Trenerzy polskiej sztafety postawili wszystko na jedną kartę w sztafecie 4x100 metrów pań. Do drużyny została dokooptowana Pia Skrzyszowska, która niewiele ponad pół godziny wcześniej zdobyła złoto na 100 metrów przez płotki, a także Anna Kiełbasińska, która ostatnio specjalizuje się z sukcesami w biegach na 400 metrów. W drużynie biegły także Marika Popowicz-Drapała, a wszystko kończyła Ewa Swoboda.
Skrzyszowska pokazała, że jakiekolwiek zmęczenie jest jej niestraszne. Nie było widać po niej żadnego śladu wcześniejszego biegu, a doprowadziła sztafetę w ścisłej czołówce. Co więcej, jej zmiana z Kiełbasińską była kapitalna. Ta ruszyła jak burza i można było snuć marzenia o medalu.
Zwłaszcza, że biegnąca na trzeciej zmianie Marika Popowicz-Drapała nie odpuszczała i przekazała pałeczkę Ewie Swobodzie na medalowej pozycji. Ta wiedziała już co ma zrobić, ruszyła z całych sił i pewnie dobiegła na drugim miejscu. Do tego Polki pobiły rekord kraju czasem 42,61 sek.
- Ale numer! Jakie zmiany, niech się uczą od nas zmieniać. Zaskoczyliśmy wszystkich. Nikt nie znał tego składu, a my wystawiliśmy po prostu torpedy - mówili komentatorzy TVP.
Medale zdobyły także Magdalena Stefanowicz oraz Martyna Kotwiła, które pobiegły w eliminacjach.
Pia Skrzyszowska, Ewa Swoboda, Anna Kiełbasińska i Marika Popowicz-Drapała, czyli złote srebrne dziewczyny pic.twitter.com/FHX84R5fOA
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 21, 2022
Czytaj więcej:
Przykro to czytać. Absurd po sukcesie Polek
Ale numer! Polki zaskoczyły wszystkich!
ZOBACZ WIDEO: Na ten dzień czekaliśmy. Tylko spójrz, co zrobiła Anita Włodarczyk