Anwil bliżej drugiego miejsca, Astoria dalej od play-offów. Derby nie porwały

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Kyndall Dykes
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Kyndall Dykes

Anwil Włocławek wygrał z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz 62:58 i tym samym bardzo zbliżył się do zajęcia 2. miejsca po sezonie zasadniczym. Astorii z kolei porażka bardzo komplikuje kwestię awansu do czołowej ósemki po sezonie zasadniczym.

Gorąca atmosfera na trybunach, spora liczba kibiców gości i nerwy na początku. Chwilę bowiem potrwało, zanim obie ekipy odnalazły swoją skuteczność. Szybciej nerwy opanowali goście, wśród których dobrze dysponowany byli Ziga Dimec i Luke Petrasek. Bydgoszczanie odpowiadali punktami Klavs Cavars oraz Roda Camphora, ale to było zbyt mało na agresywnie grający Anwil, który zmuszał rywali do oddawania trudnych rzutów.

Efekt tego był taki, że na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty, przy siedmiopunktowym prowadzeniu ekipy z Włocławka, o czas poprosił trener gospodarzy, Artur Gronek. Ostatecznie po pierwszych 10 minutach lepsi byli przyjezdni, prowadzący 21:11. To i tak stosunkowo niski wymiar kary, bowiem Astoria trafiła w tym czasie zaledwie 2 z 14 rzutów z gry. Fatalną niemoc przerwała dopiero celna trójka Andrzeja Pluty. Skuteczność Anwilu jednak także daleka była od optymalnej.

Innym problemem Przemysława Frasunkiewicza były natomiast szybko łapane faule przez Jamesa Bella. Skrzydłowy Anwilu w pierwszej połowie przebywał na parkiecie niecałe sześć minut, w trakcie których przewinił aż czterokrotnie. W kolejnych fragmentach obydwie drużyny ponownie pudłowały na potęgę i po 18 minutach pierwszej połowy na tablicy było zaledwie 25:32, co czasem przerwał z kolei trener gości. Do końca niewiele się już zmieniło i po dwudziestu minutach Anwil prowadził 34:28, ale zarówno on (11/33), jak i Astoria (8/33) nie popisali się skutecznością w tej części.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

Po zmianie stron przebudził się Mateusz Zębski. Skrzydłowy Astorii był bardzo aktywny w ataku, za to w obronie nawet za bardzo, bo dość szybko popełnił swój drugi i trzeci faul. Ale taka postawa gospodarzy nie trwała za długo. Bardzo szybko Anwil złapał swój rytm, a po kontrze Macieja Bojanowskiego było już 45:34 i ponownie czasem reagował trener Gronek.

W grze jego podopiecznych niewiele jednak drgnęło, bowiem Anwil w dalszym ciągu utrzymywał bezpieczne prowadzenie. W końcówce trzeciej kwarty przebudził się też wreszcie Jonah Mathews i za sprawą jego akcji włocławianie prowadzili po 30 minutach 52:43. Na początku czwartej kwarty za trzy trafił Pluta, Bell popełnił piąte przewinienie, akcję wsadem zakończył Jakub Nizioł i było tylko 48:52.

Astoria nie poszła jednak za ciosem, bowiem goście w odpowiednim momencie ocknęli się z letargu. Mimo wszystko nie było to ostatnie słowo bydgoszczan, którzy chwilę później znów przegrywali tylko czterema punktami - 56:60, a po chwili 58:62. Bydgoszczanie mieli jeszcze szansę, ale najpierw za trzy spudłował Zębski, chwilę później Camphor, ale piłka nie znalazła drogi do kosza Anwilu i wynik nie uległ już zmianie.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Anwil Włocławek 58:62 (11:21, 17:13, 15:18, 15:10)
Astoria:

Klavs Cavars 15 (13 zb.), Rod Camphor 12, Jakub Nizioł 7, Andrzej Pluta 6, Wes Washpun 6, Mateusz Zębski 4, Alan Herndon 3, Michał Krasuski 3, Michał Chyliński 2, Michał Aleksandrowicz 0.

Anwil: Ziga Dimec 13, Luke petrasek 12, Jonah Mathews 10, Michał Nowakowski 8, Kyndall Dykes 7, Maciej Bojanowski 6, Kamil Łączyński 4, Szymon Szewczyk 2, James Bell 0, Sebastian Kowalczyk 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Czytaj także:
Kuriozalna sytuacja. Za to ukarali go sędziowie >>

Źródło artykułu: