Zane Robertson uzyskał pozytywny wynik testu na obecność erytropoetyny (EPO) i przedstawił fałszywą dokumentację w swojej obronie. Komitet Olimpijski Nowej Zelandii zdyskwalifikował sportowca na okres ośmiu lat.
33-letni biegacz długodystansowy został poddany kontroli antydopingowej podczas zawodów Great Manchester Run w Wielkiej Brytanii w maju 2022 roku - pisze portal 1news.co.nz.
Robertson w postępowaniu wyjaśniającym twierdził, że wcześniej zgłosił się do kenijskiej placówki medycznej w celu zaszczepienia się przeciwko COVID-19, ale zamiast tego był leczony na... COVID-19. Według niego, terapia miała obejmować podanie EPO.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcie
Lekkoatleta poparł swoje zeznania oświadczeniami kenijskich lekarzy, notatkami i raportem ze szpitala, a także zeznaniem świadka.
Kenijska Agencja Antydopingowa (ADAK) w przeprowadzonym śledztwie wykazała jednak, że Robertson nigdy nie pojawił się w ośrodku w celu przyjęcia szczepionki.
Nie podano mu też EPO, a z dwóch lekarzy, których wymienił, jeden był technikiem laboratoryjnym, a drugi nie był zatrudniony w placówce. Numer pacjenta wygenerowany w szpitalu, na który się powoływał, również nie należał do niego.
Rekordzista Nowej Zelandii w maratonie i półmaratonie, uczestnik IO Tokio 2021 i Rio de Janeiro 2016, w lutym tego roku ogłosił zakończenie kariery zawodniczej.
Zobacz:
Zgodzili się na kontrowersyjny symbol. Decyzja UEFA budzi sprzeciw
Ma 22 a nie 18 lat?! "Niemiecki futbol czeka wstrząs"