W tym artykule dowiesz się o:
Z Polskiego Cukru Toruń do Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski, czyli Damian Kulig
Grubą rybę złowili mistrzowie Polski. Stal straciła w polskiej rotacji Jakuba Garbacza, ale zyskała Damiana Kuliga, a to zawodnik na warunki Energa Basket Ligi ponadprzeciętny.
- Byłem kuszony przez klub z Ostrowa już w przeszłości. To ambitny zespół, który chce obronić tytuł mistrza Polski. Dodatkowo, chce pokazać się w Lidze Mistrzów. Dochodzi to tego osoba trenera, dlatego długo się nie zastanawiałem - przyznał 34-latek.
Przenosiny Kuliga z Torunia do Ostrowa Wielkopolskiego to bez dwóch zdań wielki hit transferowy.
Z Enea Zastalu BC Zielona Góra do Legii Warszawa, czyli Łukasz Koszarek
Ten ruch to prawdziwa bomba. Gdy wydawało się, że Łukasz Koszarek pozostanie w Enea Zastalu BC do końca kariery, nastąpił wstrząs - doświadczony rozgrywający zdecydował się na przenosiny do stolicy i związał się z Legią Warszawa.
- Póki jestem zdrowy, chcę dalej grać w koszykówkę. Legia była bardzo zdeterminowana, by mieć mnie w składzie, to bardzo miłe. Trener Wojciech Kamiński, Prezes Jarosław Jankowski bardzo chcieli ze mną współpracować i mam nadzieję, że nie zawiodę i pomogę Legii wskoczyć na jeszcze wyższy poziom - przyznał zawodnik.
Z HydroTrucku Radom do GTK Gliwice, czyli Jabarie Hinds
- To tak naprawdę był nasz pierwszy wybór. Nie jest jednak łatwo ściągnąć zawodnika takiego kalibru i musieliśmy się wykazać sporą cierpliwością i determinacją - powiedział po ogłoszeniu tego ruchu trener GTK Robert Witka.
Gdy król strzelców rozgrywek zmienia barwy klubowe to trudno nie nazywać tego ruchu "głośnym". Co ciekawe Jabarie Hinds w poprzednim sezonie współpracował z Witką w HydroTrucku Radom i ten bardzo naciskał, aby kontynuować to już w Gliwicach.
Z Polskiego Cukru Pszczółki Start Lublin do Anwilu Włocławek, czyli Kamil Łączyński
W latach 2018 i 2019 świętował z Anwilem Włocławek dwa tytuły mistrza Polski. Teraz wraca do klubu, gdzie chyba czuje się najlepiej - od razu też będzie kapitanem zespołu.
Nazwisko "Łączki" wzbudza duże emocje w Energa Basket Lidze i nie inaczej było tym razem. Po grze w Śląsku i Starcie teraz ponownie będzie dyrygował grą "Rottweilerów".
- Cieszę się, że wracam do miejsca, które wiele dla mnie znaczy - pod względem koszykarskim i rodzinnym - skomentował swój ruch Łączyński.
Z Legii Warszawa do Śląska Wrocław, czyli Jakub Karolak
Śląsk pozbawił go medalu mistrzostw Polski, więc zdecydował się dołączyć do tego zespołu. Gdy zmieniał otoczenie argumentował to głównie chęcią gry w europejskich pucharach, co - jak wiemy - miałby też finalnie w Legii.
- To była bardzo ważna karta przetargowa przy podpisywaniu kontraktu. Śląsk to drużyna z wielkimi tradycjami, która także w zeszłym sezonie spisywała się bardzo dobrze i sięgnęła po brązowy medal mistrzostw Polski. Uważam, że to kolejny krok do przodu w mojej karierze - przyznał.
We Wrocławiu bardzo wierzą, że Karolak pomoże Śląskowi wygrywać nie tylko we EBL, ale i EuroCupie.
Z Polskiego Cukru Pszczółka Start Lublin do Kinga Szczecin, czyli Sherron Dorsey-Walker
W poprzednim sezonie był kluczową postacią ekipy z Lublina. Pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i... znalazł angaż w innym polskim klubie. Sięgnął po niego King Szczecin.
- Wierzę w filozofię trenera Rolandasa Jarutisa i w jego wizję. Wiem, co chciałby zrobić w Kingu Szczecin - przyznał 28-letni Amerykanin po ogłoszeniu transferu.
Dorsey-Walker może grać jako rozgrywający czy rzucający. Dobrze radzi sobie również w defensywie - w Kingu, podobnie jak w Starcie, będzie niezwykle ważną, a być może nawet główną postacią w rotacji.
Z Trefla Sopot do Śląska Wrocław, czyli Łukasz Kolenda
To kolejny ruch do Śląska, który głośnym echem odbił się na krajowym podwórku. Kolenda, który całą zawodową karierę związany był z Treflem, teraz postawił na duże wyzwanie, jakim będzie gra m.in. w EuroCupie.
- Zdecydowałem się na przyjście do Śląska Wrocław ze względu na możliwość rozwoju swoich umiejętności, wysoki poziom rozgrywek EuroCup, jak i walkę o najwyższe cele w polskiej lidze - przyznał zawodnik.
Warto dodać, że w przeciwnym kierunku powędrował Mateusz Szlachetka.
Z Asseco Arki Gdynia do Enea Zastalu BC Zielona Góra, czyli Przemysław Żołnierewicz
W poprzednim sezonie doznał poważnej kontuzji kolana. Nie przeszkodziło mu to jednak na solidny awans sportowy. - Idę do Zastalu, bo ten klub zawsze gra o wysokie cele - mówił nam Przemysław Żołnierewicz.
Zamieniając Asseco Arkę na Enea Zastal BC 26-latek wróci do gry o najwyższe laury w EBL, ale będzie mógł też sprawdzić się w lidze VTB.
Co ciekawe zawodnik jeszcze nie zobaczyliśmy w barwach nowego klubu, a ten już... przedłużył z nim umowę! - Poważnie myślimy o przyszłości. Już teraz zdecydowaliśmy się na przedłużenie jego umowy o kolejny rok - wytłumaczył właściciel klubu Janusz Jasiński.