W tym artykule dowiesz się o:
10. Marcus Ginyard (Hermine Nantes Atlantique - Energa Czarni Słupsk)
To spore wzmocnienie zespołu Energi Czarnych Słupsk przed sezonem 2016/2017. Ginyard jest świetnie znany polskim kibicom. W sezonie 2012/2013 Amerykanin notował dla Anwilu Włocławek przeciętnie 12,3 punktu i 4,2 zbiórki. Rok później, w 23 meczach dla Stelmetu uzyskiwał średnio sześć punktów i 2,9 zbiórki. Następnie zawodnik wyjechał z Polski i kolejno odwiedził Westchester Knicks, Panionios, a ostatnio Hermine Nantes Atlantique.
Ginyard idealnie pasuje do ekipy ze Słupska. Wcale nie musi grać dużo z piłką, by być liderem punktowym. Może stać w rogach bądź na skrzydle i tam czekać na podanie od Jerela Blassingame'a. Zawodnik w sparingach grał z niezwykle dużą pewnością siebie, biorąc ciężar odpowiedzialności na swoje barki.
Ostatni sezon: 9,6 punktu i 3,2 zbiórki
9. Krzysztof Szubarga (Asseco Gdynia)
Ostatni mecz polskiego rozgrywającego w rozgrywkach TBL datuje się na 6 maja 2015 roku. Wówczas AZS Koszalin przegrał z Rosą Radom, co jednocześnie oznaczało pożegnanie z fazą play-off.
Później zawodnika na parkiecie już nie oglądaliśmy z powodu kontuzji. Większość go już nawet skreśliła. Niektórzy mówili, że do wielkiej koszykówki nie wróci, ale zawodnik pod okiem Artura Packa mocno pracował nad powrotem do formy.
Koszykarz otrzymywał sporo ofert z klubów TBL, ale chciał cierpliwie poczekać na rozwój sytuacji. Ostatecznie zdecydował się podpisać kontrakt z Asseco Gdynia. Dla Szubargi będzie to druga przygoda z gdyńskim klubem. Wcześniej reprezentował żółto-niebieskie barwy w sezonie 2010/2011.
Ostatni sezon (2014/2015): 6,1 punktu, 3,6 asyst
ZOBACZ WIDEO: Czy Narodowy jest gotowy? Kadra wraca do domu
8. Filip Dylewicz (PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot)
Filip Dylewicz trzy ostatnie sezony spędził w zespole ze Zgorzelca, z którym zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski. W minionych rozgrywkach drużyna zajęła dziewiąte miejsce, ale "Dylu" był jedną z najważniejszych opcji w układance Piotra Ignatowicza.
Zawodnik po zakończeniu rozgrywek zapowiedział, że chce wrócić w rodzinne strony. Dylewicz dał do zrozumienia, że bardzo chętnie zagrałby ponownie w Treflu Sopot, klubie, w którym święcił największe triumfy w swojej karierze. Początkowo jednak nic nie wskazywało na to, że do takiej współpracy dojdzie, bo zawodnikiem interesowały się inne, zamożniejsze kluby. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia.
Nowego Trefla ma poprowadzić do play-offów. Taki cel przed zespołem i trenerem Marticiem stawiają władze żółto-czarnych.
Ostatni sezon: 13,3 punktu i 7,3 zbiórki
7. Dardan Berisha (Sigal Prishtina - Polfarmex Kutno)
Berisha po raz ostatni w TBL grał w sezonie 2011/2012. Wówczas w barwach Anwilu Włocławek wystąpił w 33 meczach, w których przeciętnie zdobywał 12 punktów. Później grał głównie w Kosowie, z krótką przerwą na występy w Cibonie Zagrzeb.
Miniony sezon rozpoczął w Chorwacji, ale wrócił do Kosowa i z zespołem Sigal Prishtina sięgnął po kolejne mistrzostwo ligi. Teraz ma stanowić o sile Polfarmexu Kutno, który zamierza znów wystąpić w play-offach.
- Wybrałem Polfarmex głównie z powodu trenera Szablowskiego, z którym znam się już od kilku lat. On przedstawił mi całą filozofię klubu, która bardzo mi się spodobała. Ten projekt mnie przekonał. Jestem szczęśliwy, że mogę w nim uczestniczyć - mówi Berisha.
Ostatni sezon: 11,7 punktu i 2,8 zbiórki
6. James Florence (Cibona Zagrzeb - Stelmet BC Zielona Góra)
Najlepszy strzelec ligi chorwackiej trafił do Stelmetu BC, by zastąpić Dee Bosta. Amerykanin w niedzielnym meczu z Rosą Radom o Superpuchar Polski zdobył 26 punktów, trafiając 6 z 10 rzutów z dystansu. Florence w czwartej kwarcie niemal w pojedynkę odrabiał straty. Koszykarz w tej części gry zdobył 13 punktów.
Amerykanin od pierwszego sparingu pokazuje, że jest znakomitym strzelcem. Zdobywanie punktów nie jest dla niego żadną przeszkodą. Gorzej jak na razie wygląda to z kreowaniem wolnych pozycji dla partnerów.
- Nie jestem boiskowym samolubem. Dużo rozmawiałem z Arturem Gronkiem, który jasno mi powiedział, że mam kreować kolegów, ale i siebie - odpowiada Florence.
Ostatni sezon: 18 punktów, 3,7 asyst
5. Darnell Jackson (Yesilgiresun Belediye - Rosa Radom)
Darnell Jackson ma 31 lat. Jest absolwentem uczelni Kansas, z którą w 2008 roku zdobył mistrzostwo NCAA. Zawodnik następnie przystąpił do loterii draftowej. Miami Heat wybrali go z 52. numerem, ale jeszcze tego samego wieczoru został oddany do Cleveland Cavaliers.
W barwach "Kawalerzystów" w sezonie 2008/2009 rozegrał 51 spotkań, zdobywając przeciętnie 1,9 punktu i 1,7 zbiórki. Później środkowy trafił do Milwaukee Bucks, ale tam Jackson rozegrał tylko jeden mecz i ostatecznie wylądował w Sacramento Kings.
Później zawodnik dość często zmieniał miejsce pracy. Grał w Chinach, na Filipinach, a także w D-League. Ostatni sezon rozpoczął w Turcji. Podpisał kontrakt z Yesilgiresun Belediye. Miał okazję grać w jednym zespole z Quintonem Hosleyem. Teraz ma stanowić o sile zespołu z Radomia. Na razie jest jeszcze bez formy, ale władze klubu mocno na niego liczą.
Ostatni sezon: 16,2 punktu i 6,7 zbiórki
4. Taylor Brown (Trigueros de Obregon - King Szczecin)
To duże wzmocnienie King Szczecin. Brown miał już bowiem okazję grać w wielkich klubach. Absolwent uczelni Bradley w Illinois w sezonie 2014/2015 reprezentował barwy Darussafaki Dogus Stambuł. Amerykanin był podstawowym zawodnikiem drużyny, w której grał razem z Jordanem Farmarem, Jamontem Gordonem i Renaldasem Seibutisem.
Taylor Brown ma być liderem nowego zespołu King w sezonie 2016/2017. Amerykanin nie ukrywa, że w Szczecinie chce odbudować swoją karierę i zagrać w Eurolidze za rok.
- Wiem, że moja decyzja wzbudziła zaskoczenie, ale ja jestem przekonany, że to właściwy krok w mojej karierze. Wiele dobrego słyszałem na temat nowego zespołu. Rozmawiałem z wieloma ludźmi i praktycznie każdy wyrażał się pozytywnie na temat King Wilków Morskich Szczecin. Uważam, że w polskiej lidze będę mógł odbudować swoją pozycję i wrócić na właściwe tory - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Ostatni sezon: 22 punkty, siedem zbiórek
3. Tyler Haws (Rio Natura Monbus Obradoiro - Anwil Włocławek)
25-letni Haws będzie odpowiadał za zdobywanie punktów w Anwilu Włocławek. To Amerykanin, który urodził się w Belgii. Swoją karierę zaczął na uczelni Brigham Young University w lidze NCAA, ale przerwał swoją grę ze względu na... religię, wybrał on bowiem dwa lata służby misyjnej na Filipinach.
Powrót na uczelnię w 2012 sprawił, że Haws został jednym z najlepszych strzelców ligi akademickiej. Ostatni sezon spędził w Hiszpanii, u boku Adama Waczyńskiego. W Río Natura Monbús Obradoiro Amerykanin najczęściej grał jako druga-trzecia opcja ofensywna drużyny i ostatecznie debiutancki sezon w profesjonalnej koszykówce zakończył ze średnimi na poziomie 7,9 punktu i 1,3 zbiórki.
- Obie strony na pewno będą z tej współpracy zadowolone. Anwil pozyskał strzelca, który nie ma problemu z podejmowaniem decyzji rzutowych i nie potrzebuje dużo przestrzeni, aby zdobyć punkty. Ma za sobą pierwszy rok w Europie, poznał już różnice w koszykówce amerykańskiej i europejskiej, a to jest bardzo istotne - mówi Adam Waczyński, reprezentant Polski.
Ostatni sezon: 7,9 punktu i 1,3 zbiórki
2. Szymon Szewczyk (Stelmet BC Zielona Góra - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski)
Pozyskanie Szewczyka przez BM Slam Stal odbiło się szerokim echem w środowisku koszykarskim. Władze klubu dopięły celu i ściągnęły do zespołu gwiazdę, która ma pomóc w awansie do play-offów. Wcześniej rozmawiano z Dylewiczem i Ignerskim, ale ostatecznie udało się dojść do porozumienia z Szewczykiem.
W minionym sezonie zdobył on mistrzostwo Polski ze Stelmetem BC Zielona Góra. Zawodnik wielkiej roli w zespole Saso Filipovskiego jednak nie odgrywał. Gracz przeciętnie spędzał na parkiecie 11 minut. W tym czasie zdobywał 6,1 punktu i 2,8 zbiórki.
BM Slam Stal będzie kolejnym etapem w bogatej karierze reprezentanta Polski, który udowadniał, że cały czas potrafi grać w koszykówkę na wysokim poziomie. Właśnie na to liczy sztab i zarząd ostrowskiego klubu.
Ostatni sezon: 6,1 punktu i 2,8 zbiórki
1. Thomas Kelati (Murcia - Stelmet BC Zielona Góra)
Dla doświadczonego rzucającego jest to powrót do TBL po ośmiu latach przerwy. Występował wówczas w PGE Turowie Zgorzelec, z którym zdobył wicemistrzostwo Polski. Teraz chce sięgnąć po złoty medal ze Stelmetem, mimo że miał ofertę ze Zgorzelca. Propozycja kontraktu była jednak mało satysfakcjonująca dla 34-letniego koszykarza.
Janusz Jasiński zapowiadając jego kontrakt mówił o "bombie transferowej". Czy faktycznie Kelati będzie w stanie udźwignąć presję i pokazać się z dobrej strony przed zielonogórską publicznością? Na razie spisuje się poniżej oczekiwań. W meczu z Rosą Radom nie wpisał się nawet na listę strzelców.
- Przyjechałem do Zielonej Góry bez formy. Nie będę tego ukrywał. Potrzebuję trochę czasu, aby dojść do optymalnej dyspozycji fizycznej i złapać odpowiedni rytm - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.