W dniach 4-7 lipca w Izraelu odbędą się młodzieżowe mistrzostwa Europy. Polscy zawodnicy mieli wylecieć do do Jerozolimy w piątek, jednak warunki atmosferyczne pokrzyżowały ich plany. Lot został odwołany.
Niestety, młodzi lekkoatleci musieli spędzić noc na lotnisku w Warszawie. Trener Krzysztof Kotuła zamieścił nagranie w mediach społecznościowych. Jakby tego było mało, sportowcy zostali skandalicznie potraktowani przez obsługę. Tomasz Smokowski nie krył swojego oburzenia.
"Na koniec podeszła do nich jakaś pani z LOT-u i poprosiła o przejście w mniej wyeksponowane miejsce, bo źle wizerunkowo to wygląda. Jak odmówili to zagroziła przysłaniem służb ochrony lotniska. 35 dzieciaków i z 10 osób dorosłych siedzi od 20:00 do tej pory na lotnisku. Co dwie, trzy godziny polską ekipę LOT mamił informacjami, że może uda się zorganizować odlot do Izraela i kazał czekać na lotnisku i tak dzieciakom minęła cała noc" - przekazał dziennikarz za pośrednictwem InstaStories.
Polacy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji przed zawodami, które rozpoczną się w najbliższy poniedziałek. Nie wiadomo, czy wszyscy sportowcy wystartują zgodnie z planem. Wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki zabrał głos w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
- Była burza w nocy. Ogarniamy sytuację. Czekamy na potwierdzenie od LOT-u, co dalej z podróżą i lotami. Sytuacja wraca do normy. Będziemy działać na bieżąco, na spokojnie. Zawodnicy koczowali w nocy na lotnisku. Duże kłopoty były w całej Polsce - skomentował Tomasz Majewski.
Czytaj także:
Anna Kiełbasińska wygrywa w Diamentowej Lidze
Niewiarygodne! Duplantis znów poprawił rekord świata!
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez