W tym artykule dowiesz się o:
Krzysztof Szubarga (Asseco Gdynia)
Nasze zestawienie musieliśmy rozpocząć od generała Szubargi, który zdaniem trenerów był drugim najlepszym koszykarzem w sezonie zasadniczym. Taki wynik nie jest przypadkiem. Zawodnik w ciągu tych kilku miesięcy pokazał, że stać go na grę na wysokim poziomie. Jego występy oglądało się z dużą przyjemnością. To połączenie olbrzymich umiejętności i charakteru. On nigdy nie odpuszcza. Szkoda, że już zakończył sezon, bo przydałby się każdej ekipie w play-off. Będzie nam też brakować Szczotki i Żołnierewicza.
Filip Dylewicz (Trefl Sopot)
Jego forma rosła z każdym meczem. Po spotkaniu z Asseco Gdynia mówił: play-off idą, więc gram coraz lepiej. Tak to już z Dylewiczem jest, że on gra najlepiej w najważniejszych spotkaniach. Zawsze powtarzał, że play-off to jego czas. Drugi rok z rzędu zabraknie go jednak w decydującej części sezonu. Jego Trefl zajął dziewiąte miejsce, przegrywając walkę z Polpharmą i Energą Czarnymi. Będzie nam także brakować Irelanda, Markovicia, Śmigielskiego, Mielczarka i Karolaka. To była drużyna z dużym potencjałem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem
Russell Robinson (King Szczecin)
Pod koniec rundy w końcu zaczął grać na miarę swojego potencjału. Długo na jego dobrą formę musieli czekać kibice, jak i przedstawiciele szczecińskiego klubu. Dla niego był to już czwarty sezon w PLK - we wcześniejszych regularnie był w fazie play-off. Zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski. Szkoda, że teraz nie będziemy go oglądać.
Michał Michalak (PGE Turów Zgorzelec)
Świetną rundę rozegrał Michalak, który znalazł się w orbicie zainteresowań zagranicznych klubów. Już w trakcie sezonu mógł wyjechać - mówi się, że Betaland Capo d'Orlando chciał go zatrudnić. Ostatecznie włoski klub zdecydował się na Pawła Kikowskiego. Wyjazd na Półwysep Apeniński jest jednak możliwy - Brescia zgłosiła chęć zakontraktowania Michalaka na jeden mecz! W środę ma wyjaśnić się jego przyszłość. Z PGE Turowa będzie nam też brakować Ikovleva, Archibeque'a.
Tomasz Wojdyła (Siarka Tarnobrzeg)
39-letni podkoszowy był jednym z liderów zespołu z Podkarpacia. Udowodnił tym samym, że wiek nie gra żadnej roli. Wojdyła jest wzorem profesjonalizmu dla młodszych kolegów, którzy powinni brać z niego przykład. Mógł nawet grać w fazie play-off... w zespole Anwilu Włocławek. Był w kręgu zainteresowań tego klubu, ale ostatecznie zdecydowano się zatrudnić Mateusza Bartosza.