WNBA: Mystics przerywają passę Storm

Na sześciu zakończyła się najlepsza seria wygranych w tym sezonie drużyny Seattle Storm. Storm, bez swojej największej gwiazdy Lauren Jackson w składzie, musiały uznać wyższość ekipy Washington Mystics. W stolicy USA drużynę gospodyń do sukcesu poprowadziła dobrze znana w Polsce z występów w Lotosie Gdynia Monique Currie, która pod nieobecność Alany Beard wzięła sprawy w swoje ręce.

W tym artykule dowiesz się o:

- Potrzebowaliśmy tego meczu, tej wygranej, bardzie niż one. Było to chyba widać na parkiecie. Mamy wygraną i wydaje mi się, że każda z nas może być dumna - powiedziała po spotkaniu Monique Currie, która wywalczyła 16 punktów i była najskuteczniejszą zawodniczką w wygranej drużynie.

Currie nie dość, że zdobyła najwięcej punktów, to jeszcze zdobywała je w najbardziej odpowiednim momencie. 10 ze swoich 16 oczek uzyskała w 4 kwarcie, w której ważyły się losy spotkania. Mystics po trzech kwartach prowadziły różnicą zaledwie 2 punktów. W ostatniej dodały do tego jednak kolejnych 9 i ostatecznie mogły cieszyć się ze zwycięstwa, które było im niezwykle potrzebne w walce o play off.

Porażka w stolicy USA przerwała najlepszą serię Storm w tym sezonie, czyli sześć kolejnych wygranych. Dzięki tej serii ekipa z Seattle zapewniła sobie udział w play off. - Jesteśmy w fazie play off. Nadal mamy też szansę, żeby wygrać naszą konferencję. Musimy jednak w tym samym czasie być czujni, żeby mieć przewagę własnego parkietu i w pierwszej rundzie, ponieważ rywal za plecami też ostatnio gra bardzo dobrze - powiedział po meczu opiekun Storm Brian Agler.

Najlepszą zawodniczką w pokonanym zespole była Sue Bird, która wywalczyła 17 punktów, 6 asyst, 4 przechwyty i 3 zbiórki.

Oba zespoły wystąpiły bez swoich liderek. W ekipie Mystics zabrakło leworęcznej rzucającej Alany Beard, natomiast wśród Storm nie wystąpiła australijska supergwiazda Lauren Jackson.

Wyniki:

Washington Mystics - Seattle Storm 78:67

(M.Currie 17, M.Ajavon 16, M.Coleman 14, C.Langhorne 12 - S.Bird 17, T.Wright 13, S.Cash 12, C.Little 9)

Komentarze (0)