Nie ma wątpliwości, że Paweł Fajdek to legenda rzutu młotem. Jest pięciokrotnym mistrzem świata i brązowym medalistą igrzysk olimpijskich w Tokio 2020. W bogatej gablocie trofeów brakuje tylko jednego: olimpijskiego złota. Fajdek nie zamierza kończyć kariery w rzucie młotem i marzy o kolejnych wielkich sukcesach.
Celem są medale MŚ 2023 i 2025 oraz igrzysk olimpijskich w Paryżu 2024. Co dalej? Sam zawodnik w rozmowie z "Kanałem Sportowym" mówił o rywalizacji w MMA. Więcej o swoich planach opowiedział w kolejnym wywiadzie, którego udzielił Radiu Zet.
Jedno z pytań dotyczyło ewentualnej walki z Mariuszem Pudzianowskim. - Z Pudzianem to już jest grube wyzwanie i nie wiem, czy byłaby to dobra decyzja na pierwszą walkę. Mariusz jest na bardzo wysokim poziomie, co pokazał chociażby w starciu z Michałem Materlą czy wychodząc na pojedynek z Mamedem Chalidowem. OK, jest przewaga siły, ale to jest zawodnik topowy. Zobaczymy, najpierw muszę załatwić swoje sprawy w rzucie młotem - powiedział Fajdek.
ZOBACZ WIDEO: Popłaczecie się ze śmiechu! Chalidow opowiada, jak rozmawia przez telefon ze Szpilką
Wcześniej łączony był z walką z Marcinem Najmanem. Ostatnio głośno było zresztą o ich konflikcie w mediach społecznościowych. Wszystko zaczęło się po tym, jak Fajdek skomentował w sieci jeden z treningów Najmana. Fani zastanawiają się, czy dojdzie do ich spotkania w oktagonie.
Okazuje się, że były już próby zorganizowania ich pojedynku. - Było już kilka tematów: wymiana telefonami, wizytówkami, padały propozycje à propos ostatniej marcowej gali, gdzie Marcin Najman stracił przeciwnika - powiedział Fajdek.
Obecnie organizacja takiego pojedynku nie jest jednak łatwa. Fajdek dodał, że musi mieć na to zgodę sponsorów, lekkoatletycznego związku i ministerstwa.
Czytaj także:
Niemcy chcą zorganizować igrzyska. 100 lat po okropnym wydarzeniu
Merlene Ottey - długowieczna królowa sprintu