Podczas MŚ Budapeszt 2023 reprezentacja Polski miała szanse na medale w biegu 4x400 metrów. W sztafecie mieszanej z dobrej strony pokazali się Karol Zalewski, Marika Popowicz-Drapała oraz Kajetan Duszyński.
Do ogromnego zamieszania doszło, kiedy ostatni z wymienionych przekazał pałeczkę Patrycji Wyciszkiewicz-Zawadzkiej. Duszyński niefortunnie potknął się, a następnie pod nogami Polki wylądował reprezentant Niemiec.
Rywal mocno utrudnił sprawę Wyciszkiewicz-Zawadzkiej. W związku z tym Polska uplasowała się na ostatnim miejscu w biegu, przez co nie zdołała zakwalifikować się do finału.
Działacze stanowczo zareagowali po biegu i postanowili złożyć protest. Świetne wieści przekazano w oficjalnym komunikacie PZLA.
ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała
"Arbitrzy biegów obejrzeli wideo, uznali nasze racje i polska sztafeta pobiegnie w finale. Zobaczymy w nim zatem dziewięć, a nie osiem zespołów powiedział Filip Moterski, który w imieniu naszej reprezentacji składał protest po eliminacjach sztafety MIX 4 x 400 metrów" - czytamy.
Odwołanie przyniosło skutek i oznacza to, że polska sztafeta mieszana jednak wystąpi w finale. Biało-Czerwoni powalczą o medale w sobotni wieczór.
Czytaj więcej:
Złe wieści z Budapesztu. Armagedon na początku mistrzostw!
"Żyliśmy ponad stan". Babiarz nawet nie ukrywa