Marcin Gortat nieraz słyszał, że zbyt mało czasu poświęcił na grę w reprezentacji Polski. - Moja analiza jest natomiast taka, że w koszykówkę profesjonalnie grałem 16 lat, a na kadrę nie przyjechałem raptem dwa razy - odpowiada była gwiazda NBA.
Raz miało to miejsce, kiedy nie posiadał ubezpieczenia, nie z jego winy, i raz, kiedy miał kontuzję. W tym drugim przypadku pokazał zresztą odpowiednie zaświadczenie.
- W trakcie moich występów w reprezentacji, w większości przypadków, brałem udział w zgrupowaniach od pierwszego obozu. Większość gwiazd z NBA przyjeżdżała na tydzień czy dwa przed turniejem. W takich przypadkach przez pierwsze dwa miesiące ich reprezentacje przygotowywały się bez swoich liderów. A ja byłem za każdym razem praktycznie od pierwszego obozu – podkreśla Gortat w programie "Życie po życiu". - Narracja, że ja nie przyjeżdżałem na reprezentację, jest wyssana z dwóch-trzech źródeł, które nie były mi przychylne. Może nie tyle gazet czy portali, ale dziennikarzy, którzy regularnie powielają tę samą historię. Wielokrotnie grałem z kontuzją i przyjeżdżałem, wielokrotnie byłem kontuzjowany na kadrze. Leczyłem się i wracałem na kadrę.