Osłabieni Grizzlies zatrzymali Suns. Gracz Clippers trafił 11 rzutów za trzy!

Działo się w piątek w lidze NBA. Memphis Grizzlies znów udowodnili, jak świetną tworzą drużynę, a zawodnik Los Angeles Clippers, Robert Covington, pobił rekord klubu w liczbie trafionych rzutów za trzy.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Robert Covington (z lewej) Getty Images / Na zdjęciu: Robert Covington (z lewej)
Zarówno Clippers, jak i Milwaukee Bucks, którzy dzień wcześniej pokonali po dogrywce Brooklyn Nets (więcej TU), dali w piątek odpocząć swoim liderom. Wykorzystał to Robert Covington.

Skrzydłowy dostał od trenera Tyronna Lue aż 46 minut, a w tym czasie zdobył rekordowe w karierze 43 punkty, zebrał osiem piłek, zanotował trzy bloki i trafił 11 na 18 oddanych rzutów za trzy, co jest nowym najlepszym wynikiem w historii klubu.

- Kosz stawał się coraz większy i większy. Wpadłem w rytm i tak już zostało do końca meczu - mówił w rozmowie z mediami Robert Covington. Clippers wygrali aż 153:119, roznieśli rezerwowych Bucks.

Goście z Kalifornii, rzucając w piątek aż 153 punkty, ustanowili nowy własny rekord sezonu zasadniczego. Trafili 60,9 proc. rzutów z pola, wykorzystali przy tym 23 na 43 oddane próby z dystansu. Amir Coffey dodał do dorobku Clippers, którzy odnieśli 38. zwycięstwo, 32 "oczka".

Robert Covington został dziewiątym zawodnikiem w historii NBA, który zdobył minimum 43 punkty, trafiając 11 rzutów za trzy. - Hej, pobij rekord. Chcę dziś coś zobaczyć - miał w trakcie spotkania rzucić do niego lider Bucks, Giannis Antetokounmpo, który oglądał piątkowy mecz z perspektywy ławki rezerwowych. Dla aktualnych mistrzów NBA 25 punktów i osiem zbiórek zdobył Bobby Portis.

ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji

Memphis Grizzlies, mocno osłabieni, znów zszokowali. Drużyna ze stanu Tennessee wzięła hit dnia, pokonując samych Phoenix Suns, liderów Konferencji Zachodniej. Zrobiła to nawet bez swoich kluczowych zawodników, pauzowali bowiem Ja Morant, Desmond Bane czy Steven Adams.

Grizzlies, plasujący się na drugim miejscu w tabeli, triumfowali u siebie 122:114. Trafili zaledwie 7 na 24 oddane rzuty za trzy, ale i tak siedmiu ich zawodników przekroczyło w piątek barierę dziesięciu zdobytych punktów - Dillon Brooks rzucił 30 "oczek".

Gospodarze po zrywie 17-2 wyszli na prowadzenie 101:87. To był kluczowy moment dla losów meczu. Grizzlies zanotowali siódmy sukces z rzędu, a przy tym przerwali pasmo dziewięciu zwycięstw Suns. Dla drużyny z Arizony 41 punktów wywalczył Devin Booker, ale miał też pięć na 17 strat zespołu. Grizzlies bez Moranta w składzie wygrali 20 na 22 spotkania.

Sam Luka Doncić to za mało. 23-latek spędził na parkiecie 36 minut i zdobył w tym czasie 36 punktów, siedem zbiórek oraz sześć asyst, ale jego Dallas Mavericks w meczu z podtekstami nie dotrzymali kroku Washington Wizards.

Kristaps Porzingis, który w tym sezonie został wytransferowany z Teksasu do stolicy USA, po raz pierwszy wystąpił przeciwko byłemu pracodawcy. Łotysz miał 24 "oczka" i zebrał dziewięć piłek, a świetny u "Czarodziei" był przede wszystkim Kentavious Caldwell-Pope, autor 35 punktów (13/19 z gry, 6/11 za trzy).

Caldwell-Pope zdradził, co przed rozpoczęciem spotkania przekazał Porzingisowi. - KP, jeśli cię oddali, pokonamy ich dziś dla ciebie - zdradzał podczas rozmowy z mediami doświadczony obwodowy. - To była pierwsza rzecz, jaką mu powiedziałem i dokładnie to zrobiliśmy - dodawał.

Boston Celtics po dwóch ostatnich porażkach, wrócili w piątek na ścieżkę zwycięstw. Pokonali u siebie Indiana Pacers 128:123 i odnieśli 48. sukces w kampanii 2021/2022. Jaylen Brown rzucił 32 punkty, a 31 "oczek" uzbierał Jayson Tatum.

San Antonio Spurs walczą o to, aby znaleźć się w barażach (turniej play-in) o awans do fazy play-off. Gracze trenera Gregga Popovicha wykonali swoje zadanie i okazali się lepsi od Portland Trail Blazers (130:111), co dało im 32. triumf w sezonie.

Wyniki:

Orlando Magic - Toronto Raptors 89:102 (23:29, 23:30, 17:26, 26:17)
(Bamba 15, Brazdelkis 13, Fultz 12 - Barnes 19, VanVleet 19, Trent Jr. 17, Siakam 16)

Washington Wizards - Dallas Mavericks 135:103 (41:30, 26:23, 27:25, 41:25)
(Caldwell-Pope 35, Porzingis 24, Hachimura 21 - Doncić 36, Brunson 21)

Boston Celtics - Indiana Pacers 128:123 (37:28, 31:33, 28:30, 32:32)
(Brown 32, Tatum 31, Horford 17 - Haliburton 30, Brissett 17, Smith 17)

Houston Rockets - Sacramento Kings 117:122 (41:26, 21:31, 29:29, 26:36)
(Green 33, Porter Jr. 27, Mathews 22 - Barnes 25, DiVincenzo 19, Jones 17)

Memphis Grizzlies - Phoenix Suns 122:114 (34:23, 20:27, 30:33, 38:31)
(Brooks 30, Williams 19, Melton 17 - Booker 41, Bridges 18, Payne 11)

Milwaukee Bucks - Los Angeles Clippers 119:153 (30:34, 32:39, 26:41, 31:39)
(Nwora 28, Portis 25, Carter 18 - Covington 43, Coffey 32, Kennard 23)

Oklahoma City Thunder - Detroit Pistons 101:110 (20:21, 32:34, 14:28, 35:27)
(Maledon 28, Waters 16, Roby 16 - Hayes 26, Jackson 26, Livers 17)

San Antonio Spurs - Portland Trail Blazers 130:111 (34:29, 43:20, 24:32, 29:30)
(Vassell 22, Johnson 21, Collins 15 - Johnson 20, Williams 17, Brown 13, Eubanks 13)

Denver Nuggets - Minnesota Timberwolves 130:136 (35:40, 30:30, 29:28, 36:38)
(Jokić 38, Gordon 24, Morris 23 - Towns 32, Russell 24, Edwards 18)

Los Angeles Lakers - New Orleans Pelicans 111:114 (25:30, 25:20, 37:36, 24:28)
(James 38, Davis 23, Monk 13 - McCollum 32, Ingram 29, Valanciunas 17)

Czytaj także: Kuriozalne wyrzucenie z parkietu w NBA. "To żenujące"

Czy Suns i Grizzlies spotkają się w finale Konferencji Zachodniej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×