W tym artykule dowiesz się o:
Zawodnik Wilków Morskich może stać się jednym z tegorocznych objawień ligowych. Już w zeszłym sezonie był jednym z liderów szczecinian w II lidze, notując średnie na poziomie 13,2 punktów i 5,6 zbiórki na mecz. Ten rok będzie dla niego przełomowy, bo jeśli uda mu się zaistnieć na zapleczu TBL, to jego akcje szybko mogą pójść w górę. Bojko ma mocną pozycję w zespole konkurując o minuty na parkiecie tylko z doświadczonym Piotrem Plutą. Eksperci przewidują, że zespół ze Szczecina może bić się o TBL już w tym sezonie więc wcale niewykluczone, że Bojko zaliczy kolejny awans wraz z Wilkami.
Dymała już jest rozpoznawalnym zawodnikiem Stalówki, ale wciąż czeka na rolę samodzielnego lidera w zespole. W zeszłym roku był trochę schowany w cieniu Wojciecha Żurawskiego, ale powoli wyrasta do roli pierwszoplanowej postaci mimo, że ekipa z Ostrowa Wielkopolskiego znacznie się wzmocniła. Jeśli Dymała poprawi rzut z dystansu może być atrakcyjnym kąskiem dla wielu zespołów z dołu TBL, bowiem potrafi grać zarówno jak kontakcie jak i świetnie operuje piłką. Dodatkowo podejmuje dojrzałe decyzje na parkiecie i stale rozwija swój repertuar zagrań.
Rzucający obrońca ma za sobą niezły sezon w Jaworznie, z którym awansował na zaplecze TBL, ale postanowił przenieść się do Spójni, w której zaczynał przygodę z dorosłą koszykówką. Teraz jego rola będzie znacznie poważniejsza. Ejsmont już w sparingach dał się poznać jako niezły strzelec, który z powodzeniem może zastąpić w zespole ze Stargardu Tomasza Stępnia, który odszedł z drużyny. Typowy strzelec, który potrafi także odnaleźć się na dalszym obwodzie. Z pewnością ten rok pokaże czy Ejsmont poradzi sobie w I lidze jako lider Spójni, a być może pokusi się również o czołówkę strzelców.
Grzeliński to zawodnik, który w niedalekiej przyszłości ma szansę zostać czołową jedynką w kraju. Może to stwierdzenie na wyrost, ale przy deficycie dobrych rozgrywających to właśnie młody gracz WKK może rozwinąć swój talent w takim stopniu, że niedługo przestanie być w cieniu sławniejszego już i bardziej ogranego w I lidze Grzegorza Grochowskiego. Mimo niezbyt imponujących warunków fizycznych Grzeliński imponuje szybkością, sprytem, a także dysponuje coraz lepszym rzutem z półdystansu i dystansu. Mimo swoich 19 lat miał okazję trenować w sezonie 2011/2012 z Ekstraklasowym Śląskiem Wrocław, podpatrując Roberta Skibniewskiego. W kolejnym sezonie poprowadził WKK do awansu na zaplecze TBL będąc praktycznie jedyną prawdziwą jedynką w rotacji trenera Pawła Turkiewicza.
Starszy z braci Kulonów to jeden z największych boiskowych cwaniaków jacy biegają po pierwszoligowych parkietach. Ma na koncie trzy awanse w przeciągu dwóch sezonów. Wprowadził Śląsk z II ligi na koszykarskie salony czyli TBL, a dodatkowo pomógł młodszym kolegom w awansie do II ligi. Kulon to ulubieniec wrocławskiej publiczności, ale obecnie na zesłaniu po doświadczenie do Kutna. Tam pod okiem trenera Krysiewicza ma dostawać więcej minut niż miałoby to miejsce w beniaminku TBL. Kulon imponuje świetnym wyczuciem w obronie, przez co notuje masę przechwytów. Dodatkowo w ataku potrafi celnie przymierzyć zza łuku. To powoduje, że oglądając jego grę można się zastanawiać czy Kulon ma dopiero 21 lat czy już 21 lat gra w koszykówkę...
Aleksander Leńczuk (WKK Wrocław)
Rzucający obrońca WKK to typowa strzelba. Bezkompromisowy i lubiący szybką grę. Jego wizytówką są trójki z każdego miejsca oddalonego od kosza powyżej 6,75 metra. Czasem szalony, ale w tym szaleństwie jest metoda żeby w niedalekiej przyszłości być ważnym elementem solidnego ligowego klubu. W ostatnim czasie w naszym kraju panuje posucha na pozycji numer dwa więc takich graczy chcemy oglądać jak najwięcej. Jeśli poprawi grę obronną może być naprawdę ciekawym "combo" na zapleczu TBL.
Dawid Mieczkowski to zawodnik, o którym mogło już dawno być głośno, ale na przeszkodzie stanęły kontuzje, które zablokowały karierę rozgrywającego na prawie trzy lata. Mieczkowski będący już w pełni zdrowia ma za sobą udany sezon na parkietach II ligi, gdzie został najlepiej podającym zawodnikiem całej ligi. Teraz poprzeczka wędruje wyżej. W I lidze może stać się liderem pruszkowian, których opuściło kilku czołowych graczy, a także może na dobre zagościć w czołówce rozgrywających na zapleczu TBL. Oby tylko omijały go kontuzje, bo te nie pozwoliły mu na debiut w barwach Śląska w Ekstraklasie...
Po niezłym sezonie w warszawskiej Politechnice zaliczył bezbarwny rok w Starcie Gdynia. Obecnie na pierwszoligowym zesłaniu w Lublinie. Paradoksalnie powrót do I ligi może być dla niego szansą na odrodzenie się. Pełka to typowy walczak. Nieźle zbiera, ale z małym repertuarem zagrań w ataku. To wydaje się jednak wystarczające na pierwszoligowe parkiety, a ambicje Pełki sięgają z pewnością wyżej więc jeśli tylko udowodni, że jest graczem potrafiącym wziąć ciężar gry na swoje barki niebawem znów zobaczymy go w TBL.
Damian Pieloch to zawodnik, który robi błyskawiczne postępy. Zaczynał w Górniku Wałbrzych, ale poprzez Krosno trafił do Łańcuta i wydaje się, że w końcu znalazł dla siebie odpowiednie miejsce i trenera, który obdarzył go zaufaniem. Pieloch to typ gracza kochającego grę z kontry. Pierwszy biega do ataku, ale musi jeszcze poprawić grę w defensywie. Na dystansie czuję się jak ryba w wodzie, ale musi jeszcze popracować nad systematycznością rzutu. Wtedy będzie jeszcze groźniejszy i może zrobić kolejny krok w przód być może nawet do TBL gdzie zresztą debiutował w Górniku mając 19 lat. O jego skuteczności miał okazję przekonać się zespół Rosy Radom, któremu Pieloch w sparingu zaaplikował aż 31 oczek!
Przyborowski to postać doskonale znana kibicom Czarnych Słupsk. Przez siedem kolejnych sezonów siedział na końcu ławki sporadycznie otrzymując szansę. W ubiegłym sezonie młody skrzydłowy postanowił zmienić otoczenie i przeniósł się do Pułaski Warka. To było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, bowiem Przyborowski z miejsca stał się liderem zespołu. Jego dobra gra zaowocowała transferem do beniaminka z Jaworzna. Przyborowski już w I kolejce dał próbkę swoich umiejętności aplikując rywalom 26 oczek i został MVP minionej kolejki. Z taką grą zawodnik ma szansę szybko wrócić na parkiety TBL.