Nie żyje najstarszy polski olimpijczyk. Miał 96 lat

Newspix / Marcin Solarz / Wr7.pl / Newspix.pl / Na zdjęciu: Roman Korban
Newspix / Marcin Solarz / Wr7.pl / Newspix.pl / Na zdjęciu: Roman Korban

Polski Komitet Olimpijski potwierdził informację o śmierci Romana Korbana. To sportowiec, który w 1952 roku startował w igrzyskach olimpijskich w Helsinkach.

W tym artykule dowiesz się o:

Przykre wieści dotarły do Polski z odległego Sydney. To właśnie w Australii od wielu lat żył Roman Korban. Słynny polski biegacz zmarł 15 stycznia. Tym samym odszedł najstarszy żyjący polski olimpijczyk.

"Z wielkim smutkiem i żalem przyjęliśmy informację o śmierci Romana Korbana - lekkoatlety, olimpijczyka z Helsinek 1952. Był najstarszym z żyjących polskich olimpijczyków letnich. Zmarł w wieku 96 lat w Sydney" - czytamy na stronie Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Korban specjalizował się w biegach na 800 m, ale zdarzało mu się startować na 400, 1000 i 1500 metrów. Siedem razy zdobywał medal mistrzostw Polski, a trzykrotnie było on koloru złotego.

Największym przeżyciem były igrzyska olimpijskie w Helsinkach, na które pojechał w 1952 roku. Polski biegacz jednak niczego wielkiego nie osiągnął. Odpadł już w eliminacjach biegu na 800 m. Potem już nigdy nie było mu dane wziąć udziału w IO.

Co ciekawe, jego kariera w biegach zaczęła się dzięki... wódce. W 1947 roku dowiedział się, że w Gdańsku odbywa się impreza, w której za udział rozdawany jest mocny alkohol. Ćwiartka za bieg na 400 m, a pół litra wódki należało się tym, którzy wystartowali na 800 m.

- Na dodatek oferowali bułki na zakąskę, więc nic dziwnego, że skusiła mnie ta propozycja. Na miejsce startu na stadionie Lechii Gdańsk stawiłem się, paląc papierosa, za co od razu dostałem w gębę. Gospodarzami imprezy byli prawdziwi entuzjaści, trener Aleksander Żyliński i jego żona Anna. To im zawdzięczam, że nieoczekiwanie zostałem sportowcem. Nieźle pobiegłem wtedy w eliminacjach i półfinale 400 metrów, osiągając po 55 sekund. W finale zająłem trzecie miejsce. Zwyciężył późniejszy reprezentant Polski, a na koniec znakomity trener czterystumetrowców Gerard Mach - mówił Korban po latach w "Przeglądzie Sportowym Onet".

Po zakończeniu kariery poświęcił się pracy trenera. W latach 1965-1968 był szefem Centralnej Rady Trenerów PZLA. W latach 70 wyjechał z kraju. Najpierw trzy lata spędził w Stanach Zjednoczonych, a potem wyruszył do Australii. W Sydney do emerytury pracował w klinice rehabilitacji.

Znaleziono ciało. Trzykrotny olimpijczyk zamordowany >>
"Obudziłam się przy dźwiękach eksplozji". Pokazała zdjęcie ze swojego miasta >>

Komentarze (0)