20 punktów to nie przewaga. Powrót na miarę play-off?

PAP / Marcin Bielecki / Zawodnik Kinga Szczecin Thomas Davis (L) i Michał Kołodziej (P) z Twardych Pierników Toruń
PAP / Marcin Bielecki / Zawodnik Kinga Szczecin Thomas Davis (L) i Michał Kołodziej (P) z Twardych Pierników Toruń

Co to był za szalony mecz, to trudno opisać. Najważniejsze po nim jest to, że z wygranej 92:87 nad Twardymi Piernikami cieszył się King Szczecin, dzięki czemu zrobił duży krok w kierunku play-off Energa Basket Ligi.

Nadzieje na ósemkę w Szczecinie znacznie wzrosły. King zaczął fatalnie, tracił do rywali już nawet 20 punktów, ale na finiszu miał szczęście, gdy piłki nie złapał Michał Kołodziej.

Twarde Pierniki zaczęły kapitalnie, a nie do zatrzymania był Roko Rogić, który już po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie 13 "oczek".

Goście prowadzili już nawet 31:11, ale po krótkiej przerwie goście zupełnie stanęli. King odrobił straty serią 16:0, a na przerwę schodził już prowadząc.

Po szalonych dwudziestu minutach po przerwie trwała już regularna wymiana ciosów, którą na osiem minut przed końcem... zatrzymała awaria tablicy wyników.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

Torunianie tracili już w decydującej części do rywali nawet dziewięć "oczek". Wrócili rzutami z dystansu Jamesa Eadsa i Kołodzieja, a po akcji 2+ Michała Samsonowicza wrócili na prowadzenie 82:78.

King raz jeszcze zdołał jednak odrobić straty i odskoczył na 88:84. Bohaterem kolejnych akcji był jednak Kołodziej, który najpierw przymierzył zza łuku, a potem - zupełnie nieatakowany - wybił piłkę na aut podczas próby zbiórki po niecelnych rzutach wolnych Kacpra Borowskiego.

Po chwili na linię powędrował Paweł Kikowski, a ten się nie pomylił. Jako, że ostatnia akcja torunianom nie wyszła, ekipa Arkadiusza Miłoszewskiego mogli cieszyć się z wygranej. Być może był to kluczowy mecz w drodze do play-off.

W końcówce meczu zaskoczył Ivica Skelin. Trener Twardych Pierników kluczowe minuty rozgrywał bez Rogicia (22 punkty, sześć asyst, 7/9 z gry) i Daniela Amigo (tylko 17 minut w grze).

King Szczecin - Twarde Pierniki Toruń 92:87 (13:31, 30:10, 27:22, 22:24)

King: Jay Threatt 20, Malachi Richardson 15, Kacper Borowski 14, Thomas Davis 11, Cyril Langevine 10 (15 zb), Sherron Dorsey-Walker 9, Paweł Kikowski 7, Jakub Schenk 6.

Twarde Pierniki: Roko Rogić 22, James Eads 22, Michał Kołodziej 13, Daniel Amigo 8, Aaron Cel 6, Michał Samsonowicz 6, Szymon Janczak 5, Jahenns Manigat 3, Bartosz Diduszko 2, Ignacy Grochowski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Zobacz także:
Joel Embiid bierze tytuł króla strzelców NBA!
Kuriozalna sytuacja. Za to ukarali go sędziowie

Komentarze (2)
avatar
M70
11.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmmm, Selin chce grać z Anwilem inaczej tej porażki nie da się wytłumaczyć. Rogić tylko 20 minut a szedł na rekord sezonu ;-) , Amigo tylko 17 minut i miał tylko 3 faule !! Cel tylko 15 minut. Czytaj całość
avatar
Nie zaszczepię się
10.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Czyli gramy z Anwilem tak jak pisałem już dwa tygodnie temu. Wszystko było tak planowane. Man nadzieję, że będziemy w półfinale.