Los Angeles bez drużyny w play-offach NBA!

Getty Images / Na zdjęciu: Norman Powell (numer 24)
Getty Images / Na zdjęciu: Norman Powell (numer 24)

W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego w lidze NBA odbyły się dwa ostatnie mecze barażowe o awans do fazy play-off. Znamy już wszystkie pary!

Cleveland Cavaliers mieli dwie szanse, aby awansować do play-offów po raz pierwszy od 2018 roku, ale nie dali rady.

Drużyna z Ohio, która zakończyła sezon zasadniczy na ósmym miejscu w Konferencji Wschodniej, najpierw podczas turnieju play-in nie dotrzymała kroku Brooklyn Nets, a teraz, chociaż prowadziła nawet 14 punktami (39:25), nie zdołała pokonać na własnym parkiecie Atlanty Hawks.

Goście po zmianie stron wrzucili wyższe obroty - wygrali trzecią kwartę 33:23, czwartą 23:17, a cały mecz 107:101, jego stawką była ósma lokata i awans do fazy play-off.

Genialnie spisał się lider "Jastrzębi" Trae Young. 23-latek w drugiej połowie zdobył 32 ze swoich 38 punktów, trafiając w sumie 13 na 25 oddanych rzutów z pola. Grał przez 40 minut, miał też trzy zbiórki i dziewięć asyst.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!

Young trafił ważny rzut z dystansu na niespełna cztery minuty przed końcem, Hawks prowadzili po nim 100:94. Dodał też cztery "oczka" na finiszu i od wyniku 100:99 doprowadził do stanu 104:99. - Potrafiliśmy zadbać o swój biznes - powiedział mediom rozgrywający. - To dowód na to, jak walecznym jesteśmy zespołem. Potrafimy wznieść się na wyżyny i dopiąć swego - dodawał.

Hawks w pierwszej rundzie fazy play-off zmierzą się z najlepszymi na Wschodzie w sezonie zasadniczym Miami Heat. Zła wiadomość dla drużyny z Atlanty jest taka, że w piątkowym meczu barażowym kontuzji nabawił się ich podstawowy środkowy Clint Capela i nie wiadomo, kiedy wróci do gry.

Finlandzki skrzydłowy winno-złotych Lauri Markkanen rzucił w piątek 26 "oczek" i zebrał osiem piłek, a Darius Garland miał 21 punktów, dziewięć asyst i trzy przechwyty, ale 22-latek trafił tylko 9 na 27 oddanych rzutów z pola. Kampania 2021/2022 zakończyła się dla Cavaliers dużym czarowaniem.

Los Angeles Lakers nie zapewnili sobie nawet udziału w barażach, a Los Angeles Clippers po dwóch porażkach w play-in także zabraknie w fazie play-off. Najbliższe miesiące będą smutnym koszykarskim okresem dla kibiców w "Mieście Aniołów".

Clippers przegrali najpierw z Minnesota Timberwolves, a teraz w hali Crypto.com Arena ulegli New Orleans Pelicans, którzy zagrają w play-offach po raz pierwszy od 2018 roku.

To był prawdziwy rollercoaster. Luizjańczycy prowadzili 16 punktami w pierwszej połowie, a w drugiej tracili do Clippers nawet 13 punktów. Udało im się odrobić straty i po zaciętej końcówce wygrać 105:101.

Czwarta odsłona zakończyła się ich sukcesem 31:17. Kapitalny był Brandon Ingram, który rzucił 30 punktów, trafiając 14 na 21 oddanych rzutów z pola. Skrzydłowy zanotował też sześć zbiórek i sześć asyst.

C.J. McCollum dodał do dorobku Pelicans 19 "oczek", a Larry Nance Jr. zapisał przy swoim nazwisku 14 punktów i 16 zbiórek. - To wspaniałe uczucie. Coś pięknego - mówił o awansie do fazy play-off na gorąco po meczu w rozmowie na antenie TNT Ingram.

Co ciekawe, Pelicans wykorzystali tylko 13 na 25 oddanych rzutów wolnych, a Clippers 22 na 34. Istotne wolne spudłowali w końcówce Reggie Jackson i Norman Powell. Dla Clippers po 27 punktów rzucili wspomniany Jackson i Marcus Morris. Warto dodać, że lider zespołu Paul George nie mógł wystąpić w tym meczu, bo rano tego samego dnia otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 101:107 (36:25, 25:26, 23:33, 17:23)
(Markkanen 26, Gerland 21, Mobley 18 - Young 38, Bogdanović 19, Gallinari 14)

Los Angeles Clippers - New Orleans Pelicans 101:105 (22:30, 24:26, 38:18, 17:31)
(Morris 27, Jackson 27, Powell 17, Covington 14 - Ingram 30, McCollum 19, Nance Jr. 14, Murphy 14)

Czytaj także: Ben Simmons może wkrótce zadebiutować w Nets. Jest wstępna data

Komentarze (0)