To może być szok dla Polaków. Żadna z naszych gwiazd nie wystąpi na MŚ

Po raz kolejny w tym roku polska sztafeta 4x400 metrów kobiet wystąpi na wielkiej imprezie w eksperymentalnym składzie. W eliminacjach na mistrzostwach świata nie zobaczymy czołowych postaci z ekipy Aniołków Matusińskiego.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka (ś) Getty Images / Na zdjęciu: Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka (ś)
Z Budapesztu - Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

To może być zaskoczenie, a nawet szok. Dla kibiców przyzwyczajonych do oglądania polskiej sztafety kobiet 4x400 metrów, tzw. "Aniołków Matusińskiego", sobotnie eliminacje na mistrzostwach świata w Budapeszcie (godz. 19:55) będą osobliwym wydarzeniem.

Dlaczego? Bo nasza drużyna wystąpi w składzie zupełnie zmienionym w porównaniu do ostatnich lat.

Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan, Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik, - żadna z tych znanych postaci, tworzących od lat skład sztafety, nie przyjechała do Budapesztu. Trzy z nich wykluczyły problemy ze zdrowiem, ostatnia już wcześniej wycofała się ze startów w tym roku ze względu na przerwę macierzyńską.

- Na tę chwilę to najtrudniejszy moment w trenerskiej karierze - mówił wprost szkoleniowiec Aleksander Matusiński kilka tygodni temu w TVP Sport. Trener musi się głowić nad najlepszym możliwym zestawieniem ekipy na eliminacje. Nie ma mowy o oszczędzaniu sił jak w ostatnich latach.

Dlatego już w sobotę na bieżni zobaczymy ponownie Natalię Kaczmarek, srebrną medalistkę MŚ w biegu indywidualnym na 400 m.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #7. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"

- Nie jesteśmy może faworytkami do medalu, ale wiem, co dziewczyny prezentują na treningach i wierzę, że będzie dobrze. Jednak rywalki mają w swoich składach tak mocne zawodniczki, że będę musiała pobiec w eliminacjach - zapowiedziała w środę.

Czyli wszystkie ręce na pokład.

Kto oprócz niej? Po czterech latach powrót do sztafety zaliczy Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka, która po raz ostatni w ekipie biegała na mistrzostwach świata w Doha w 2019 roku. Potem przyszły poważne kontuzje, po których wróciła do biegania dopiero w tym sezonie, i to stawiając na 800 metrów

Nie zapomniała jednak o swoim poprzednim koronnym dystansie. W Budapeszcie biegała w sztafecie mieszanej, zarówno w eliminacjach i w finale.

Trzecią najszybszą Polką na listach w tym sezonie jest Marika Popowicz-Drapała. Przez lata biegająca 100 i 200 m, w tym roku "przedłużyła się". Okazało się to świetnym rozwiązaniem, bardzo dobrze spisała się na Halowych Mistrzostwach Europy w Stambule, gdzie dołożyła sporą cegiełkę do brązowego medalu sztafety.

Zagadką jest nazwisko czwartej zawodniczki. Matusiński ma do wyboru Aleksandrę Formellę  i Alicję Wronę-Kutrzepę. Dla każdej z nich byłby to debiut na tak wielkiej imprezie. Większe doświadczenie ma jednak druga z nich (HME 2023), ma też lepszy tegoroczny wynik (52,71 s).

Natalia Kaczmarek nie pobiegnie na każdej zmianie. Dlatego musimy być świadomi sytuacji i nie oczekiwać od Polek medalu. Choć Polki są przecież aktualnymi wicemistrzyniami olimpijskimi, celem na MŚ w Budapeszcie jest awans do samego finału.

Pamiętajmy też, że już na ubiegłorocznych MŚ w Eugene Biało-Czerwone nie przeszły eliminacji, choć w składzie były Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan i Małgorzata Hołub-Kowalik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×