Bukowiecki i Haratyk w finale ME. "Prawie miałem zawał"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Konrad Bukowiecki
Getty Images / / Na zdjęciu: Konrad Bukowiecki
zdjęcie autora artykułu

Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk awansowali do wieczornego finału konkursu pchnięcia kulą na ME w lekkoatletyce w Monachium. Duże emocje zapewnił polskim kibicom pierwszy z nich, który dopiero w ostatniej próbie pokazał swoją moc.

Obyło się bez przykrych niespodzianek w eliminacjach pchnięcia kulą mężczyzn w wykonaniu reprezentantów Polski. Jednak zarówno Konrad Bukowiecki jak i Michał Haratyk zapewnili nam spore emocje.

Jeszcze bowiem do ostatniej kolejki obaj nasi kulomioci nie mogli być pewni awansu do finału mistrzostw Europy w Monachium. Bukowiecki był przed ostatnią próbą dopiero dziesiąty w swojej grupie i musiał postawić wszystko na jedną kartę. Na całe szczęście pokazał moc w najważniejszym momencie i osiągnął 20,96 m.

- Prawie miałem zawał w tej ostatniej kolejce, ale bardzo się cieszę, że się udało - przyznał w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO Śmiała teoria Jerzego Kanclerza: Polonię w PGE Ekstralidze będzie stać na awans do play-off

Haratyk kilka minut później również oddał swoje najlepsze pchnięcie - 20,86 m. Dzięki temu w grupie B Polacy zajęli dwa pierwsze miejsca (w całych eliminacjach były to odległości numer 3 i 4) i awansowali do wieczornego finału (godz. 20:58).

Szczere wyznanie polskiej gwiazdy--->>>

Awansować niestety nie udało się Jakubowi Szyszkowskiemu, który z wynikiem 19,19 m był ostatni w serii A.

Wielką formę w eliminacjach pokazał Serb Armin Sinancević. Pobił rekord sezonu rezultatem 21,82 m i zgłosił się tym samym do walki o złoty medal mistrzostw Europy.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
yes
15.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powinni wysłać Bukowieckiego na badanie serca. Z tego co mówi, to może mieć niedaleko do zejścia z tego świata ;) Czytaj całość
avatar
jotwu
15.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Po co pojechał tam Szyszkowski?Jeśli na wycieczkę,to trafił dobrze.Jego wyniki w całym sezonie nie dawały najmniejszych szans na jakikolwiek awans.Ostatnie miejsce w grupie to deklasacja.