W tym artykule dowiesz się o:
W ostatnich tygodniach nie wiedzie się najlepiej Enerdze Czarnym. Ze słupskiej drużyny uszło powietrze, wskutek czego w drugim etapie TBL zawodnicy Urlepa notują słabe wyniki. W przegranym spotkaniu z PGE Turowem słabe spotkanie rozegrał Jordan Hulls. Na parkiecie spędził mniej niż 10 minut, ale w tym czasie "Czarne Pantery" wypadły wprost beznadziejnie. W dodatku on sam miał na to wielki wpływ, bo zanotował cztery przewinienia i trafił tylko jeden z czterech rzutów z gry.
Paul Graham (Anwil Włocławek) [1]
Tu niewiele trzeba wyjaśniać. Graham zdobył co prawda 7 punktów, miał też 5 asyst i 3 zbiórki, ale... w rzutach był po prostu dramat. Jego skuteczność wołała o pomstę, generalnie był jednym z najsłabszych graczy Anwilu w przegranym starciu z Treflem.
Stelmet przegrał w Radomiu ze świetną Rosą, a zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadł Aaron Cel. Czołowy zawodnik mistrzów Polski nie mógł się wstrzelić (tylko 2/10 z gry) i de facto niewiele wniósł do gry zielonogórzan.
Nie tylko Hulls, ale także Michał Nowakowski z Energi Czarnych trafili do najsłabszej piątki. Nie pomógł bowiem w walce podkoszowej, zmarnował aż siedem z ośmiu rzutów z gry oraz popełniał faule. Nie, stać go na zdecydowanie lepszy występ.
Po długim czasie do najsłabszej piątki wrócił Doaks. Tym razem nie pomógł tarnobrzeskiej drużynie w starciu z Asseco. Nie tylko pudłował, ale po prostu z nim Stabill Jezioro funkcjonowało fatalnie.
Trener: Tomasz Mrożek (Kotwica Kołobrzeg)
Kotwica przegrała wygrany - i dość ważny - mecz ze starogardzką Polpharmą. Wobec tego nie można przejść obojętnie. Winę za taki stan ponoszą zawodnicy oraz szkoleniowiec, którego zespół wciąż jest chaotyczny.