Awantura w NBA. Gracz Pistons wpadł w furię. Chciał się bić z LeBronem!

Getty Images / Nic Antaya / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Nic Antaya / Na zdjęciu: LeBron James

Gracz Detroit Pistons, Isaiah Stewart nie wytrzymał. Chciał się bić z LeBronem Jamesem! Doszło do wielkiego zamieszania.

Gwiazdor Los Angeles Lakers trafił go łokciem w twarz przy walce o zbiórkę, powodując rozcięcie. Pojawiła się krew. Isaiah Stewart wpadł w furię. Doszło do awantury.

Gracz Pistons chciał się bić z LeBronem Jamesem! Kilkukrotnie próbował się do niego zbliżyć, ale powstrzymywali go inni zawodnicy i trenerzy.

James za faul zostały przedwcześnie odesłany do szatni, sędziowie wyrzucili z parkietu też Stewarta. Wszystko działo się na początku trzeciej kwarty przy wyniku 78:66 dla Pistons.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!

Lakers nawet bez swojego lidera zdołali odwrócić losy spotkania w czwartej kwarcie, którą wygrali 37:17. Goście zwyciężyli w całym spotkaniu 121:116. Anthony Davis rzucił 30 punktów, miał też 10 zbiórek, sześć asyst, cztery przechwyty i pięć bloków, a Russell Westbrook otarł się o triple-double (26 punktów, dziewięć zbiórek, 10 asyst).

Davis w końcówce dwa razy zablokował wybranego z pierwszym numerem w drafcie 2021 Cade'a Cunninghama, a ponadto zaliczył kluczowy przechwyt na 3,4 sekundy przed końcem spotkania przy wyniku 119:116. Pistons na nic zdało się 36 punktów Jeremy'ego Granta .

Skrzydłowy Lakers po meczu bronił LeBrona. - Wszyscy w lidze wiedzą, że Bron nie jest zawodnikiem, który gra nieczysto. Jak tylko to się stało, obrócił się do niego i powiedział: "Moja wina. Nie zrobiłem tego celowo" - zaznaczał Anthony Davis.

Kto zatrzyma Phoenix Suns? Nie zrobili tego Denver Nuggets. Drużyna z Arizony pokonała podopiecznych Mike'a Malone'a 126:97 i odniosła już 12. zwycięstwo z rzędu.

Gospodarze zaczęli świetnie, bo od wyniku 48:28 w pierwszych 12 minutach meczu. - Myślę, że spokojnie mogliśmy dobić do pięćdziesiątki - mówił w rozmowie z mediami Cameron Johnson, który zdobył rekordowe w karierze 22 punkty.

Sześciu zawodników Suns dobiło w niedzielę do bariery dziesięciu "oczek". DeAndre Ayton miał ponadto osiem zbiórek, a Chris Paul 10 asyst. Nuggets uzyskali tylko 36,7-proc. w rzutach z pola. Grali osłabieni brakiem swojego lidera. Nikola Jokić opuścił drugie spotkanie z rzędu przez kontuzję nadgarstka.

Stephen Curry (12 punktów, 2/10 z gry) miał słabszy dzień, ale nie przeszkodziło to Golden State Warriors w odniesieniu piętnastego sukcesu w swoim siedemnastym występie. Drużyna z San Francisco pokonała u siebie Toronto Raptors 119:104. Jordan Poole wywalczył 33 punkty, a Andrew Wiggins zapisał przy swoim nazwisku 32 "oczka".

Wyniki:

Los Angeles Clippers - Dallas Mavericks 97:91 (19:22, 27:25, 25:15, 26:29)
(George 29, Jackson 23, Zubac 16 - Porzingis 25, Brunson 20)

Detroit Pistons - Los Angeles Lakers 116:121 (26:30, 42:31, 31:23, 17:37)
(Grant 36, Diallo 17, Jackson 15 - Davis 30, Westbrook 26, Anthony 18)

Chicago Bulls - New York Knicks 109:103 (25:20, 26:25, 21:29, 37:29)
(DeRozan 31, LaVne 21, White 14 - Randle 34, Burks 13, Quickley 12)

Phoenix Suns - Denver Nuggets 126:97 (48:28, 25:32, 27:18, 26:19)
(Johnson 22, Ayton 21, Booker 17 - Jeff Green 19, Gordon 16, JaMychal Green 14)

Golden State Warriors - Toronto Raptors 119:104 (36:24, 25:23, 31:30, 27:27)
(Poole 33, Wiggins 32, Porter Jr. 15 - Siakam 21, VanVleet 17, Achiuwa 12)

Czytaj także: Polak rozmawia z legendami NBA. Udowadnia, że niemożliwe nie istnieje [WYWIAD]
Syn LeBrona Jamesa robi furorę. Wsad zachwycił gwiazdy (wideo)

Komentarze (0)