EBL. Anwil - Arka. Florence wybity z rytmu, mistrz walczy do upadłego. "Włocławek mekką polskiej koszykówki"

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Anwil bije się jak lew, zaangażowanie godne mistrza

- Serce mistrza bije, nigdy nie można go lekceważyć - lubi powtarzać trener Arki Przemysław Frasunkiewicz, który narzekał na postawę swoich zawodników we wtorkowym spotkaniu. - Zagraliśmy słabo i za miękko - mówił. Anwil zagrał z wielkim sercem, w pełni wykorzystał energię płynącą z trybun. Dla włocławian tego dnia nie było straconych piłek, często rzucali się na parkiet. Kluczową akcję dla losów meczu wykonał Ivan Almeida, który w samej końcówce w wielkim zamieszaniu i walce w parterze zbił piłkę do Jarosława Zyskowskiego. Ten trafił spod kosza, po chwili Kabowerdeńczyk pokazał wszystkim muskuły, a Anwil triumfu z rąk już nie wypuścił.

Czwarte spotkanie w tej serii odbędzie się w czwartek, 23 maja. Gospodarzem ponownie będzie Anwil, a początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:45.

Jakim wynikiem zakończy się seria Arki z Anwilem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • SlavicPride Zgłoś komentarz
    Dziś dokładam do kuponu, który postawiłem już w ćwierćfinałach... ANWIL MISTRZEM. No chyba że Arka dziś wygra... Jeśli nie, to Rottweiler poczuje krew i nic Arce moim zdaniem nie
    Czytaj całość
    pomoże fakt, że decydujący mecz będą mieli i siebie...
    • Asphodell Zgłoś komentarz
      Kto nie awansuje, będzie ciężkim przeciwnikiem i będzie się trzeba dobrze przygotować.
      • Lubuszanin. Zgłoś komentarz
        Ta druzyna ma jaja,Nie to co moj Stelmet.Kibicuje Anwilowi.Trzeba byc obiektywnym a nie zapatrzonym tylko w swoj czubek nosa.
        • Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce Zgłoś komentarz
          Lepiej będzie jak Arka wygra, bo bedzie łatwiejszym przeciwnikiem w finale dla Torunia. Pokryje się dwóch zawodników i nie istnieje.