Droga do mistrzostwa uszyta porażkami, czyli wszystkie finały PGE Turowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siedem lat oczekiwań, sześć finałów, pięć porażek, jedno mistrzostwo. Zdeterminowany PGE Turów po wielu niepowodzeniach, bolesnych porażkach, dramatycznych seriach, wreszcie stanął na tronie.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

Już siedem lat temu zespół ze Zgorzelca po raz pierwszy próbował zdobyć mistrzostwo Polski. Wtedy jednak przygraniczny klub nie był gotowy na takie wyzwanie. Co prawda Turów pewnie wkroczył do finału, ale tam już nie miał dosłownie nic do powiedzenia. Ówczesny Prokom Trefl Sopot był zdecydowanie poza zasięgiem możliwości pretendenta, który miał ciekawy skład z Thomasem Kelatim i trenerem Sašem Filipovskim na czele.

Skład PGE Turowa: Thomas Kelati, Andres Rodriguez, Slobodaj Ljubotina, Robert Witka, Krzysztof Roszyk, Lance Williams, Andrej Stimac, Bartosz Bochno, Łukasz Koszarek, Vlado Pasalić, Vjeko Petrović, Piotr Pluta, Krzysztof Roszyk, Scooter Sherrill, Edward Żak.

2
/ 6

Turów w kolejnym sezonie się wzmocnił sprowadzając nową gwiazdę ligi - Davida Logana. Amerykanin świetnie spisał się w Polpharmie i wybrał ofertę silniejszego klubu. To naturalny odruch. Ale chyba mało kto się spodziewał, że przyniesie to aż tak dobre efekty w zgorzeleckiej ekipie, która miała wtedy dwóch liderów - oprócz wspomnianego Logana był przecież Kelati.

Turów był o krok od osiągnięcia wielkiego sukcesu. Przygraniczny klub wygrał pierwsze dwa starcia, a potem zdołał jeszcze doprowadzić do remisu 3-3 i miał mecz u siebie. W decydującym starciu lepszy okazał się jednak Prokom Trefl Sopot, który utrzymał się na tronie. Natomiast zgorzelczanie po raz drugi z rzędu musieli przełknąć gorzki smak porażki. Tym dotkliwszej, że wygrana była blisko.

Skład PGE Turowa: David Logan, Thomas Kelati, Dragisa Drobnjak, Andres Rodriguez, Slobodan Ljubotina, Marcin Kosiński, Marin Han, Mateusz Jarmakowicz, Harding Nana, Vjeko Petrović, Marko Scekić, Robert Skibniewski, Maciej Strzelecki, Robert Witka.

3
/ 6

To był sezon, w którym w obu zespołach doszło do wielkich zmian. Asseco Prokom sprowadził do siebie Davida Logana, który rewelacyjnie prezentował się w zespole ze Zgorzelca. Poza tym w sopockiej ekipie pojawił się Qyntel Woods i w najwyższej formie mistrz Polski był nieosiągalny. Zresztą udowodnił to finał TBL, w którym wszystko wyjaśniło się po pięciu spotkaniach.

Mimo wszystko Turów wyglądał nieźle. Miał przecież w swoich szeregach weterana Tyusa Edneya, który rzeczywiście potrafił zrobić różnicę, czy solidnego Johna Turka, który później przeniósł się do Trefla Sopot. Jednocześnie przygraniczny zespół nie był na tyle mocny, aby nawiązać równorzędną walkę z Asseco Prokomem. To było już trzecie nieudane podejście.

Skład PGE Turowa: Tyus Edney, John Turek, Donald Copeland, Chris Daniels, Dragisa Drobnjak, Darian Townes, Damir Milijković, Alex Harris, Bryan Bailey, Bartosz Bochno, Gorjan Radonjić, Sebastian Szymański, Marcin Stefański, Maciej Strzelecki, Krzysztof Roszyk, Robert Witka.

4
/ 6

Dopiero na piątym miejscu zakończył sezon 2009/10 PGE Turów, który nie zdołał zajść choćby do półfinału. W kolejnych rozgrywkach zgorzelczanie byli już jednak zdecydowanie silniejsi, dzięki czemu stanęli przed kolejną szansą na zdobycie mistrzostwa. Jednego nie można było odmówić - finałowa seria, która trwała aż siedem meczów, była naprawdę emocjonująca.

Pod wodzą Jacka Winnickiego zgorzelczanie prezentowali się świetnie. Mimo że początkowo wydawało się, że gdynianom będzie bliżej do mistrzostwa, to Turów wyszedł na prowadzenie 3-2 w serii i pozostało mu tylko przypieczętować sukces. Nie udało się, bo przygraniczna ekipa przegrała dwa kolejne starcia, w tym jedno na własnym parkiecie. Nie zmienia to jednak faktu, że zgorzelczanie osiągnęli spory sukces. Liderem zespołu był wówczas Torey Thomas.

Skład PGE Turowa: Torey Thomas, David Jackson, Marko Brkić, Daniel Kickert, Michael Kuebler, Ivan Zigeranović, KonradWysocki, Robert Tomaszek, Ivan Koljević, Mateusz Jarmakowicz, Jacek Jarecki, Michał Gabiński, Oskar Bukowiecki, Bartosz Bochno.

5
/ 6

Układ sił w TBL się zmienił. Przed rokiem Turów nie mierzył się w walce o złoto z Prokomem Treflem czy Asseco, tylko ze Stelmetem. Zielonogórzanie rozwijali się niczym modelowy przykład, a w pierwszym finale od razu osiągnęli swój cel. Zgorzelczanie nie powiedzieli wówczas żadnego słowa - przegrali wszystkie cztery spotkania i nie byli nawet blisko zdobycia mistrzostwa, choć było to już ich piąte podejście.

Trzeba przyznać, iż przed rokiem Turów miał solidny skład, ale zdecydowanie za słaby (kadra nie była aż tak szeroka, brakowało większej liczby zawodników tworzących różnicę), aby złamać Waltera Hodge'a czy Quintona Hosleya. Jak to się zwykle mawia w takich przypadkach, to nie były zespoły z tej samej półki.

Skład PGE Turowa: David Jackson, Russell Robinson, Ivan Zigeranović, Djordje Micić, Ivan Opacak, Vukasin Aleksić, Tomasz Bodziński, Oskar Bukowiecki, Aaron Cel, Michał Chyliński, Damian Kulig, Wojciech Leszczyński, Robert Lewandowski, Piotr Stelmach.

6
/ 6

Dopiero w szóstym podejściu PGE Turów zdołał skompletować taką kadrę, takich zawodników, aby dopiąć swego. Tak, droga do mistrzostwa uszyta była porażkami. Licznymi, bolesnymi. Tyle że dzięki temu sukces zgorzelczanom smakował naprawdę wyśmienicie. Kto jak kto, ale przygraniczny klub, którego regularnie omijały koronacje, z pewnością potrafi docenić wagę tego tytułu.

Można powiedzieć, że po wielu latach wyciągnięto odpowiednio wnioski. W zespole były naprawdę gwiazdy na wysokim poziomie (m.in. J.P. Prince czy Filip Dylewicz), które w kluczowych momentach potrafiły zrobić różnicę. Była też wreszcie szeroka rotacja (znakomity wchodzący z ławki Damian Kulig, ale generalnie zmiennicy dawali sporo punktów) oraz forma w odpowiednim momencie. Przecież zgorzelczanie przeszli przez fazę play-off niczym burza. Bilans 9-2 mówi wszystko. Dla porównania zdetronizowany Stelmet miał bilans 8-7.

Skład PGE Turowa: J.P. Prince, Mike Taylor, Tony Taylor, Filip Dylewicz, Ivan Zigeranović, Uros Nikolic, Damian Kulig, Nemanja Jaramaz, Michał Chyliński, Jakub Karolak, Denis Krestinin, Maciej Muskała, Kacper Olszak, Mateusz Podanowski, Piotr Stelmach, Łukasz Wiśniewski.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (26)
avatar
Wojti pierwszy
14.06.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
uwaga uwaga, info z ostatniej sekundy: w nastepnym sezonie bedzie polpharma bila sie o mistrzostwo polski i eurolige! przez fenomenalna sprzedaz masci na bol dupska w zg sponsor tytularny druzy Czytaj całość
avatar
syrgyt
14.06.2014
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Tegoroczny skład nie był może najsilniejszy, ale osiągnął sukces, gdyż konkurencja była słaba. Wyobraźmy sobie drużynę trenera Filipovskiego walczącą z tegorocznym Stelmetem. To byłby całkowity Czytaj całość
avatar
Green Bull
13.06.2014
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Vincent kibic zastalu co sobie nie radzi z porażką drużyny. Dobre samopoczucie rekompensuje sobie awatarem oraz sianiem deszczu. Łatwiej porażkę się przyjmuję gdy zrzuci się odpowiedzialność n Czytaj całość
avatar
łakatanka
13.06.2014
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Oj zazdrość gryzie w oczy Stelmetowskich srebrnych chłopców? Powiem tak mówiliście "co wam z tylu sreber , my mamy złoto , my pany , wy chłopi , my lepsi , wy gorsi". To teraz powiem tak mamy z Czytaj całość
avatar
Wojti pierwszy
13.06.2014
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
jak bys cwaniaku mial wlasnie ta inteligencje to bys wiedzial ze mozna, i w dodatku nawet o wiele szybciej, ale widocznie w lubuskim prl nadal istnieje i domy buduje sie latami :)