Tragedia w Rosji. Iljasa Malenkowa nie udało się uratować

Facebook / Iljas Malenkow
Facebook / Iljas Malenkow

Do tragicznych wydarzeń doszło na trasie 10-kilometrowego biegu w Jekaterynburgu. Tuż przed metą upadł Iljas Malenkow. Zawodnik został przetransportowany do szpitala, gdzie lekarze przegrali walkę o jego życie.

7 sierpnia w Jekaterynburgu odbył się Europejsko-azjatycki bieg na dystansie 10 kilometrów. Rywalizacja zakończyła się tragicznie - zmarł bowiem jeden z uczestników.

Na krótko przed metą 37-letni Iljas Malenkow upadł, po czym zajęli się nim lekarze. Ci podjęli decyzję o przewiezieniu go do szpitala. Zawodnik jednak zmarł po kilku godzinach.

- Wszyscy uczestnicy otrzymują zgodę na start w biegu dopiero po przedstawieniu zaświadczenia lekarskiego. Ten zawodnik otrzymał certyfikat 2 sierpnia - powiedział dyrektor biegu Andriej Utkin, cytowany przez isport.blesk.cz.

- Powiedziano mi, że został zabrany karetką w stabilnym stanie. Niestety, nie wiem, co się potem wydarzyło i w jakim stanie był w szpitalu. Jego tempo to 5:44 min. na kilometr. Oznacza to, że był to poziom amatorski - dodał działacz.

Wiadomo, że był amatorem z Niżnego Tagiłu. Na co dzień Malenkow pracował na kolei i był zapalonym sportowcem. Według relacji jego kolegów, nigdy nie narzekał na zdrowie i regularnie brał udział w zawodach. Pozostawił żonę i czteroletniego syna.

Portal sport-express.ru poinformował, że organizm biegacza nie wytrzymał wysokiej temperatury, jaka panowała tego dnia na trasie.

- To ogromna strata dla naszego zespołu kolejowego i rodziny naszego pracownika. Swierdłowskie Koleje przesyłają najszczersze wyrazy współczucia rodzinie i przyjaciołom Iljasa. Firma pokryje wszystkie koszty związane z pogrzebem, a koledzy rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na pomoc rodzinie - przekazał dział prasowy kolei gazecie "Wsze Nowosti".

Czytaj także:
"Nie wiem, jak to się stało". Nieprzyjemny incydent w samolocie
Znęcał się nad zawodniczkami. Jest surowa kara