W czwartkowej sesji porannej Łukasz Żok i Patryk Wykrota pokazali się z dobrej strony i awansowali do wieczornych półfinałów.
- Liczę, że w półfinale będzie szybciej. Teraz szybka regeneracja i lecimy dalej. Chcę awansować do finału, ale jeśli nie wyjdzie, nie będę płakał - mówił wówczas Żok.
Nie wiedział wówczas, że będzie musiał startować z trudnego, pierwszego toru - na dodatek mokrego w wyniku opadów w Monachium. Efekt? Żok wpadł na metę jako ostatni w swoim biegu - z czasem 20,93 s.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening
- Wylądowałem na pierwszym torze i jest mi przykro, bo nie pokazałem tego, co chciałem. Gdybym dostał trzeci, czwarty tor, pobiegłbym dzisiaj życiówkę - skomentował Żok po półfinale przed kamerą TVP Sport.
Jeszcze słabiej w trzecim półfinale zaprezentował się Wykrota. Polak wyraźnie odstawał od rywali i przekroczył metę jako ósmy (22,84 s).
Ze stawką kontaktu nie nawiązała też jedyna Polka w półfinałach kobiet w tej konkurencji. Nikola Horowska z czasem 23,62 s była ostatnia w swojej serii.
Czytaj także:
- Gwiazdy polskiej lekkoatletyki - rozpoznaj je na zdjęciach!
- Jest wściekły. Podaje konkretne nazwisko z naszej kadry