Faworyci wracają do gry - relacja meczu Hiszpania - Słowenia

Hiszpania pokonała Słowenię po najbardziej dramatycznym ze wszystkich dotychczasowych meczów w grupie C. Do zwycięstwa podopieczni Sergio Scariolo potrzebowali jednak dodatkowych pięciu minut, lecz ostatnie spotkanie zakończyło się rezultatem 90:84. Świetnie spotkanie zagrał duet Juan Carlos Navarro - Rudy Fernandez, który zdobył 40 punktów. Dla pokonanych 19 oczek uzyskał Goran Dragić.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie minęły trzy minuty meczu a trener Słowenii Jure Zdovc już miał jeden poważny problem. Hiszpanie od początku starali się grać pod kosz, więc szybko dwa faule popełnił podstawowy skrzydłowy Erazem Lorbek, a chwilę później to samo uczynił Bostjan Nachbar. Dziewięć punktów z rzędu zdobył jednak Primoż Breżec i ekipa z Bałkanów wyszła na prowadzenie 14:10. Słoweński center dał znać o sobie również na zakończenie kwarty, kiedy rzutem za trzy punkty ustalił jej wynik na 20:18.

W drugiej odsłonie Hiszpanie wyraźnie przyspieszyli. Szybko przemieszczali się z piłką pod kosz przeciwnika, dokładanie obsługując graczy wysokich. W ten sposób sześć punktów zdobył Felipe Reyes. Bohater ostatnich akcji zamiast kontynuować dobrą passę, zachował się jednak bezmyślnie w obronie, faulując niesportowo Juricę Golemaca. Nagle z prowadzenia ekipy z Półwyspu Iberyjskiego 29:22 zrobiło się 32:33, tyle że dla Słowenii. Hiszpanie, choć ich przewaga pod koszem była widoczna, zupełnie nie radzili sobie w defensywie popełniając błędy w kryciu indywidualnym.

Na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty stało się jednak coś zupełnie nieprzewidywalnego. Rudy Fernandez faulował na zasłonie Nachbara, dzięki czemu trójkę trafił Juan Carlos Navarro. Słoweńcy protestowali tak zapalczywie, że ławka rezerwowych otrzymała przewinienie techniczne. Od tego momentu gra wyraźnie się zaostrzyła a gracze obydwu drużyn nie szczędzili sobie mocnych zagrań. Nachbar wymusił przewinienie Pau Gasola, a po chwili Marc Gasol potraktował łokciem Domena Lorbeka. Pełna emocji kwarta zakończyła się ostatecznie wynikiem 43:35 dla podopiecznych Sergio Scariolo.

Po zmianie stron Hiszpanie kontynuowali dobrą passę, jakby definitywnie chcąc pokazać Słowenii miejsce w szeregu. Podopieczni trenera Zdovca nie zamierzali jednak odpuszczać, a gra zaczęła toczyć się kosz za kosz. Na trójkę Ricky’ego Rubio i dwie akcje starszego z braci Gasol ośmioma punktami odpowiedział Goran Jagodnik (w tym dwa razy za trzy) i w połowie kwarty na tablicy wyników pojawił się rezultat 54:47. Wówczas jednak w poczynania drużyny z Bałkanów wkradła się nerwowość, rzuty przestały wpadać do kosza, co skrzętnie wykorzystali Hiszpanie, a właściwie Rudy Fernandez. Skrzydłowy Portland Trail Blazers zdobył sześć oczek i to właśnie dzięki niemu jego drużyna prowadziła po trzydziestu minutach 62:49.

Jak głosi stara prawda, w koszykówkę gra się jednak przez pełne cztery kwarty i początek ostatniej odsłony o tym świadczy. Dwa razy na połowie wyjął piłkę Sergi Llullowi Goran Dragić, Lorbek zablokował przy próbie wsadu Gasola, a sześć oczek zza łuku zdobył dotychczas niewidoczny Jaka Laković i zrobiło się tylko 64:63 dla Hiszpanii. W ciągu pięciu minut podopieczni włoskiego trenera zdobyli więc tylko 2 oczka, a ich rywale 14! Od tego momentu obie drużyny wymieniały ciosy. Hiszpanie niemalże w każdej akcji starali się wymuszać faule, które potem zamieniali na celne rzuty wolne. Punktował zwłaszcza Navarro (osiem oczek w tej części meczu), podczas gdy Słoweńcy postawili na akcje indywidualne.

Na dwie minuty przed ostatnią syreną przechwytem i łatwymi punktami popisał się Rubio i Hiszpanie prowadzili 74:68. I kiedy wydawało się, że wicemistrzowie Europy spokojnie dowiozą prowadzenie do końca, seria celnych rzutów wolnych obu ekip doprowadziła do stanu 78:75 na sześć sekund do końca. Piłkę, jak we wcześniejszych akcjach otrzymał Dragić, lecz po kilku metrach został sfaulowany. Pierwszy rzut wolny wpadł do kosza, lecz na zegarze pozostawało około 1,7 sekundy. Obrońca Phoenix celowo uderzył piłką w obręcz, która spadła w ręce Erazema Lorbeka, a ten zwodem minął trzech rywali i rzucił równo z gwizdkiem! Remis 78:78. Sport po raz kolejny pokazał swoje najpiękniejsze oblicze. Dogrywka!

Wystarczyły jednak trzy minuty dodatkowego czasu gry, by Hiszpanie ponownie uporządkowali szyki i zagrywając niemalże każdą piłkę do Gasola, osiągnęli prowadzenie 87:81. Na domiar złego na półtorej minuty do końca Jagodnik celowo uderzył Reyesa i stało się jasne, że Słowenia tego meczu nie wygra.

Hiszpania - Słowenia 90:84 po dogrywce (18:20, 25:15, 19:14, 16:29, 12:6)

Hiszpania: Navarro 21 (2x3), Fernandez 19 (1x3, 5 zb.), Reyes 17 (8 zb.), P. Gasol 13 (9 zb.), Rubio 9 (1x3), Llull 6 (2x3), M. Gasol 5 (7 zb.), Cabezas 0

Słowenia: Dragić 19 (1x3), Laković 15 (3x3), Nachbar 14 (1x3), Breżec 12, Jagodnik 8 (2x3), E. Lorbek 8 (10 zb.), Golemac 4, D. Lorbek 4, Slokar 0, Smodis 0, Udrih 0

Źródło artykułu: