W tym artykule dowiesz się o:
Polpharma Starogard Gdański - 16 zmian w zespole (nowi zawodnicy/trener + zwolnienia)
Najaktywniejszym klubem w trakcie trwania sezonu 2019/2020 w Energa Basket Lidze była Polpharma Starogard Gdański. "Kociewskie Diabły", licząc zawodników i trenerów, dokonały aż 16 zmian! Dużo działo się w ostatnich tygodniach rozgrywek. Z klubem pożegnali się m.in. Paliukenas i Prahl, w ich miejsce przyszli Dillon, Jeftić i Vaughn. Ten ostatni nie zdążył jednak ponownie zagrać przed starogardzką publicznością.
Co prawda liczba korekt w składzie jest spora, ale klub wcale nie wydał aż tak dużo pieniędzy na licencje na graczy zagranicznych. Z naszych ustaleń wynika, że to kwota w wysokości 20 tysięcy złotych (5. licencja kosztuje pięć tysięcy, 6. licencja - 15 tys. złotych).
Legia Warszawa i MKS Dąbrowa Górnicza po 14 zmian
Na nudę nie mogli narzekać kibice Legii Warszawa i MKS-u Dąbrowa Górnicza. W obu klubach przeprowadzano po 14 roszad, licząc w tym trenerów (w podobnym okresie). Tane Spaseva zastąpił Wojciech Kamiński, z kolei miejsce Michała Dukowicza zajął Alessandro Magro. W bezpośrednim pojedynku, który był jednocześnie debiutem dla obu trenerów, lepszy okazał się Polak. Legia wygrała 90:83.
Więcej pieniędzy na licencje na graczy zagranicznych wydali w Dąbrowie Górniczej. W składzie łącznie było aż dziewięciu obcokrajowców, do tego rejestracja włoskiego szkoleniowca (10 tys. zł). Jednak należy podkreślić, że dużą sumę pokryli Artis i Johnson, którzy zostali wykupieni przez kluby zagraniczne.
- Sytuację finansową klubu udało się wyprostować. Można powiedzieć, że długów już nie mamy. Pozostały jedynie ostatnie raty wynikające z podpisanej ugody - mówił prezes Żak w wywiadzie dla WP SportoweFakty.
Ośmiu obcokrajowców było w Legii Warszawa, ale klub nie musiał ponosić kosztów licencyjnych za Keanu Pindera, a nieco mniejsze w przypadku kontuzjowanego A.J. Englisha. Jednak ogólna kwota jest na pewno większa niż w Polpharmie (20 tys. zł). Warto też dodać, że Legia zapłaciła 10 tys. za wykup kontrakt Mariusza Konopatzkiego z I-ligowego Łańcuta.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - 9 zmian, PGE Spójnia Stargard - 8 zmian
Sporo działo się w Ostrowie Wielkopolskim i Stargardzie. Po nieudanych transferach w okresie letnim - działacze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski już po trzech kolejkach zdecydowali się na prawdziwą rewolucję. Rozstano się z trenerem Jackiem Winnickim (zastąpił go Łukasz Majewski). Zwolniono także Yancy'ego Gatesa, Grzegorza Surmacza i Omara Calhouna.
Pozyskano doświadczonych Polaków: Filipa Dylewicza i Łukasza Wiśniewskiego i Amerykanina Donte McGilla (Wiśniewski nie dokończył rozgrywek - zrezygnował, McGill został odsunięty). Do zespołu dołączył jeszcze Darnell Jackson. Gdyby nie pandemia koronawirusa, kontrakt z klubem podpisałby także Gabe Devoe (znany z występów w Stelmecie).
Prawdziwe biuro podróży urządzili sobie w Stargardzie. Zakontraktowany jako ostatni Harry Froling był ósmym obcokrajowcem z licencją w tym sezonie, co kosztowało klub aż 85 tysięcy złotych. Zmiany zaszły także w sztabie szkoleniowym - Kamila Piechuckiego zastąpił Jacek Winnicki.
Nowy szkoleniowiec po kilku meczach zdecydował się podziękować za współpracę Bishopowi i Jacksonowi, którzy do PGE Spójni... dołączyli w trakcie rozgrywek. Czyli trzeba było najpierw zapłacić za ich licencje, a następnie za wypowiedzenie umów. Wydano mnóstwo pieniędzy na zmiany w składzie. Przed kolejnym sezonem władze klubu muszą wyciągnąć wnioski.
Śląsk Wrocław - 6 zmian w zespole, Asseco Arka - 5
Na pandemii koronawirusa sporo straciła Asseco Arka Gdynia, która na finiszu okna transferowego zdecydowała się na zatrudnienie Michaela Gladnessa i Kyndalla Dykesa. W składzie gdyńskiego zespołu było łącznie ośmiu Amerykanów - jedynie Josh Bostic był zarejestrowany.
Przez kilka tygodni w zespole występował Armani Moore, ale z racji braku posiadanych środków na przełomie roku gdynianie nie zdecydowali się przedłużyć z nim kontraktu. Z Arki odeszli Devonte Upson (Francuzi przejęli jego umowę) i Ben Emelogu.
W Śląsku Wrocław dość szybko zmieniono trenera. Andrzeja Adamka zastąpił Oliver Vidin. Do Polski wrócił Danny Gibson. Na samym finiszu okna transferowego mówiło się o angażu Thomasa Kelatiego. Ostatecznie do tego nie doszło. W trakcie rozgrywek drużynę opuścili Kulon, Jodłowski i Custer.
Anwil Włocławek, Trefl Sopot, King Szczecin - 4 zmiany
Na nieduże zmiany w składzie zdecydowali się przedstawiciele Anwilu Włocławek. Milana Milovanovicia zastąpił Shawn Jones, który szybko wdrożył się do systemu preferowanego przez trenera Igora Milicicia. Klub ponadto sprzedał do Hiszpanii Tony'ego Wrotena, kontraktując w jego miejsce McKenziego Moore'a. Z drużyną - w momencie sporej liczby kontuzji - trenował Tomasz Andrzejewski, ale kontraktu nie podpisał. Anwil wpłacił do ligi 100 tys. zł (drużyny grające w europejskich pucharach miały taką furtkę) za posiadanie sześciu obcokrajowców w składzie meczowym.
Przez większą część sezonu bardzo spokojnie było w szeregach Trefla Sopot. "Żółto-czarni" dopiero w końcówce rozgrywek byli aktywni na rynku transferowym. Pozyskano obcokrajowców: Martynasa Paliukenasa i Dariousa Motena. Ten drugi zastąpił miejsce Jeffa Robersona, który na własne życzenie wrócił do domu. Licencje kosztowały sopocian 20 tys. zł.
Taką samą kwotę za obcokrajowców wpłacili przedstawiciele Kinga Szczecin, którzy sezon zakończyli z czterema graczami zagranicznymi. Z klubu - z różnych względów - odeszli wcześniej Ben McCauley i Jakov Mustapić. Miejsce tego drugiego zajął Isaiah Briscoe, który do Szczecina przyjechał za spore pieniądze.
Stelmet Enea BC - 3 zmiany w zespole. Dwa kluby bez żadnych zmian
Mistrz Polski Stelmet Enea BC Zielona Góra dokonał trzech zmian w składzie. Pozyskał Mikołaja Witlińskiego (za Juliana Jasińskiego) i George'a Kinga, którego transfer nie był wcześniej w ogóle planowany. Klub był zmuszony do takiego ruchu ze względu na wyjazd Przemysława Zamojskiego na zgrupowanie kadry 3x3.
- Nie chciałem dokonywać tego ruchu, ja w ogóle nie lubię robić zmian w trakcie rozgrywek. Lubię pracować z tymi, których mam od początku - mówi Tabak. Stelmet miał w składzie sześciu obcokrajowców.
Dwie zmiany w trakcie rozgrywek dokonali przedstawiciele HydroTrucka Radom. Jedną korektę w składzie dokonali Enea Astoria Bydgoszcz i Start Lublin. Bez zmian cały sezon rozegrały dwa zespoły: Polski Cukier Toruń i GTK Gliwice.
Ci ostatni na samym końcu zatrudnili Shizza Alstona, ale w ostatnim momencie zawrócono go z lotniska przed wylotem. PLK zwróci pieniądze za licencję tego gracza. GTK miało w składzie pięciu obcokrajowców (5 tys.).
Ciekawostką jest fakt, że mimo wąskiej rotacji i gry na dwóch frontach - torunianie nie zdecydowali się wzmocnić zespołu. Dyrektor Ryszard Szczechowiak cierpliwie obserwował sytuację na rynku, ale na zmiany się nie zdecydował.
Na licencje na graczy zagranicznych nie wydano ani "złotówki" w Toruniu, Radomiu, Bydgoszczy i Lublinie. Ci ostatni mieli tylko czterech obcokrajowców, a zdobyli wicemistrzostwo Polski.