Wielka impreza w Polsce. "Nie dopuścimy, by zabrzmiał tu hymn Rosji"

PAP / Na zdjęciu: Marcin Nowak
PAP / Na zdjęciu: Marcin Nowak

- Nie wyobrażam sobie, by Rosjanie i Białorusi wystąpili na igrzyskach europejskich. Cytując ministra Kamila Bortniczuka, w świecie sportu nie ma dla nich miejsca - mówi WP SportoweFakty prezes spółki Igrzyska Europejskie 2023, Marcin Nowak.

W tym artykule dowiesz się o:

Pod względem logistycznym igrzyska będą największą imprezą sportową zorganizowaną przez Polskę od czasu Euro 2012. Na niecały rok przed startem zawodów (potrwają od 21 czerwca do 2 lipca 2023 roku), zapytaliśmy organizatorów, co z występem sportowców z Białorusi i Rosji. European Olympic Committees nie wykluczył na razie tych federacji ze swoich struktur.

Stanowcze "nie" dla Białorusi i Rosji

Ze względu na napaść Rosji na Ukrainę i poparcie Białorusi dla działań Władimira Putina, prezes spółki Igrzyska Europejskie 2023 Marcin Nowak nie wyobraża sobie, by zawodnicy z państw agresorów walczyli o medale.

- Rosja i Białoruś są na ten moment pełnoprawnymi członkami European Olympic Committees. Natomiast, cytując ministra sportu i turystyki, pana Kamila Bortniczuka, obecnie w świecie sportu dla wspomnianych federacji nie ma miejsca. W większości dyscyplin nie mają możliwości uczestniczenia w kwalifikacjach do naszej imprezy. Nie wyobrażam sobie, by Rosjanie i Białorusini tu wystąpili. Nie dopuścimy, by na igrzyskach zabrzmiał hymn Rosji - deklaruje prezes IE2023, Marcin Nowak.

ZOBACZ WIDEO: Ukrainiec pobił historyczny rekord. Po walce przemówił po polsku

- Polityka istnieje również w świecie sportu, kreuje ją MKOl, a pozostałe organizacje idą jego śladem. Na tę chwilę Rosja i Białoruś są wykluczone z imprez olimpijskich. Jestem przekonany, że wiosną przyszłego roku EOC, właściciel marki Igrzysk Europejskich, podejmie podobną decyzję. Tak wynika zresztą ze wstępnych ustaleń. Nie zakładam, by była jakakolwiek możliwość występu Rosjan i Białorusinów na imprezie. Nie mamy jeszcze tego usankcjonowanego prawnie, ale mówimy jednym głosem - zaznacza działacz.

"Nie będzie konieczności, byśmy negocjowali"


Decyzja należy przede wszystkim do wspomnianego Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC). Nowak podkreśla jednak, że Polska nie będzie w tej sprawie bierna.

- W tym momencie wszelkie ustalenia zapadają między EOC i nami jako organem wykonawczym marszałka, prezydenta, strony rządowej czy Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Mamy wpływ na to, kto przyjedzie na imprezę. Czysto hipotetycznie, gdyby decyzją EOC-u Rosja i Białoruś mogły tu wystąpić, usiedlibyśmy z przedstawicielami European Olympic Committees, by negocjować i doprowadzić do innego scenariusza. Natomiast nie będzie takiej konieczności, bo gramy do jednej bramki - kończy prezes Igrzysk Europejskich 2023.

W spółce nie mają wątpliwości, że impreza okaże się sukcesem. - Chcemy pokazać, że Polska jest bezpiecznym krajem, pomimo że kilkaset kilometrów od nas spadają rakiety. Jestem przekonany, że osoby, które przybędą na igrzyska europejskie w Krakowie i Małopolsce, wrócą do swoich domów i stwierdzą: trzeba wrócić do Polski z całą rodziną, bo to wspaniałe miejsce - mówi rzecznik prasowy imprezy, Dawid Gleń.

Podczas igrzysk sportowcy będą rywalizować w 25 dyscyplinach. To m.in. lekkoatletyka, pływanie na otwartym akwenie, koszykówka 3x3, kajakarstwo, szermierka, judo, letnie skoki narciarskie czy biegi górskie.

Dariusz Faron, Paweł Figurski dziennikarze Wirtualnej Polski

Czytaj także: 
Sensacyjne wieści o Cristiano Ronaldo
Ostatni start Sereny i Venus Williams