Ben Simmons w trakcie sezonu został wymieniony z Philadelphia 76ers do Brooklyn Nets w zamian za Jamesa Hardena. Było to na początku lutego. 25-latek wciąż nie zadebiutował w nowym zespole. Wkrótce może się to zmienić.
Jak przekazał Shams Charania z "The Athletic", Simmons, którego problemy z plecami okazały się poważniejsze, niż pierwotnie zakładano, może wrócić do gry już w pierwszej rundzie fazy play-off.
Australijczyk ma być gotowy do debiutu w okolicach 25-29 kwietnia, według harmonogramu meczów serii Brooklyn Nets - Boston Celtics jest do data meczów 4-6.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Przed Nets początek play-offów, ale nikt w Nowym Jorku nie naciska na Simmonsa. - Nie oczekuję od niego, żeby wracał do gry - powiedział w rozmowie z mediami Kevin Durant.
- Nie będę wywierać na nim żadnej presji. Jedyne, czego chcę, to żeby Ben wrócił do pełni sił zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym - tłumaczył skrzydłowy i lider Nets. - Przygotowuję się tak, jakbyśmy grali zespołem, który mamy - dodawał, nawiązując do początku fazy play-off.
- Jest możliwość, że Simmons wróci. Jest też możliwość, że tak się nie stanie. Wspieramy Bena w jego drodze do powrotu, ale jednocześnie skupiamy się przede wszystkim na tym, czym dysponujemy - zaznaczał trener drużyny z Brooklynu, Steve Nash.
Ben Simmons, absolwent uczelni LSU, w sezonie 2020/2021 zdobywał dla 76ers średnio 14,3 punktu, 7,2 zbiórki i 6,9 asysty.
Czytaj także: Koszykarza NBA poniosły emocje. Trafił ochraniaczem w przypadkową dziewczynkę