I liga: Poznamy półfinalistów? Dowiemy się, kto zostanie zdegradowany? - zapowiedź rundy play-off oraz play-out

W weekend na pierwszoligowych parkietach zostaną rozegrane kolejne spotkania w fazach play-off i play-out. Już w sobotę awans do półfinału mogą zapewnić sobie drużyny Sportino Inowrocław oraz Sokoła Łańcut. Do osiągnięcia tego celu, obie ekip muszą odnieść zwycięstwa odpowiednio nad BIG STAR-em Tychy oraz Resovią Rzeszów. Także jeden wygranej, lecz w tym wypadku, do utrzymania pierwszoligowego bytu potrzebują gracze Siarki Tarnobrzeg, którzy podejmą w wyjazdowym spotkaniu Start AZS Lublin.

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Mecze rundy play-off:


Stal Stalowa Wola - Wiecko Zastal Zielona Góra (sobota, godzina 17.00)

Niedzielna porażka zielonogórzan ze Stalą została okrzyknięta dużą niespodzianką, bo przecież nikt nie spodziewał się tego, że liderowi sezonu zasadniczego, szyki będzie w stanie popsuć "Stalówka", która miejsce w play-offach zapewniła sobie rzutem na taśmę. Przy stanie rywalizacji 1:1, walka przenosi się teraz do Stalowej Woli, w której "Zastalowcy" na pewno nie będą mieli łatwych meczów. Podopieczni Leszka Kaczmarskiego udowodnili już, że stać ich na zwycięstwa z najlepszymi i teraz podbudowani ostatnim triumfem, poważnie myślą o wyeliminowaniu Wiecko Zastalu z walki o awans. Jak mówi, rozgrywający Stali, Paweł Pydych, jego team gra na luzie, zielonogórska ekipa pod pewną presją, i to się może właśnie okazać kluczem do sukcesu zespołu z Podkarpacia.

BIG STAR Tychy - Sportino Inowrocław (sobota, godzina 18.00)

Podobnie jak Sokół Łańcut, także i Sportino Inowrocław do znalezienia się w gronie półfinalistów potrzebuje jednego zwycięstwa. Dwa pierwsze mecze w Inowrocławiu przeciwko BIG STAR-owi pokazały, że w tak ważnej fazie rozgrywek jakie bez wątpienia są play-offy olbrzymią rolę odgrywa doświadczenie. Młody, tyski zespół poważnie zagroził kujawskim graczom jedynie w drugiej kwarcie pierwszego spotkania, w której wyszedł na siedmiopunktowe prowadzenie 27:20. Inowrocławianie szybko odrobili stary i przez resztę meczu kontrolowali jego przebieg. Bardzo dobrze spisał się center Sportino – Tomasz Wojdyła, który w sumie w dwóch meczach zapisał na swoim koncie 27 punktów i 24 zbiórki. W niedzielnym pojedynku na parkiecie nie pojawił się Amerykanin z polskim paszportem w barwach Sportino Lewis Lofton. Jego absencja była spowodowana drobnym urazem stopy. W kolejnych spotkaniach powinien być do dyspozycji trenera Jacka Winnickiego. Faworytem w tej rywalizacji są rzecz jasna koszykarze z Kujaw, jednak w Tychach już raz w tym sezonie doznali porażki, a miało to miejsce w 10 kolejce sezonu zasadniczego (61:71).

Politechnika Poznańska - Sokołów Znicz Jarosław (sobota, godzina 18.00)

Drużyny z Jarosławia i Poznania przed sezonem zadeklarowały, iż ich celem jest wywalczenie awansu do ekstraklasy. Teraz Znicz i Politechnika toczą ze sobą rywalizację ćwierćfinałową, co wiążę się z tym, że któraś z tych dwóch ekip będzie musiała obejść się ze smakiem. Jak na razie trudno wyrokować, który z zespołów ma mniejsze szanse na zapewnienie sobie miejsca w drugiej rundzie play-off, gdyż stan "wojny" wynosi 1:1. W pierwszym meczu jarosławianie wygrali 75:67, natomiast potyczka numer dwa należała już do poznaniaków, którzy zwyciężyli 67:63. Co do tej drugiej konfrontacji, to pojawiły się w niej pewne niejasności. Prawdopodobnie sędziowie stolikowi dodali dwa punkty poznańskiej ekipie, która bez nich nie wygrałaby czterema "oczkami", a dwoma. Takie sytuacje w sporcie nie powinny się zdarzać, a już strach pomyśleć, co byłoby, gdyby "Akademicy" z Poznania zwyciężyliby na przykład jednym punktem.

Resovia Rzeszów - PTG Sokół Łańcut (sobota, godzina jeszcze nie znana)

Bardzo blisko wywalczenia awansu do półfinału pierwszoligowych rozgrywek są koszykarze Sokoła Łańcut. Drużyna prowadzona przez Dariusza Kaszowskiego prowadzi obecnie w rywalizacji z Resovią 2:0 i jest na najlepszej drodze aby już w sobotę zapewnić sobie udział w kolejnej fazie. Po dwóch wygranych spotkaniach w ubiegły weekend zarówno kibice jak i włodarze Sokoła są zgodni, że sobota będzie dniem, w którym łańcucianie po raz trzeci pokonają bardzo dobrze znanego przeciwnika – Resovię i tym samym przypieczętują swój udział w półfinale. Wszyscy dobrze wiemy iż spotkania w play-offach rządzą się swoimi prawami, jednak w tej rywalizacji w grę wchodzą także derby Podkarpacia. I nie trzeba raczej przypominać iż zespoły z tego właśnie regionu we własnej hali potrafią ograć faworyzowanego rywala. O tym, że rzeszowianie potrafią walczyć z Sokołem pokazali już chociażby w niedzielnym meczu, w którym remisowali po 30 minutach 50:50. Pojedynek tych drużyn zapowiada się więc bardzo interesująco.

Mecze rundy play-out:


Tarnovia 4YOU Tarnowo Podgórne - BT Wózki Pruszków (sobota, godzina 16.00)

Na cztery dotychczas rozegrane spotkania pomiędzy Tarnovią 4YOU a BT Wózkami Pruszków trzykrotnie wygrywali ci drudzy. Jedynej porażki doznali w drugim meczu fazy play-out, który był rozgrywany w ubiegłą niedzielę. Przegrana ta nie powinna jednak przeszkodzić drużynie prowadzonej przez Bartłomieja Przelazłego w utrzymaniu się w pierwszej lidze, bowiem w spotkaniu przeciwko Tarnovii są wyraźnymi faworytami. Wspomnianą wcześniej przegraną gracze z Pruszkowa powinni raczej zaliczyć do tej z cyklu „wypadek przy pracy”. Faworytem w tej rywalizacji są gracze z Pruszkowa i wielce prawdopodobne iż w niedziele wygrywając trzeci mecz zapewnią sobie udział w pierwszej lidze w sezonie 2008/2009.

Start AZS Lublin - Siarka Tarnobrzeg (sobota, godzina jeszcze nie znana)

Losy rywalizacji pomiędzy tymi drużynami są już niemal przesądzone. Ekipa Siarki po dwóch zwycięstwach odniesionych we własnej hali nie powinna czuć już większego zagrożenia ze strony Startu AZS-u. Tarnobrzeżanie zapewne w planach nie mają nic innego, jak zwyciężyć w sobotę i zakończyć walkę przy stanie 3:0. Jednak, jak dobrze wiemy, teoria nie zawsze idzie w parze ze sportem i to będą chcieli właśnie udowodnić lublinianie, którzy mimo minimalnych szans na wygranie rywalizacji z "Siarkowcami", wciąż wierzą w zachowanie ligowego bytu. W szeregach lubelskiej drużyny najmocniejszymi punktami wydają się być Paweł Kowalski oraz Łukasz Jagoda, i kto wie, być może oni w dużej mierze przyczynią się do tego, aby Start AZS Lublin, który przecież jeszcze kilka lat temu występował w ekstraklasie, nie został zdegradowany do drugiej ligi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×