W tym artykule dowiesz się o:
Michalak nie do poznania
W trakcie przerwy niedzielnego spotkania Asseco Arki z Anwilem Włocławek spotkałem Filipa Dylewicza, który w swoim stylu rzucił: "ale ten Michalak gra! A najlepsze jest to, że przed meczem go nie poznałem. W tych włosach wygląda jak inny facet". Michał Michalak z Polski wyjeżdżał łysy, a z Hiszpanii wrócił z włosami. Kiedy ostatnio miał tyle włosów na głowie? - W szkole podstawowej. Postanowiłem zmienić wizerunek, moja żona mnie do tego trochę namówiła - tłumaczy zawodnik. Nowa fryzura to jedno, ale jego gra jest imponująca. Koszykarz zagrał świetne zawody w Gdyni - już do przerwy miał 17 punktów (mimo że był rezerwowym!), ostatecznie jego licznik zatrzymał się na 21 oczkach.
Planicić ma problemy z kolanem, Stelmet czeka na wyniki
Darko Planinić miał być podstawowym środkowym Stelmetu Enei BC. Do Zielonej Góry trafił w miejsce Franka Hassella, z którym klub rozwiązał umowę. Jak na razie trudno jego ocenić umiejętności chorwackiego koszykarza, bo ten na turnieju we Włoszech nabawił się kontuzji kolana (problem z chrząstką). Początkowo wydawało się, że uraz nie będzie groźny i zawodnik wróci do gry w meczu z Tsmokami Mińsk. Jednak wyniki ostatnich badań pokazały, że kontuzja jest znacznie poważniejsza i niewykluczone, że Chorwat będzie musiał pauzować... aż przez sześć tygodni. Zawodnik na dniach przejdzie kolejne badania, które mają dać ostateczne potwierdzenie.
Toruński maraton - to było szalone 17 dni!
Mecz z Treflem Sopot był dla Twardych Pierników ósmym spotkaniem w ostatnich 17 dniach! Prawdziwy koszykarski maraton: trzy rundy eliminacji Ligi Mistrzów, Superpuchar Polski i mecz w Energa Basket Lidze. W Sopocie było widać, że torunianom brakuje już sił. Grali wolno i bez energii. Można powiedzieć, że torunianie "przepchnęli" ten mecz. - To był dla nas bardzo trudny mecz, także z tego względu, że rozegraliśmy ósme spotkanie w ciągu 17 dni. Dlatego apelowałem do zawodników o koncentrację - mówi trener Dejan Mihevc. Teraz Polski Cukier będzie grał tylko jeden mecz w tygodniu, więc miał dużo czasu na przygotowanie się do spotkania. Problemem może być fakt, że w rotacji jest aż 11 zawodników. Ktoś może na tym ucierpieć...
Ivan Almeida nadal obserwuje Anwil
W niedzielę Ivan Almeida zadebiutował w lidze VTB. W meczu z BK Niżny Nowogród (rywal Anwilu w Lidze Mistrzów) udowodnił, że jest graczem o nieprzeciętnych umiejętnościach. Kabowerdeńczyk zdobył aż 36 punktów, trafiając 10 z 16 rzutów z gry i 12 z 14 osobistych. Przed rozpoczęciem spotkania... Almeida obserwował poczynania swoich byłych kolegów z Anwilu w meczu z Asseco Arką. - Oglądałem ostatnią kwartę. Gdynianie grali wtedy naprawdę znakomicie. Szkoda, że już nie gram w Polsce - powiedział nam Almeida, który w minionym sezonie był jedną z gwiazd Energa Basket Ligi.
Fatalna Rosa Radom
Nie sposób nie wspomnieć o Rosie Radom, która w tym sezonie może zaliczyć ogromny regres. Wszystko wskazuje na to, że radomianie wypadną z play-off (byli tam regularnie w ostatnich latach). Podopieczni Roberta Witki w słabym stylu pożegnali się z FIBA Europe Cup, teraz doszła do tego wysoka porażka w 1. kolejce EBL z BM Slam Stalą (70:89). W tym momencie trudno cokolwiek dobrego napisać o grze Rosy (usprawiedliwieniem może być brak Trottera), która latem przeszła ogromne zmiany. Nie ma już trenera Kamińskiego, Sokołowskiego czy Szymkiewicza. Terminarz także nie jest atutem zespołu prowadzonego przez Roberta Witkę. Teraz radomianie zagrają z Asseco Arką, później zmierzą się z Kingiem, Treflem i Polskim Cukrem.