Kilka dni temu MKOI podjął niespodziewaną, a zarazem smutną dla świata decyzję. Wystosował bowiem zalecenie, aby dopuszczać do startów Rosjan i Białorusinów w międzynarodowych zawodach.
Oczywiście ta decyzja jest bardzo mocno obwarowana warunkami, które muszą zostać spełnione, ale sam fakt, że komuś w MKOI przyszło do głowy dopuszczenie reprezentantów z krajów agresora do startów, jest oburzający.
Podobnego zdania są oczywiście polscy sportowcy, na czele z Anitą Włodarczyk. Nasza mistrzyni w poniedziałek towarzyszyła prezydentowi Andrzejowi Dudzie podczas przekazania Ognia Pokoju, który jest jednym z symboli Igrzysk Europejskich. Te bowiem latem odbędą się w Małopolsce.
ZOBACZ WIDEO: To nowy bohater kadry. Padły słowa o transferze
Włodarczyk przed wylotem została zapytana przez dziennikarzy o jej zdanie na temat decyzji MKOI z minionego tygodnia. Urodzona w Rawiczu wybitna lekkoatletka nie miała żadnych wątpliwości.
- Nie wyobrażam sobie, żeby zawodniczki z Ukrainy miały startować w jednym konkursie z zawodniczką z Rosji. To nie jest tylko stres, ale dochodzą do tego też kwestie psychiczne i to jest coś strasznego - przyznała cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Warto dodać, że zalecenia przekazane przez MKOI nie dotyczą najbliższych Igrzysk Olimpijskich, które w 2024 odbędą się w Paryżu. Decyzja w tej konkretnej sprawie zostanie podjęta w nadchodzących miesiącach.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem