiągnięciem. Wydaje się, że koszykarze z Georgii nie mają większych szans z starciu Bostonem, dlatego zaskoczeniem nie powinno być szybkie 4:0. Celtics mają w swoim składzie graczy głodnych wielkiego sukcesu, podczas gdy Jastrzębie to tak naprawdę jeszcze ligowe młokosy. Doświadczenie, szczelna defensywa, dłuższa ławka rezerwowych i niesamowite trio Garnett-Allen-Pierce powinno bez problemu dać awans do kolejnej fazy play off. Typ: 4:0 dla Boston Celtics.
Krzysztof Kaczmarczyk: - Przed sezonem do Bostonu sprowadzono znakomitych zawodników z Kevinem Garnettem i Rayem Allenem na czele i postawiono przed nimi jasny cel. Patrząc na ich dyspozycję w regular season wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku i Celtowie są głównym faworytem do zdobycia mistrzowskiej korony. Dla Atlanty już sam awans do fazy play off jest olbrzymim sukcesem, gdyż znaleźli się tutaj po dziewięcioletniej absencji, dlatego oni już i tak mogą zapisać ten sezon po stronie sukcesów. Jedno spotkanie jednak może Jastrzębiom uda się wyszarpać. Typ: 4:1 dla Boston Celtics.
Michał Owczarek: - Wielka Bostońska Trójka w pierwszej rundzie zbytnio przemęczać się nie będzie. Hawks to zdecydowanie najsłabsza drużyna w całych play off i zwycięstwo w chociaż jednym meczu będzie sporą niespodzianką. Typ: 4:0 dla Boston Celtics.
Detroit Pistons - Philadelphia 76ers
Jacek Konsek: - Powtórka z pierwszej rundy play off sezonu 2004/2005. Wówczas Tłoki ograły Szóstki 4:1 w drodze po swój trzeci mistrzowski pierścień. Na dzień dzisiejszy sytuacja w obu klubach wygląda ponownie. Detroit to niezwykle zgrany i kolektywny zespół, którego największą siłą jest gra w defensywie. Trzon drużyny stanowią gracze około 30 roku życia, dlatego będzie to dla nich jedna z ostatnich okazji do osiągnięcia sukcesu. Zarówno na obwodzie jak i pod koszem przewagę mają podopieczni Flipa Saundersa a kluczowym graczem może okazać się Rasheed Wallace. Doświadczony silny skrzydłowy jest znany z tego, że w ważnych momentach potrafi wziąć na swoje barki ciężar odpowiedzialności za grę drużyny. Za Tłokami przemawia również historia ? w ostatnich 5 sezonach zawsze docierali do finału konferencji. Typ: 4:1 dla Detroit Pistons.
Krzysztof Kaczmarczyk: - Play off to zdecydowanie czas dla zawodników Detroit Pistons. W tej fazie sezonu już zaczyna bardziej liczyć się gra w obronie od tej w ataku, a to jest domeną Tłoków. Drużyna z Palace of Auburn Hills od kilku lat gra w praktycznie nie zmienionym składzie, co jest z pewnością siłą i atutem tej drużyny. Philadelphia gra ciekawy i ładny dla oka basket, jednak w play off Andre Iguodala i koledzy mogą mieć już niewiele do powiedzenia, szczególnie w starciu z tak znakomitą obroną, jak ta Tłoków. W Detroit wszyscy marzą o odzyskaniu tytułu, jednak pokonanie bostońskich Celtów w ewentualnym finale konferencji może okazać się już barierą nie do przejścia. Typ: 4:0 dla Detroit Pistons.
Michał Owczarek: - Na papierze zdecydowanym faworytem jest Detroit. Sezon pokazał, że 76ers potrafią pokonać Tłoki (udało im się to dwa razy na cztery mecze). Na zwycięstwo w serii większych szans jednak nie mają. Kluczowy dla losów serii będzie pojedynek rozgrywających ? Chauncey'a Billupsa z Andre Millerem. Typ: 4:1 dla Detroit Pistons.
Orlando Magic - Toronto Raptors
Jacek Konsek: - Oba zespoły odpadły w pierwszej rundzie zeszłorocznych play off i w tym roku ponownie któraś z drużyn zakończy swój sezon pod koniec kwietnia. W sezonie zasadniczym 2 mecze wygrało Orlando i to oni są faworytem tej serii. Nie ulega wątpliwości, że Dwight Howard będzie kluczowym zawodnikiem Magików, którzy mają chrapkę na duży wynik w tym sezonie. Dużo będzie zależało także od formy dwóch strzelców - Hedo Turkoglu i Rasharda Lewisa. Raptorki z kolei mają w swoim składzie dwóch równorzędnych rozgrywających - T.J. Forda i Jose Calderona oraz nieobliczalnego Chrisa Bosha. Wydaje się jednak, że więcej atutów jest po stronie koszykarzy z Florydy, choć gdy Bosh dostanie solidne wsparcie od swoich partnerów, to może być różnie. Typ: 4:2 dla Orlando Magic.
Krzysztof Kaczmarczyk: - Konfrontacja tych dwóch zespołów stać będzie pod znakiem pojedynków Dwighta Howarda i Chrisa Bosha, dwóch młodych, ale jakże utalentowanych zawodników. Atut własnego parkietu jest po stronie Magików i to może okazać się kluczowym dla losów tej konfrontacji. Oba zespoły prezentują bardzo podobny poziom i bardzo podobny styl oparty na żywiołowej, dynamicznej grze. Oba zespoły w regular season zdobywały w meczach średnio po ponad 100 punktów, dlatego oglądając pojedynki tych drużyn widz z pewnością nie będzie mógł narzekać na nudę. Wydaje się, że szalę na korzyść drużyny z Florydy przechyli jednak Dwight Howard, który pod koszem może nie mieć godnego siebie rywala. Typ: 4:2 dla Orlando Magic.
Michał Owczarek: - Bardzo ciekawa para nie tylko z powodu Marcina Gortata. Liderami obu zespołów są podkoszowi - Dwight Howard w Magic i Chris Bosh w Raptors. Howard to prawdziwy domina tor pola 3 sekund, Bosh lepiej czuje się na półdystansie. Warto także zwrócić uwagę na Jose Calderona. Hiszpan pokazał w tym sezonie, jak wiele zależy od dobrego rozgrywającego. Jego mądrość boiskowa była kluczem do wielu zwycięstw Raptors, a on sam dołączył do grona najlepszych playmakerów ligi. Na będących w gazie Magic może to nie wystarczyć, ale nie znaczy to wcale, że seria skończy się już po 4 meczach. Typ: 4:3 dla Orlando Magic.
Cleveland Cavaliers - Washington Wizards
Jacek Konsek: - Zdecydowanie najciekawsza para na Wschodzie. Już po raz trzeci z rzędu Kawalerzyści i Czarodzieje zmierzą się na tym etapie rozgrywek. Przed rokiem gładko triumfowali podopieczni Mike?a Browna, lecz Wizards byli bardzo osłabieni (kontuzje Butlera i Arenasa). Koszykarze ze stolic wielokrotnie pokazali, że są ekipą z charakterem (trzykrotnie pokonali Boston Celtics w sezonie zasadniczym!) i na chwilę obecną mają bardziej wyrównany skład od Cleveland. Mowa tu szczególnie o duecie Caron Butler-Antawn Jamison, który już nie raz okazał się dla rywali przeszkodą nie do przejścia. Cavs mają jednak LeBrona Jamesa. Zawodnik ten jest w stanie sam wygrać mecz a z niewielką pomocą swoich kolegów dotrzeć nawet do wielkiego finału NBA. Kluczowa może okazać się przewaga własnego parkietu, którą posiadają koszykarze z Ohio. Typ: 4:3 dla Cleveland Cavaliers.
Krzysztof Kaczmarczyk: - Cleveland Cavaliers kontra Washington Wizards to chyba najbardziej nieobliczalna para pierwszej rundy play off w konferencji wschodniej. Kawalerzyści mieli ponownie bić się o finały, a wszystko na razie idzie w tym kierunku, że mogą nie przeskoczyć nawet pierwszej rundy PO. Cavs mieli się odbudować po przeprowadzonych transferach, a wszystko zostało w tym samym miejscu. Fakt faktem jest LeBron James, ale co dalej? Na swoim poziomie gra Zydrunas Ilgauskas, jednak to może nie wystarczyć na dobrze grających ostatnio Wizards, do kardy których w końcu zaczęli powracać liderzy. Zmiennicy w Czarodziejach znakomicie wykorzystali swoją szansę na ogrywanie się i teraz mogą być widoczne tego efekty. Wydaje się, że drużyna ze stolicy może sprawić niespodziankę. Typ: 4:2 dla Washington Wizards.
Michał Owczarek: - Wydawało się, że bez Gilberta Arenasa Wizards mogą mieć problemy z awansem do play off. Dobra gra jego partnerów zaprowadziła koszykarzy ze stolicy USA na piąte miejsce i pojedynek w ćwierćfinale z LeBronem i spółką. Cavs w tym sezonie nie zachwycają, transfery w trakcie sezonu niewiele pomogły. Wizards przystąpią do play off w pełnym składzie, z głodnym gry Arenasem i mają spore szanse na awans do kolejnej rundy. Typ: 4:3 dla Washington Wizards.
Los Angeles Lakers - Denver Nuggets
Jacek Konsek: - Pojedynek drużyn, których silną stroną jest przede wszystkim ofensywa. Jeziorowcy mimo kontuzji Andrewa Bynuma i Trevora Arizy są wciąż w wielkim gazie i prowadzeni przez niesamowitego Kobe'ego Bryanta są w stanie osiągnąć bardzo wiele. Bryant będzie miał okazję do kolejnych popisów strzeleckich, bowiem w składzie Nuggets próżno szukać defensorów zdolnych powstrzymać najlepszego gracza sezonu zasadniczego. Niezwykle ciekawie zapowiada się starcie bliżej kosza ? z jednej strony Marcus Camby i Kenyon Martin a po drugiej Pau Gasol i Lamar Odom. Jeziorowcy dysponują ponadto dłuższą ławką rezerwowych, co może okazać się niezwykle przydatne. W sezonie zasadniczym podopieczni George'a Karla ani razu nie ograli Lakers - czy uda im się to w play off? Typ: 4:1 dla Los Angeles Lakers.
Krzysztof Kaczmarczyk: - Konferencja zachodnia w tym sezonie była niezwykle wyrównana i tutaj każda para wygląda wprost fenomenalnie. Nawet para pierwszej i ósmej drużyny zapowiada się niezwykle interesująco i widowiskowo. Los Angeles Lakers z Kobe Bryantem, Pau Gasolem czy Lamarem Odomem zmierzy się z Denver Nuggets, czyli Carmelo Anthonym, Allenem Iversonem czy Marcusem Cambym. Jedynym mankamentem drużyny z Kolorado może okazać się obrona. Nuggets wszystkie mecze wygrywają praktycznie grą w ataku, gdzie mordują swoich rywali seryjnie zdobywanymi punktami. W play off jednak z pewnością nie będzie tak łatwo dziurawić kosz rywali, szczególnie grając przeciwko LA Lakers. A i podopieczni Phila Jacksona w ataku nie są tacy słabi.. Szykują się więc niepowtarzalne spektakle. Typ: 4:2 dla Los Angeles Lakers.
Michał Owczarek: - Z jednej strony Kobe Brayant, który w tym sezonie zasłużył na tytuł MVP, a z drugiej strony Carmelo Anthony i Allen Iverson, jeden z najbardziej ofensywnych duetów całej ligi. Obie drużyny jak ryby w wodzie czują się w szybkiej, nastawionej na atak koszykówce. O awansie dalej zadecyduje determinacja i twarda obrona. Kobe przez dwa ostatnie sezonu ciągnął swój zespół, teraz wreszcie dostał odpowiednie wsparcie i ma spore szanse na pierwszy pierścień od odejścia Shaqa. Typ: 4:2 dla Los Angeles Lakers.
New Orleans Hornets - Dallas Mavericks
Jacek Konsek: - Czy najlepszy rozgrywający ligi Chris Paul i jego koledzy wytrzymają presję? Największa niespodzianka sezonu zasadniczego staje przed ogromną szansą wyeliminowania czołowego zespołu ostatnich lat - Dallas Mavericks. Będzie to prawdziwy sprawdzian dla Paula, który zmierzy się oko w oko z legendarnym już Jasonem Kiddem. Duża odpowiedzialność spadnie także na barki podkoszowych Szerszeni ? Davida Westa i Tysona Chandlera, którzy mają za sobą również bardzo udany sezon. W Dallas jak wiadomo cala gra opiera się na Dirku Nowitzkim, choć od czasu przyjścia do zespołu Jasona Kidda nie wszystko funkcjonuje tak jak powinno. Forma koszykarzy z Teksasu jest jedną wielką zagadką, lecz możemy być chyba pewni, że nie powtórzy się klapa z poprzedniego roku, kiedy to Golden State Warriors zmiotło Mavs w 4 meczach. Typ: 4:3 dla Dallas Mavericks.
Krzysztof Kaczmarczyk: - Rewelacja rozgrywek New Orleans Hornets w pierwszej rundzie podejmie Dallas Mavericks, którzy od lat słyną z równej i starannej gry. Czy Szerszenie zdołają utrzymać tak wysoką dyspozycję w play off jak w regular season? Kluczem do sukcesów Hornets będzie gra Chrisa Paula, który rozgrywa fenomenalny sezon. To dzięki jego grze drużyna z Nowego Orleanu znajduje się w tym miejscu, w jakim jest. Dallas Mavericks to natomiast solidna firma, a w play off już nie raz pokazali, jak potrafią zaskoczyć. Jeżeli Dirk Nowitzki przypomni sobie swoje najlepsze chwile, a Jason Kidd będzie tak grał jak w ostatnim meczu sezonu zasadniczego, Mavs będą grać dalej. Typ: 4:2 dla Dallas Mavericks.
Michał Owczarek: - Gracze z Nowego Orleanu to chyba jedna z największych niespodzianek tego sezonu. Trener Byron Scott wykonał kawał dobrej roboty, ale to play off pokaże jakie będą owoce. Młodzi zawodnicy jak Chris Paul staną naprzeciwko starych wyjadaczy, Nowitzkiego i Kidda. Kidd przeniósł się do Dallas, by wreszcie założyć upragniony pierścień. Swą grą nie zachwyca, podobnie jak Mavs i rozum karze postawić na niedoświadczonych, młodych, ale jednak lepszych Hornets. Typ: 4:2 dla New Orleans Hornets.
San Antonio Spurs - Phoenix Suns
Jacek Konsek: - Batalia pomiędzy Słońcami i Ostrogami będzie miała wiele podtekstów. W zeszłym roku triumfowali podopieczni Gregga Popovicha, lecz nie obyło się bez wielu kontrowersji i ostrych spięć. W obecnych rozgrywkach Phoenix mają jednak Shaquille'a O'Neala i znajdującego się w życiowej formie - Amare'a Stoudemire?a. San Antonio z kolei to najstarsza drużyna w całym NBA, niemalże bez żadnych korekt w składzie od dobrych kilku lat. Cwaniactwo, doświadczenie, szczelna defensywa i granie pod presją ? te wszystkie atuty należy zapisać po stronie obrońców tytułu. Czy jednak wystarczy to na grających niezwykle efektowny i skuteczny basket koszykarzy z Arizony? Nie ulega wątpliwości, że podopieczni Mike?a D?Antoniego będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, aby pokonać faworyzowanych Spurs. Typ: 4:2 dla Phoenix Suns.
Krzysztof Kaczmarczyk: - Starzy dobrzy znajomi z play off znów się spotykają. Jeszcze wszyscy mają w pamięci ubiegłoroczną konfrontację i wybryk Roberta Horry?ego. Teraz Słońca są jeszcze mocniejsze, a odpowiedzią na Tima Duncana ma być Shaquille O?Neal. Wydaje się, że w tym sezonie Phoenix ma już wszystkie atuty, żeby w końcu wywalczyć awans do wielkiego finału, a i tam nie są bez szans. Suns wydają się być drużyną kompletną i doświadczoną. Przy obecności O?Neala więcej swobody ma Amare Stoudemire i to on wydaje się być kluczową postacią Suns. San Antonio natomiast od kilku sezonów gra praktycznie tym samym składem i już nie raz pokazywała, jak silny ten skład jest. Ostrogi zawsze w tej fazie rozgrywek grały lepiej niż w sezonie zasadniczym, więc zapowiada się kolejne znakomite starcie na zachodzie. Typ: 4:3 dla Phoenix Suns.
Michał Owczarek: - Przeglądając to co się działo w play off NBA w XXI wieku można zauważyć, że w finałach zawsze grała drużyna Duncana albo O?Neala, a Spurs mistrzowskie pierścienie zdobywali tylko w latach nieparzystych. Wniosek z tego taki, że dalej zagrają Suns. Na poparcie tego typu dodam wielką mobilizacje Wielkiego Kaktusa, a także to, że Spurs przegrali w tym sezonie 3 z 4 meczów z Phoenix. Poza tym koszykarze z Arizony muszą się odegrać za zeszłoroczne play off. Będzie gorąco. Typ: 4:3 dla Phoenix Suns.
Houston Rockets - Utah Jazz
Jacek Konsek: - Rakiety były autorami niesamowitej serii w sezonie zasadniczym ? 22 zwycięstwa z rzędu. Teraz jednak rozpoczyna się walka na zupełnie innym poziomie i o zupełnie inną stawkę. I tu zaczynają się problemy. Pierwszym jest brak najlepszego zawodnika Houston Yao Minga, który dopiero co odstawił kule i zaczyna rehabilitację. Nie wiadomo także czy zdolny do gry będzie Rafer Alston, który uskarża się na bóle ścięgien. Cała nadzieja Rakiet ponownie spadnie więc na Tracy?ego McGrady'ego. T-Mac jest jednak typem zawodnika, który nie potrafi pociągnąć drużyny w trudnym momencie, co jest jego największym mankamentem. Z kolei Jazzmani posiadają w swoich szeregach robiącego coraz większe postępy Derona Williamsa oraz niezwykle solidny tercet pod koszem Boozer-Okur-Kirilenko. Wszystko więc wskazuje na łatwe zwycięstwo podopiecznych Jerry'ego Sloana. Typ: 4:1 dla Utah Jazz.
Krzysztof Kaczmarczyk: - W tej konfrontacji niebywałym handicapem drużyny z Salt Lake City jest atut własnego parkietu. Utah miało najlepszy bilans meczy rozegranych we własnej hali, a to właśnie Jazzmani mają przewagę parkietu. Podopieczni Jerry?ego Slona na 41 spotkań we własnej hali ulegli jedynie czterokrotnie, co pokazuje jak ogromną siłą dysponują na własnym terenie. Rakiety w tym sezonie mają ogromnego pecha. Jak zawsze na urazy narzeka Tracy McGrady, ale ponad połowę sezonu z powodu kontuzji opuścić musiał drugi z liderów Yao Ming. Teraz kontuzji nabawił się jeszcze podstawowy rozgrywający Rafer Alston, który ostatnie tygodnie miał znakomite. Jakieś fatum ciąży nad ekipą z Houston i trudno przypuszczać, żeby sam T-Mac potrafił poprowadzić Rockets do kolejnej rundy.. Typ: 4:1 dla Utah Jazz.
Michał Owczarek: - T-Mac i spółka zrobili w tym sezonie jedną wielką rzecz, wygrali 22 mecze z rzędu, na drugą, czyli awans do kolejnej rundy stać ich nie będzie. T-Mac dalej niż ćwierćfinał konferencji nie zaszedł i chyba w tym sezonie nie zajdzie. Jazz grali w tym sezonie solidnie, 18 meczów wygrali różnicą 20 lub więcej punktów, w tym z faworyzowanymi Spurs czy Lakers. Typ: 4:2 dla Utah Jazz.