Słowacja pogrążyła się w żałobie po informacji o śmierci Gabrieli Hanulkovej. Odeszła wybitna sportsmenka, która w latach 80 przeżywała najlepszy okres w swojej karierze. Słynna lekkoatletka zmarła 22 stycznia w wieku 66 lat.
Dla słowackiego sportu to ogromna strata. Hanulkova specjalizowała się w dwóch dyscyplinach, czyli pchnięciu kulą oraz rzucie dyskiem. Karierę zaczynała w latach 70, ale największe sukcesy przyszły niemal dekadę później.
Hanulkova w historii zapisała się jako ośmiokrotna mistrzyni Słowacji w pchnięciu kulą. Na arenie krajowej była także sześciokrotnie najlepsza w rzucie dyskiem. Dodatkowo ustanowiła rekordy, których do dzisiaj żadna zawodniczka nie zdołała pobić.
16,98 m w pchnięciu kulą i 64 m w rzucie dyskiem. To rekordy Słowacji, które należą do Hanulkovej. Pierwszy ustanowiła w 1985 roku, a drugi rok wcześniej. Co jednak ciekawe, nigdy nie osiągnęła wielkiego sukcesu na arenie międzynarodowej.
Po zakończeniu kariery została trenerką. Zajmowała się nie tylko lekkoatletyką, ale także specjalizowała się jako trenerka ds. przygotowania fizycznego. W efekcie jej zawodnicy rywalizowali w różnych dyscyplinach.
Podopiecznymi słynnej Słowaczki byli mi.in.: płotkarz Martin Kucera, biegacz Jozef Pelikan, dziesięcioboista Andrian Biciano, czy tenisista Andrej Martin. Za wszystkie zasługi dla sportu w 2023 roku otrzymała Europejską Nagrodę Lidera Kobiet.
Hiszpania w żałobie. Nie żyje Carmen Valero >>
Znaleziono ciało. Trzykrotny olimpijczyk zamordowany >>