W tym artykule dowiesz się o:
HOP
Stelmet zatrzymał Woodsa
Zielonogórzanom, a konkretniej Quintonowi Hosleyowi, udało się w wielkim stopniu ograniczyć zapędy Qyntela Woodsa. Efekt? Lider AZS-u nie grał tragicznie, ale z pewnością nie zagrał na miarę swoich możliwości. Dopiero kiedy Hosley opuścił parkiet, a wynik był właściwie przesądzony, to wówczas gracz koszalińskiej ekipy podreperował swój dorobek. Mimo wszystko uznania dla drużyny Andrzeja Adamka za realizację założenia, w tym największe dla Hosleya. Statystycznie patrząc Woods zagrał swoje, tyle że wtedy kiedy Stelmet mu na to pozwolił.
HOP
Chemia w Śląsku
Można mówić, że wyniki budują atmosferę. I jest w tym wiele prawdy. Mamy jednak wrażenie, że już przed sezonem wrocławianie się dobrze rozumieli i czuli we własnym gronie. Teraz to potwierdzają - dobra forma, świetne wyniki. Efekt? Są po czterech kolejkach niepokonani, a atmosfera jest jeszcze lepsza. Zresztą to dobrze widać na zdjęciach zawodników, cieszących się z każdego triumfu. Tak, to drobnostka, ale one mają wpływ na całokształt.
HOP
Przebudzenie Kikowskiego
To jeszcze z pewnością nie było to, czego oczekuje ten zawodnik, jeśli chodzi o dyspozycję rzutową. Niemniej jednak Kikowski rozegrał dobre spotkanie, a jego zespół wygrał. Polak miał naprawdę spory wkład w wygraną, choć z pewnością skuteczność pozostaje do poprawy. Kiko zdobył aż 19 punktów, wymusił siedem fauli, miał trzy asysty i aż pięć przechwytów. To naprawdę dobry występ.
BĘC
Kompletnie spalił misję we Włocławku. Miał nie najgorszy skład, miał naprawdę dobre warunki pracy i sporą cierpliwość władz klubu. Mimo wszystko zawiódł. Na całej linii. Anwil spisywał się fatalnie, a sztab szkoleniowy nie miał pojęcia, dlaczego zespół przegrywa. Czegoś tej ekipie brakuje - może bardziej charyzmatycznego trenera? Może kogoś, kto przemówi niektórym do rozumu? Wszakże np. Deonta Vaughn nie potrafił się u Niedbalskiego opanować w ofensywie. Mniejsza z tym. Niedbalski szybko wyczerpał limit niepowodzeń i został już zwolniony.
BĘC
Prezes i trener ostatnio znowu wystąpił w głównej roli. Jego zespół przegrał ważny mecz z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Jezioro znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli i nie widać szans wydostanie się z tego miejsca. Niektórzy jednak mówią, że w Tarnobrzegu jest postęp, bo mają identyczny bilans co... Anwil. Koniec z żartami. Trener Pyszniak przyznał się, że nie potrafi przemówić do zawodników (niby im tłumaczy, ale nie chce im się bronić), a prezes Pyszniak, że drużyny nie stać na wzmocnienia. A może po prostu jest potrzebna zmiana szkoleniowca?
BĘC
Polpharma bez Polaków?
Na sam koniec Polpharma. Niby to polska firma, ale Polacy jakby byli w tle. Znaczy Amerykanie grają, a reszta asystuje. Od czasu do czasu i oni coś zdobędą, ale bez świetnej postawy graczy zza oceanu to nie wypala. Potwierdzeniem są dwa ostatnie mecze starogardzian. Jeden zakończył się wygraną, drugi klęską. Rodzimi zawodnicy zdobyli dla "Kociewskich Diabłów" aż 18 punktów, czyli mniej niż np. Danny Gibson dla Rosy. Procentowo nie wygląda to tak dramatycznie (30 procent), ale to w tym przypadku nie jest miarodajna wykładnia.