[b]
Z Budapesztu - Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty[/b]
Natalia Kaczmarek wywalczyła srebrny medal mistrzostw świata na otwartym stadionie w biegu na 400 metrów. To wielki sukces polskiej sprinterki i całej naszej lekkoatletyki. Po zdobyciu krążka zawodniczka nie ukrywała radości i wzruszenia, jednak to dla niej nie koniec!
W sobotę odbędą się eliminacje sztafety kobiet 4x400 metrów. A dla osłabionej brakiem Justyny Święty-Ersetic czy Anny Kiełbasińskiej drużyny obecność Kaczmarek w wielkiej formie byłaby fantastyczną informacją. Bo o awans do finału wcale nie będzie łatwo.
Gdyby sytuacja zdrowotna naszych najlepszych sprinterek byłaby lepsza, Kaczmarek pewnie dostałaby wolne. A w tej sytuacji zobaczymy ją na starcie.
- Nie jesteśmy może faworytkami do medalu, ale wiem co dziewczyny na treningach i wierzę, że będzie dobrze. Jednak rywalki mają w swoich składach tak mocne zawodniczki, że będę musiała pobiec w eliminacjach - zapowiedziała.
ZOBACZ WIDEO: Polski medalista MŚ niedoceniany? "To trochę przykre"
Nasza gwiazda przyznała, że nie czuje się zmęczona po trzech biegach indywidualnych.
- Właśnie czuję się super! Nie ma zmęczenia i jestem pewna że uda mi się bez problemu pobiec jeszcze dwa razy w sztafecie - podsumowała.
Początek biegów eliminacyjnych sztafety kobiet 4x400 metrów w sobotę o godz. 19:55.