Już w pierwszej konkurencji lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium reprezentacja Polski zdobyła dwa medale. Wszystko dzięki Aleksandrze Lisowskiej, Angelice Mach i Monice Jackiewicz. Pierwsza zdobyła złoto indywidualnie w maratonie, a dzięki wysokim pozycjom dwóch pozostałych biegaczek Biało-Czerwone odebrały brąz za rywalizację drużynową.
Na trasę maratonu wyszło pięć reprezentantek Polski, jednak Izabela Paszkiewicz oraz Katarzyna Jankowska nie ukończyły maratonu. Dlatego na podium pojawiły się tylko trzy wcześniej wymienione nasze biegaczki. Podobnie jak w przypadku Niemek, krążki odebrało aż sześć zawodniczek. Wszystkie bowiem dotarły do mety.
Okazało się jednak, że Paszkiewicz i Jankowska były przekonane, że również dostaną medale, choć nie ukończyły biegu!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening
"Zapewniano nas, że gdy uda się zdobyć medal to dostaje piątka (medal - przyp. red) Wszystkie gotowe do dekoracji, a tu w namiocie zonk, że te co nie dobiegły to nie dostają medali. Inne państwa chyba o tym wiedziały, a tu zdziwienie. Może nie spodziewali się, że zdobędziemy medal…
Może zmienił się regulamin… Podobno wcześniej tak nie było. Gdybym o tym wiedziała to ukończyłabym bieg. Ten medal miał dla mnie ogromne znaczenie" - napisała w mediach społecznościowych.
Izabela Paszkiewicz, nasza maratonka z ME w Monachium, była zaskoczona, że nie dostała medalu za brąz drużyny. Poszła na dekorację, choć… nie dobiegła do mety. „Gdybym wiedziała, ukończyłabym”
— Michał Chmielewski (@chmiielewski) August 16, 2022
Co uważacie? ;) pic.twitter.com/jPEXs11tDK
Paszkiewicz ujawniła też, że zeszła z trasy z powodu urazu mięśnia dwugłowego uda oraz rany na stopie.
Polscy komentatorzy popłakali się na wizji! Czytaj więcej--->>>
Jej słowa wzbudziły spore kontrowersje. Dziennikarze i kibice zastanawiają się, dlaczego reprezentantki Polski nie znały aktualnych przepisów. Niektórzy krytykują też zawodniczkę, że domaganie się medalu pomimo braku ukończenia maratonu.
"Hit!" - skomentował z kolei były mistrz olimpijski i mistrz świata w rzucie młotem Szymon Ziółkowski, obecnie trener Pawła Fajdka.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty