Stanisław Gierczak (trener Znicz Jarosław): Drużyna Stali była w dniu dzisiejszym bardzo skuteczna, ale my powinniśmy być na to przygotowani. Już w meczach z Zastalem pokazali, że rzuty za trzy są ich bardzo mocną stroną. W tym meczu zagrali bardzo dobrze na obwodzie. Rzucali "trójki" na wysokim procencie, bodajże 60%. Ciężko było nam grać i niestety było widać po moim zespole zmęczenie. Spodziewałem się dzisiaj trudniejszego meczu niż w sobotę i okazało się, że ten mecz był dla nas bardzo ciężki. Odczuliśmy dzisiaj skutki 5. spotkań z Poznaniem jak również wczorajszego meczu. Ta porażka wynikała również właśnie ze zmęczenia, ale za tydzień będziemy dalej walczyć. Trzeba się zregenerować i wynik nadal jest sprawą otwartą.
Leszek Kaczmarski (trener Stal Stalowa Wola): Był to mecz walki. Wygrał zespól, który miał dzisiaj więcej szczęścia. Dziś zagraliśmy na lepszej skuteczności niż podczas sobotniego meczu, zwłaszcza w rzutach za trzy i to zadecydowało o sukcesie w dzisiejszym meczu. Przytrafiła się kontuzja Pawłowi Pydychowi, jednak mam nadzieję, że za tydzień już będziemy pełnym składzie. Myślę, że ze te następne mecze będą meczami walki tak jak tu w Jarosławiu. Gramy o wejście do ekstraklasy, więc nikt odpuszczać nie będzie, nikt się nie położy, każdy będzie grał do upadłego. Moi chłopcy zagrali determinacją i tak samo za tydzień zespół Znicza zagra zdeterminowany i razem stworzymy niezłe widowisko.
Tomasz Fortuna (Znicz Jarosław): Przegraliśmy. Stal zagrała na bardzo dobrej skuteczności za trzy punkty. Siedział im rzut z dystansu nam niestety rzut przestał siedzieć i rywal odskoczył na 20 punktów. Trochę za późno zaczęliśmy ich gonić, ale wierze w moja drużynę, która dzisiaj pokazała potencjał, jaki w niej drzemie i możemy wygrać również na wyjeździe.
Jacek Jarecki (Stal Stalowa Wola): Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się wygrać na tak trudnym terenie. Końcówka była bardzo dramatyczna. Wygraliśmy dzisiaj mecz i czekamy na jarosławian w Stalowej Woli i tam podobnie jak z Zastalem będziemy się bić o wejście do ekstraligi. Udało nam się dziś zagrać na wysokim procencie. Bartek Szczepaniak wraz z Pawłem Pydychem pokazali się ze świetnej strony jeśli chodzi za rzuty za trzy. Niestety Paweł jest kontuzjowany. Jak przypuszczamy doznał zerwania torebki stawowej i mam nadzieję, że do soboty się wykuruje i będzie z nami. Kolejne mecze będą na pewno mocno wyrównane i liczymy na swoich kibiców, którzy nam pomogą. Każdy mecz rządzi się swoimi prawami a wynik jest sprawa otwartą