Świetny LeBron James nie wystarczył, Lakers roztrwonili przewagę

Instagram / kingjames / Na zdjęciu: LeBron James
Instagram / kingjames / Na zdjęciu: LeBron James

Los Angeles Lakers byli na ścieżce zwycięstw bardzo krótko. Drużyna z Kalifornii w środę poniosła już 19. porażkę w sezonie. Brylował Ja Morant.

22-latek nie spuszcza z tonu. Ja Morant ostatnio zapewnił swoim Memphis Grizzlies triumf na 0,5 sekundy przed końcem meczu, a teraz zdobył 41 punktów, zebrał 10 piłek i poprowadził "Niedźwiadków" do zwycięstwa 104:99 nad Los Angeles Lakers.

Morant trafił rekordowe w karierze 6 na 7 oddanych rzutów za trzy. Świetnie spisywał się też w obronie. Miał dwa bloki i dwa przechwyty.

- Co za niesamowity wieczór. Kiedy gra w ten sposób, napędza cały zespół. Mówiliśmy to od pierwszego dnia, kiedy do nas dołączył - ten chłopak jest stworzony po to, aby błyszczeć w takich meczach - chwalił swojego lidera w rozmowie z dziennikarzami trener Taylor Jenkins.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"

Grizzlies odrobili w środę 14 punktów straty do Lakers, u których bardzo dobrze dysponowany był LeBron James. Gwiazdor drużyny z Kalifornii rzucił 37 "oczek" i miał 13 zbiórek oraz siedem asyst, trafiając nawet 8 na 14 oddanych rzutów zza łuku. Jednak to nie wystarczyło.

Goście w ostatnie 12 minut spotkania rzucili tylko 16 punktów, a James w ostatnim posiadaniu Lakers, przy stanie 99:102, popełnił stratę. Russell Westbrook stał niepilnowany w rogu boiska, ale nie dostał piłki. Ten w środę wywalczył 16 "oczek", 10 zbiórek i 12 asyst. "Jeziorowcy" doznali już 19. porażki w sezonie.

Chicago Bulls uzyskali aż 61,9-proc. skuteczności w rzutach z pola oraz zanotowali 38 drużynowych asyst. Takie statystyki musiały dać im zwycięstwo i tak też się stało. Wiceliderzy Konferencji Wschodniej znów nie dali szans drużynie Atlanta Hawks - dwa dni temu było 130:118, tym razem 131:117.

- Jesteśmy ekstremalnie dobrzy. Mamy świetnych trenerów, jesteśmy utalentowani. Możemy przeciwstawić się każdemu - mówił rozgrywający Bulls, Coby White, który uzbierał w środę 17 punktów i 12 asyst. Zach LaVine zdobył 25 "oczek", a Nikola Vucevic skompletował pokaźne double-double (16 punktów, 20 zbiórek).

Devin Booker był nie do zatrzymania dla defensywy rywali. Lider Phoenix Suns w 36 minut zapisał przy swoim nazwisku 38 punktów (12/24 z gry, 6/12 za trzy) i siedem zbiórek, a drużyna z Arizony pokonała Oklahoma City Thunder 115:97, odnosząc 27. sukces.

Wyniki:

Detroit Pistons - New York Knicks 85:94 (20:23, 21:25, 30:16, 14:30)
(Bey 32, Diallo 31 - Burks 34, Quickley 18, Barrett 15)

Indiana Pacers - Charlotte Hornets 108:116 (27:34, 30:37, 25:19, 26:26)
(LeVert 27, Sabonis 15, Turner 14, Brissett 14 - Rozier 35, Ball 21, Hayward 18)

Boston Celtics - Los Angeles Clippers 82:91 (21:26, 19:21, 23:22, 19:22)
(Brown 30, Williams 16 - Morris 23, Mann 17, Bledsoe 17, Kennard 17)

Chicago Bulls - Atlanta Hawks 131:117 (38:36, 36:17, 30:34, 27:30)
(LaVine 25, DeRozan 20, White 17 - Young 26, Capela 18, Brown Jr. 16)

Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 104:99 (23:30, 25:24, 30:29, 26:16)
(Morant 41, Bane 20, Jackson Jr. 15 - James 37, Westbrook 16, Monk 15)

Phoenix Suns - Oklahoma City Thunder 115:97 (33:23, 27:29, 25:29, 30:16)
(Booker 38, McGee 16, Payne 16, Johnson 12 - Jerome 24, Wiggins 22, Muscala 13)

San Antonio Spurs - Miami Heat przełożony

Sacramento Kings - Dallas Mavericks 95:94 (20:30, 35:13, 17:26, 23:25)
(Fox 16, Barnes 14, Mitchell 14, Haliburton 12 - Brunson 25, Porzingis 24, Finney-Smith 11)

Portland Trail Blazers - Utah Jazz 105:120 (27:36, 32:33 23:27, 23:24)
(Lillard 32, Powell 32, Nance Jr. 14 - Gobert 22, Gay 21, Clarkson 19)

Czytaj także: Świetne świąteczne mecze w NBA!
"Gigantyczny powód do radości". Anwil celuje... w duży transfer

Komentarze (0)